Uczestnicy Rajdów Katyńskich, Kresowiacy i litewscy harcerze pożegnali w sobotę komandora Rajdów Katyńskich Wiktora Węgrzyna. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Węgrzyn spoczął w podziemiach Świątyni, w Panteonie Wielkich Polaków.
Nekropolie na terenie Federacji Rosyjskiej, gdzie upamiętniani są w dniu Wszystkich Świętych spoczywający tam Polacy są związane przede wszystkim z tragediami wieku XX, okresem terroru stalinowskiego i latami II wojny światowej, w tym ze zbrodnią katyńską.
Przedstawiciele polskiej policji, Straży Granicznej i dyplomaci wzięli udział w piątek w uroczystościach na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje, gdzie spoczywają szczątki polskich jeńców obozu w Ostaszkowie, rozstrzelanych przez NKWD wiosną 1940 roku.
Rosyjski minister kultury Władimir Miedinski powiedział w sobotę w telewizji, że jego resort będzie rozwijał muzea w Katyniu i Miednoje i że powstanie ekspozycja poświęcona losowi jeńców bolszewickich, którzy znaleźli się w niewoli polskiej w latach 1919-20.
W polskich miejscach pamięci narodowej w Rosji, w tym na cmentarzu wojennym w Katyniu w niedzielę, w dniu Wszystkich Świętych, polscy dyplomaci złożyli kwiaty i zapalili znicze. Upamiętniono też skazanych w procesie szesnastu i ofiary stalinowskiego terroru.
Na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje koło Tweru, około 200 km na północ od Moskwy, we wtorek odbyła się uroczystość żałobna, upamiętniająca 74. rocznicę mordu NKWD na policjantach II RP i 14. rocznicę poświęcenia tej nekropolii.
Z okazji 95. rocznicy powołania policji w piątek w Warszawie uczczono pamięć poległych funkcjonariuszy. Jak mówił podczas uroczystości komendant główny Marek Działoszyński, zawód policjanta jest specjalny - przeznaczony dla wyjątkowych ludzi i połączony z ryzykiem utraty życia.
Polscy historycy skrytykowali artykuł "Komsomolskajej Prawdy" negujący rozstrzelanie przez NKWD w 1940 r. w Twerze polskich jeńców obozu w Ostaszkowie i zakopanie ich ciał w Miednoje. "Takie opinie może powstrzymać tylko penalizacja" - ocenił Wojciech Materski.