W ponad 70 miejskich autobusach w Białymstoku od czwartku można oglądać mini-ekspozycje dotyczące drugiej wywózki Polaków w głąb ZSRS w 1940 roku. To pomysł miejscowego Muzeum Wojska, które chce przypomnieć te wydarzenia i zachęcić do zwiedzenia wystawy. W kwietniu przypada 72. rocznica drugiej wywózki, która miała miejsce w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 roku. Zostało wtedy wywiezionych kilkadziesiąt tysięcy obywateli polskich.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu 16 kwietnia nie będzie się zajmował kwestią odpowiedzialności Rosji za zbrodnię katyńską z 1940 r., oceni natomiast postępowanie jej władz wobec krewnych ofiar Katynia - poinformował podsekretarz stanu w MSZ Maciej Szpunar.
Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Kunert przypomniał we wtorek w Katyniu, że zbrodnia katyńska jest symbolem totalitaryzmu sowieckiego. Przywołał słowa Jana Pawła II - ukazujące tę zbrodnię jako ofiarę, która przyniosła Polakom wolność.
Sąd Rejonowy w Moskwie rozpatrzy w czwartek pozew Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina, przeciwko szefowi archiwów Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) generałowi Wasilijowi Christoforowowi za jego wypowiedź dotyczącą Katynia.
"Katyń. W oczach Zachodu" niemieckiego pisarza Franza Kadella - publikacja popularyzująca wiedzę o kulisach zbrodni katyńskiej i towarzyszących im kłamstwach - ukaże się 10 kwietnia. Prawdziwa historia może być jak kryminał - zachęca do lektury autor.
11 kwietnia 1943 r. podany został pierwszy oficjalny komunikat niemiecki dotyczący Zbrodni Katyńskiej: Agencja Transocean poinformowała na podstawie raportu niemieckich władz w Smoleńsku o "odkryciu masowego grobu ze zwłokami 3.000 oficerów polskich". Dwa dni później w Berlinie w siedzibie MSZ odbyła się konferencja prasowa poświęcona odkryciu masowych grobów w Katyniu.
To oburzające, że Rosja nie chce odtajnić wszystkich akt śledztwa katyńskiego. Być może pozostałe zawierają konceptualizację tezy o zbrodni pospolitej, która oznacza wstyd i kompromitację, i dlatego nie chcą tego ujawnić - powiedział PAP historyk, prof. Wojciech Materski.