Uczestnicy Okrągłego Stołu, zarówno ze strony opozycyjnej, jak i rządowej, pozytywnie ocenili podczas czwartkowej debaty dialog opozycji z władzą z 1989 r. Ich zdaniem Okrągły Stół to jedno z najważniejszych wydarzeń w nowożytnej historii Polski.
Gdyby nie porozumienia Okrągłego Stołu, Polska mogłaby iść w stronę krajów Trzeciego Świata, w których rządy sprawuje oligarchia – mówi PAP Jan Skórzyński z Europejskiego Centrum Solidarności. „Upadek systemu mógłby nastąpić tylko za cenę krwi” – dodaje historyk.
Uczestnicy debat i spotkań dotyczących Okrągłego Stołu zgadzają się, że był on znaczącym etapem w najnowszych dziejach Polski. Różnią się jednak w ocenie skutków, jakie pociągnęły za sobą ustalenia zawarte 25 lat temu podczas rozmów rządzących z opozycją.
Odzyskanie wolności, które trudno sobie wyobrazić bez obrad przy Okrągłym Stole, tak naprawdę dokonało się w wyniku decyzji narodu wyrażonej w wyborach 4 czerwca 1989 r. - powiedział prezydent Bronisław Komorowski w czwartek, w 25. rocznicę rozpoczęcia obrad.
Projekt uchwały Sejmu z okazji 25. rocznicy obrad Okrągłego Stołu został skierowany do komisji kultury - oznacza to, że raczej nie będzie głosowany na tym posiedzeniu Sejmu. Komisja zbierze się najwcześniej za dwa tygodnie - poinformowała jej szefowa Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).
Okrągły Stół to wydarzenie absolutnie wielkie, historyczne, po ludzku szczególne i fascynujące - powiedział były prezydent Aleksander Kwaśniewski w czwartek na debacie zorganizowanej w związku z 25. rocznicą rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu.
Z okazji 25. rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu w czwartek otwarto dla zwiedzających Pałac Prezydencki. Historyczny stół można było zobaczyć w Sali Kolumnowej, w której 6 lutego 1989 r. władze PRL i opozycja demokratyczna przystąpiły do rozmów.
Należało osądzić komunistyczne władze Polski zamiast dotrzymywać warunków przyjętych w rozmowach Okrągłego Stołu - uważają politycy i publicyści, którzy wzięli udział w czwartkowej debacie "25 lat po Okrągłym Stole", zorganizowanej przez Solidarną Polskę.
Nie mamy dobrych wzorów radosnego świętowania. Na pewno lepiej wychodzi nam świętowanie rocznicy powstania warszawskiego czy rocznicy stanu wojennego, niż wyrażanie radości z wyborów 4 czerwca – powiedział PAP historyk Piotr Osęka z Instytutu Studiów Politycznych PAN.