Fordońska „Dolina Śmierci” jest miejscem masowego mordu oraz największą zbiorową mogiłą w Bydgoszczy. Miejsce to upamiętnia polską inteligencję, która padła ofiarą operacji „Intelligenzaktion”, mającej na celu unicestwienie polskiej inteligencji. Udział w akcji wzięli funkcjonariusze Gestapo, Selbstschutzu, Kripo oraz Schultzpolizei.
„Ofiarna zdeterminowana postawa mieszkańców Warszawy spowodowała, że Powstanie utrzymało się przez 63 dni. (...) Ustanawiając 2 października Dniem Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy oddajemy im sprawiedliwość, czcimy pamięć pomordowanych, których tak wielu spoczywa nadal bezimiennie na Cmentarzu Powstańców Warszawy na stołecznej Woli. Dajemy wyraz naszego przywiązania do idei wolności i poszanowania ludzkiej godności, które są dla nas wartością najwyższą” – to fragmenty z sejmowej uchwały ustanawiającej 2 października Dniem Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy.
Na Cmentarzu Powstańców Warszawy spoczywa ponad 100 tys. ofiar powstania. "Najwięcej jest tu ludności cywilnej, dzieci, kobiet, starców, ale żołnierzy też; tu musi być krzyż, jako symbol cierpienia i ofiary" - mówi PAP Wanda Traczyk-Stawska, ps. Pączek.
70 lat temu, 10 września 1945 r., sąd w Oslo skazał na karę śmierci Vidkuna Quislinga, podczas wojny premiera kolaboracyjnego rządu Norwegii. Jego nazwisko jest synonimem zdrady i współpracy z niemieckim okupantem.
Uczestnik powstania w getcie warszawskim Simha Rotem-Kazik Ratajzer przegrał proces wytoczony wydawnictwu PWN za wykorzystanie bez jego zgody prywatnych listów w książce o łączniczce Żydowskiej Organizacji Bojowej, z którą był emocjonalnie związany podczas wojny.
Cztery kolejne murale przedstawiające postaci dzieci z łódzkiego getta powstają na ścianach łódzkich kamienic w ramach projektu "Dzieci Bałut - murale pamięci". Do tej pory powstało kilkanaście takich malowideł.
Funkcjonariusze niemieckiego wymiaru sprawiedliwości nie byli przesadnie gorliwi w ściganiu nazistowskich zbrodniarzy - mówi prok. Łukasz Gramza z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. Część z nich spokojnie dożyła swoich dni.