PiS przekonywał w środę w Sejmie, że projekt noweli ustawy o radiofonii i telewizji, który zakłada m.in. wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków władz TVP i Polskiego Radia ma "ucywilizować" sytuację w tych spółkach. Opozycja odniosła się do niego bardzo krytycznie.
To napad pod osłoną nocy, importowanie do Polski putinowskich wzorców, kolejna destrukcja i bubel - tak o projekcie zmian w ustawie o radiofonii i telewizji mówili podczas sejmowej debaty posłowie opozycji. PiS odpowiadał, że chce przywrócić media publiczne Polakom.
Projekt lub projekty ustaw określających strukturę, organizację i finansowanie mediów publicznych będą gotowe do procedowania w parlamencie w marcu lub kwietniu - powiedział we wtorek PAP wiceminister kultury odpowiedzialny za reformę mediów Krzysztof Czabański.
Wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia przewiduje projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, autorstwa grupy posłów PiS, którym jeszcze na tym posiedzeniu może zająć się Sejm.
Do Sejmu wpłynął w poniedziałek poselski projekt ustawy medialnej przekształcający media państwowe ze spółek skarbu państwa w instytucje kultury. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji była zapowiadana przez PiS jeszcze w kampanii wyborczej.
Podlascy politycy PiS wsparli pomysł tworzenia w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru i zwrócili się do resortu kultury o pomoc w finansowaniu budowy tej placówki. Uważają, że warto projekt wspomóc, mimo różnic politycznych z władzami miasta.
Posłowie PO Antoni Mężydło i Henryka Krzywonos-Strycharska wyrazili oburzenie wystąpieniem sejmowym Janusza Śniadka (PiS), które - w ich ocenie - upolityczniło obchody 45. rocznicy Grudnia'70. Zażądali w tej sprawie przeprosin od PiS. Według Śniadka nie ma powodów do przeprosin.
Polskę trzeba przebudować i to musi być wielka przebudowa na miarę naszej historii - mówił podczas niedzielnego V Marszu Wolności i Solidarności w Warszawie szef PiS Jarosław Kaczyński. Wzywał, by "odrzucić" tych, którzy blokują zmiany i wmawiają, że w Polsce zagrożona jest demokracja.
Ostatni miesiąc rządów PiS jest podobny do tego, co działo się w Polsce 13 grudnia 1981 r. - powiedział w niedzielę w Szczecinie kandydat na szefa PO Grzegorz Schetyna. Przed PO odbudowa, ale trzeba też zatrzymać "szaleństwo PiS" - mówił do działaczy PO.