Został zaliczony do tzw. ekstremalnych działaczy „Solidarności”. Policja polityczna zdawała sobie sprawę z jego ideowej, bezkompromisowej postawy – mówi PAP dr Katarzyna Wilczok z Uniwersytetu Śląskiego, historyk badająca biografię zmarłego 20 grudnia Andrzeja Rozpłochowskiego.
Pogrzeb zmarłego w poniedziałek legendarnego działacza Solidarności Andrzeja Rozpłochowskiego odbędzie się w najbliższy czwartek w Katowicach – poinformowała śląsko-dąbrowska Solidarność. Po mszy w kościele Mariackim zmarły spocznie na cmentarzu przy ul. Francuskiej.
Portal Niezależna.pl dotarł do kolejnej ofiary komunistycznych represji – skazanej na podstawie dekretu o stanie wojennym - przez sędziego Wojskowego Sądu Garnizonowego w Krakowie ppor. Józefa Iwulskiego. „Był bardzo arogancki i robił wszystko, żeby mnie upokorzyć” – wspomina Janusz Kudelko, b. działacz „Solidarności”, cytowany przez portal.
Ciężko się odbiera takie wiadomości, jak ta o śmierci Andrzeja Rozpłochowskiego. Bez niego trudno sobie wyobrazić Solidarność na Śląsku. Bez niego trudno też wyobrazić sobie Solidarność w ogóle - napisał w poniedziałek późnym wieczorem na Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Nie żyje Andrzej Rozpłochowski, legendarny działacz Solidarności, sygnatariusz Porozumienia Katowickiego – jednego z Porozumień Sierpniowych 1980 r. Miał 71 lat. Informację o jego śmierci przekazali w poniedziałek wieczorem w mediach społecznościowych jego znajomi, a także m.in. portal niezależna.pl.
„W stanie wojennym chodziło o zamordowanie +Solidarności+ i o utrzymanie władzy przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka” – mówił w Paryżu, w związku z 40. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, działacz opozycji antykomunistycznej Krzysztof Wyszkowski.
Kiedy zwyciężą ideały „Solidarności”, w trwały sposób zwycięży Polska, a wielkim przegranym będzie Wojciech Jaruzelski, komuniści i ci, którzy chcieli wymazać „S” - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że „Solidarność” była największym dziełem Polaków po II wojnie światowej.
Chcieliśmy Pokazać Polakom i Francuzom, że „Solidarność” żyje, że stawiamy opór komunistycznemu reżimowi. Udało nam się w czasie stanu wojennego dotrzeć do francuskich elit i opowiedzieć naszą, a nie władz PRL, historię represji Polaków przez komunistów – powiedział PAP działacz opozycyjny Andrzej Dembiński, Polak, który w lutym 1982 r. nielegalnie wywiesił na wieży Eiffla w Paryżu 200-kilogramową flagę „Solidarności”.
Stan wojenny był nie tylko zamachem stanu, jawnym złamaniem prawa, ale także wycelowaniem pistoletu we własne społeczeństwo – mówi PAP dr Michał Przeperski, historyk z Muzeum Historii Polski i Polskiej Akademii Nauk.