Twórca znanych do dziś swingowych przebojów i świetnego big-bandu Glenn Miller Orchestra zginął 15 grudnia 1944 roku, w niewyjaśnionych okolicznościach, lecąc samolotem wojskowym nad kanałem La Manche, w drodze na koncerty do wyzwolonego Paryża.
„Żyj zawsze w taki sposób, jakby każdy dzień miał być twoim ostatnim” – mawiał. Był jednym z pierwszych muzycznych idoli Ameryki epoki powojennej. Jego standardy znają wszyscy, a przeboje świąteczne rozbrzmiewają niezmiennie w każde Boże Narodzenie.