Członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej, politycy i weterani złożyli w niedzielę hołd żołnierzom poległym w obu wojnach światowych i w późniejszych konfliktach. Uroczystości Niedzieli Pamięci zostały jednak w sporej mierze przyćmione przez zamieszki, do których doszło poprzedniego dnia.
3 maja był w PRL – z wyjątkiem 1981 r. – świętem zakazanym. Nie przeszkadzało to działaczom opozycji w organizowaniu jego nielegalnych obchodów w latach osiemdziesiątych. Największą skalę miały one w 1982 r., kiedy doszło do szeregu burzliwych manifestacji, w wielu przypadkach zakończonych starciami z „siłami porządkowymi” (głównie Zmotoryzowanymi Odwodami Milicji Obywatelskiej).
30 lat temu, 24 lutego 1989 r., doszło do ostatnich poważniejszych zamieszek ulicznych okresu PRL. Z oddziałami ZOMO starła się w Krakowie głównie młodzież – w tamtym momencie najbardziej radykalna grupa społeczna.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zaraz po powrocie do Paryża udał się w niedzielę pod Łuk Triumfalny, gdzie w sobotę protestowały „żółte kamizelki”. Pomnik został zbezczeszczony: pokryty graffiti, część rzeźb zniszczono. Rząd nie wyklucza stanu wyjątkowego.
Co najmniej jeden policjant został w sobotę ranny w Berlinie, gdzie około pięciuset antyfaszystowskich działaczy starło się z podobną liczbą neonazistów, którzy obchodzili 31. rocznicę samobójczej śmierci w tamtejszym więzieniu Rudolfa Hessa.
O mało znanych wydarzeniach zw. z gdańskimi obchodami 1000-lecia chrztu Polski w maju 1966 r. przypomni wystawa IPN, która zostanie otwarta w niedzielę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. W mieście doszło wtedy do zamieszek: reperkusje dotknęły 20 osób.
28 i 29 czerwca 1956 r. w Poznaniu doszło do robotniczych protestów, które przerodziły się w walki uliczne. Władze komunistyczne do ich stłumienia użyły wojska. W konsekwencji śmierć poniosło co najmniej 79 osób, rannych było ponad 600. Wydarzenia te znamy pod nazwą Poznańskiego Czerwca.