O mało znanych wydarzeniach zw. z gdańskimi obchodami 1000-lecia chrztu Polski w maju 1966 r. przypomni wystawa IPN, która zostanie otwarta w niedzielę w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. W mieście doszło wtedy do zamieszek: reperkusje dotknęły 20 osób.
Wystawa pt. „Zapomniany Maj 1966. Milenijna konfrontacja na ulicach Gdańska”, opowiada o spontanicznym proteście, do jakiego doszło w Gdańsku w niedzielę 29 maja 1966 r. Wracający z uroczystej mszy milenijnej mieszkańcy zerwali i spalili przygotowane przez władze propagandowe plansze, w których krytykowano Kościół. Do akcji wkroczyło ZOMO, doszło do zamieszek. Zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Na wystawę złoży się 15 plansz. Będą one eksponowane we wnętrzu Bazyliki, w pobliżu ołtarza głównego.
Ekspozycja została przygotowana przez gdański oddział Instytutu Pamięci Narodowej i – jak poinformował IPN, jest wynikiem długoletnich badań jednego z pracowników tej instytucji - dr. Daniela Gucewicza, który jest m.in. autorem opublikowanej dwa lata temu monografii „Próba sił? Rok 1966 w Gdańsku. Milenium kontra Tysiąclecie”.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Gucewicz, teksty na planszach przybliżą szczegóły dotyczące państwowych i kościelnych obchodów 1000-lecia chrztu Polski. Na tablicach znajdą się też zdjęcia pokazujące przebieg gdańskich obchodów, ale głównie zajść, do których po nich doszło. Fotografiom towarzyszyć będą wyjątki z dokumentów oraz cytaty z relacji dotyczących zamieszek – np. informacji nadawanych w Radio Wolna Europa.
Jak powiedział w rozmowie z PAP dr Daniel Gucewicz, zainteresował się on tym tematem, bo jak dotąd niewiele osób wiedziało o gdańskich zajściach. „Dotąd wspominano o nich tylko pobieżnie w kilku artykułach naukowych. W czasie pracy nad książką przekonałem się też, że prawie nikt o tych wydarzeniach nie pamięta” - mówił historyk.
„Główny punkt ciężkości został położony na zdjęcia, które prezentują kolejne etapy zdarzeń z 29 maja 1966 r.” – powiedział PAP Gucewicz dodając, że prezentowane fotografie pochodzą ze źródeł kościelnych oraz z archiwów prokuratorskich (mogły one zostać zrobione np. przez zagranicznych fotografów, którzy przebywali w Gdańsku, by relacjonować przebieg obchodów: kilku fotoreporterom służby zarekwirowały ich aparaty).
Gucewicz wyjaśnił, że jedna z plansz przypomni osoby, które dotknęły represje w związku z zajściami.
Jak powiedział w rozmowie z PAP historyk, zainteresował się on tym tematem, bo jak dotąd niewiele osób wiedziało o gdańskich zajściach. „Dotąd wspominano o nich tylko pobieżnie w kilku artykułach naukowych. W czasie pracy nad książką przekonałem się też, że prawie nikt o tych wydarzeniach nie pamięta” – powiedział PAP Gucewicz.
Przypomniał, że w 1966 r. polski Kościół organizował w całym kraju obchody Milenium Chrztu Polski, równolegle władze państwowe przygotowały „propagandową dywersję”, czyli obchody Tysiąclecia Państwa Polskiego, w ramach których prowadzono m.in. program budowy tysiąca szkół.
28 i 29 maja w diecezji gdańskiej zaplanowano uroczystości kościelne z udziałem prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ówczesne władze, próbując ograniczyć udział Polaków w tych uroczystościach, zorganizowały bogaty zestaw imprez rozrywkowych, kulturalnych, sportowych itp. W wielu punktach Gdańska stanęły też zestawy propagandowych plansz zawierających m.in. krytykę Kościoła, w tym rzekomy cytat z biskupa gdańskiego z czasów wojny Carla Marii Spletta "Polscy księża nie są apostołami, lecz zdrajcami".
Mimo starań władzy ludowej w mszy, którą pod przewodnictwem prymasa odprawiono 29 maja w Bazylice Mariackiej, udział wzięło około 40 tysięcy wiernych. Po nabożeństwie większość z nich udała się w stronę Dworca Głównego, gdzie stał jeden z zestawów propagandowych plansz. Ludzie zerwali i spalili część z nich. Wykrzykiwali też prokościelne hasła.
Jak relacjonował w swojej książce Gucewicz, w tłum wmieszało się kilkunastu pracowników SB i MO w cywilu: robili oni zdjęcia i typowali osoby do zatrzymania. Jednego z funkcjonariuszy rozpoznano i pobito, próbowano też wywrócić radiowóz. Do akcji wkroczyło ZOMO. Zatrzymano kilkudziesięciu uczestników spontanicznego protestu, z czego 21 aresztowano: 7 spośród nich sądy ukarały wysokimi grzywnami, pozostałych - karami więzienia od dwóch miesięcy do dwóch lat. (PAP)
aks/ dym/