Rozpoczęta niemieckim atakiem 21 lutego 1916 roku bitwa pod Verdun zaliczana jest do najkrwawszych starć podczas pierwszej wojny światowej. W trwających do końca grudnia walkach zginęło ponad 300 tys. żołnierzy francuskich i niemieckich, a 400 tys. zostało rannych. Pomimo trwających 300 dni walk żadnej ze stron nie udało się przełamać frontu.
Burzę wywołały we Francji słowa prezydenta Emmanuela Macrona o hołdzie należnym marszałkowi Petainowi, jako zwycięzcy spod Verdun. W 1940 r. Petain podpisał rozejm z Niemcami i stanął na czele kolaboracyjnego francuskiego rządu z siedzibą w Vichy.
Prezydent Francji Francois Hollande i kanclerz Niemiec Angela Merkel wspólnie złożyli w niedzielę hołd ponad 300 tys. żołnierzy z obu krajów poległych 100 lat temu w bitwie pod Verdun; ostrzegli przed cofaniem się do myślenia w kategoriach narodowych.
Historyczna inscenizacja zainaugurowała w niedzielę o świcie obchody 100-lecia bitwy pod Verdun, jednej z najkrwawszych bitew I wojny światowej. Centralne uroczystości upamiętniające walki, które pochłonęły życie setek tysięcy żołnierzy, zaplanowano na maj.