Do Krakowa dotarła replika mongolskiej strzały, którą według legendy Tatarzy w 1287 r. przestrzelili gardło strażnika alarmującego o najeździe wroga. To dlatego melodia hejnału mariackiego kończy się nagle – w tym samym miejscu, w którym przestał ją grać bohaterski trębacz.
11 czerwca 1694 r. , podczas bezprecedensowej w historii wojskowości Rzeczpospolitej bitwy pod Hodowem, garstka polskich obrońców - siedem chorągwi husarii i pancernych w sile około 400 ludzi - skutecznie odparła najazd sił tatarskich w liczbie około 40 tys. ludzi.
Lajkonik, czarnobrody jeździec w stroju tatarskim, rozpoczął w czwartkowe popołudnie harce po Krakowie. Pod koniec dnia, na Rynku Głównym, po raz pierwszy w historii spotka się z hiszpańskimi odpowiednikami – konikami z Katalonii.
W strugach deszczu Lajkonik rozpoczął czwartkowy pochód ulicami Krakowa. W postać słynnego czarnobrodego jeźdźca w stroju tatarskim po raz 25. wcielił się inspektor nadzoru w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji Zbigniew Glonek. Czarnobrody jeździec na małym drewnianym koniu, jak co roku w pierwszy czwartek po Bożym Ciele, wyruszył sprzed siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Towarzyszyli mu włóczkowie – członkowie dawnego cechu flisaków - i kapela, zwana dawniej mlaskotami.