To mało znany epizod odnoszący się do Powstania Warszawskiego, a konkretnie jego upadku. Nie często bowiem przypomina się historię czterdziestu sanitariuszek i łączniczek, które po wyjściu ze zburzonego miasta zostały przetransportowane do obozu koncentracyjnego Stutthof.
„Gdy myślimy o powstaniu warszawskim, najczęściej mamy przed oczami obraz bohaterskich klawych chłopaków, którzy nawet będąc w największych tarapatach, odpowiadają hardo: +Byczo jest!+; dowódców ocenianych co najmniej niejednoznacznie; krwawe walki, w których fatalnie uzbrojeni powstańcy stawali naprzeciw Niemców dysponujących całym arsenałem różnorodnej broni, w tym samolotami i pociągiem pancernym, a dzieci z butelkami z benzyną biegły na czołgi oraz piękne dziewczyny, które z promiennym uśmiechem opatrują rannych, przenoszą meldunki albo gotują zupę zwaną plujką” – czytamy.
Nie wolno zapominać o tych, którzy w czasie wojny nieśli pomoc medyczną na polu walki – mówił w niedzielę biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek podczas uroczystości w Radomiu poświęconych Teresie Grodzińskiej, sanitariuszce zamordowanej przez bolszewików w 1920 r.
Kalendarz "Panny Niezłomne 2014", prezentujący postaci m.in. sanitariuszek i łączniczek zaangażowanych w działania na rzecz niepodległości Polski, w których role wcieliły się uczennice szczecińskich szkół i studentki, został pokazany w środę w Szczecinie.