Ofiary Tragedii Górnośląskiej - fali sowieckich represji w latach 1945-1948, które pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy ofiar i pociągnęły za sobą dramaty ich rodzin – upamiętniły w sobotę różne organizacje na terenie miast województwa śląskiego.
Wystawa prezentująca wydarzenia związane z wkroczeniem Armii Czerwonej do Miechowic w styczniu 1945 r. zostanie zamontowana w schronie przeciwlotniczym z czasów II wojny światowej - odkrytym w tej dzisiejszej bytomskiej dzielnicy w ub. roku i adaptowanym teraz do zwiedzania.
Znicze i kwiaty złożyli w czwartek przy kwaterze wojennej, będącej najpewniej miejscem pochówku zamordowanych przez Armię Czerwoną mieszkańców Miechowic, przedstawiciele władz Bytomia i Instytutu Pamięci Narodowej. W tym roku mija 67. rocznica tej zbrodni.
Władze Bytomia chcą upamiętnić cywilów, zamordowanych pod koniec II wojny światowej przez żołnierzy Armii Czerwonej w Miechowicach - dzisiejszej dzielnicy miasta. Przez lata zbrodnia była tematem tabu, teraz ustalane są nazwiska i dokładna liczba ofiar. Według prowadzącego śledztwo w tej sprawie IPN, żołnierze sowieccy w styczniu 1945 r. zamordowali w Miechowicach co najmniej 230 cywilów. Ostatnio Instytut zbadał zbiorową mogiłę, w której złożono szczątki niektórych ofiar.