100 lat temu, 1 lipca 1920 r., Sejm Ustawodawczy powołał Radę Obrony Państwa pod przewodnictwem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego. Miała prawo decyzji we wszystkich sprawach związanych z prowadzeniem wojny i zawieraniem pokoju.
W czerwcu 1920 r., po gwałtownym odwrocie Armii Polskiej oraz wobec zwiększającego się zagrożenia ze strony zbliżającej się Armii Czerwonej, rząd Leopolda Skulskiego podał się do dymisji. 23 czerwca 1920 r. Władysław Grabski, narodowy demokrata, zgodził się utworzyć prowizoryczny gabinet. Wobec wzrastającego w kraju napięcia 30 czerwca zaproponował, aby utworzyć Radę Obrony Państwa – najwyższy organ władzy, który formalnie połączyłby w jedno ciało członków rządu z delegatami Sejmu, Naczelnika Państwa oraz Naczelne Dowództwo.
„Twarz Warszawy spochmurniała. Nie widziano zupełnie końca wojny; nie była ona zbyt krwawa – to prawda – ale denerwowała do ostateczności naród przez uczucie, że prowadzi ją sam i że jest tyle rzeczy do zrobienia, których nie robiono. Życie stawało się z dnia na dzień cięższe. Trzeba było oglądać straszny tłum na przedmieściach Pragi i Woli, aby zgłębić, do jakiego stopnia nędza może dosięgnąć ludzi. Trzeba było iść wzdłuż niekończących się ogonków kobiet, mężczyzn i dzieci o błędnym spojrzeniu, oczekujących godzinami przed sklepem miejskiego piekarza na kawał czarnego, raz na tydzień wydawanego chleba, odczuwać ciążące na swoim samochodzie ponure spojrzenia tego tłumu, aby zrozumieć, że nasza cywilizacja trzyma się na włosku […]. Na murach niezliczone afisze, przed którymi tłum zatrzymuje się na dłużej. Są tu odezwy szefa państwa, partii politycznych, nawoływania pod broń i do podpisywania pożyczek. […] Nikt nie krzyczy, nie ma poruszenia w tłumie. Co to wszystko znaczy? Spokój społeczeństwa pewnego swojej siły i ufnego w swoje przeznaczenie czy rezygnacja narodu od wieku nieszczęśliwego, który nie miał czasu na odbudowanie swojej wolnej duszy i którego niepowodzenia nie poruszają?” – tak atmosferę w Warszawie opisał 1 lipca kpt. Charles de Gaulle, wówczas członek francuskiej misji wojskowej w Polsce.
1 lipca Sejm jednomyślnie przyjął propozycję Grabskiego, a jeszcze tego samego dnia wieczorem ROP odbyła swoje pierwsze posiedzenie. Pierwsza uchwała Rady dotyczyła aresztowania osób podejrzanych o „działalność antypaństwową”.
Do Rady weszli z urzędu Józef Piłsudski (przewodniczący), Władysław Grabski, Wincenty Witos i Wojciech Trąmpczyński. Kluby poselskie reprezentowali m.in. Maciej Rataj, Roman Dmowski, Leopold Skulski, Jan Stapiński; rząd: Kazimierz Bartel, Stanisław Śliwiński, Eustachy Sapieha, Ignacy Daszyński; wojsko generałowie: Józef Leśniewski, Kazimierz Sosnkowski, Stanisław Haller i Tadeusz Rozwadowski.
Rada miała prawo decydowania we wszystkich sprawach dotyczących prowadzenia wojny (z wyjątkiem taktyki wojskowej) i jej zakończenia, oraz zawarcia pokoju. Jej rozporządzenia podlegały natychmiastowemu wykonaniu. Jak oceniał Andrzej Garlicki w książce „Józef Piłsudski 1867–1935”, „oznaczało to istotne uszczuplenie władzy Piłsudskiego, który dotychczas jako Naczelnik Państwa i wódz naczelny miał kompetencje właściwie nieograniczone”.
Rada Obrony Państwa wydała wiele odezw, w których apelowała do społeczeństwa o wstępowanie do wojska oraz poparcie wysiłku zbrojnego. Wydana 3 lipca odezwa ROP w dramatycznych słowach wzywała: „Ojczyzna w potrzebie […] Zastępy najeźdźców, ciągnących aż z głębi Azji, usiłują złamać bohaterskie wojska nasze, by runąć na Polskę, stratować nasze niwy, spalić wsie i miasta, i na cmentarzysku polskim rozpocząć swoje straszne panowanie. […] O pierś całego narodu rozbić się ma nawała bolszewizmu”. Odezwa akcentowała jednak wyraźnie, że przeciwnikiem w tej wojnie nie jest naród rosyjski, ale właśnie bolszewizm.
Jedną z pierwszych decyzji Rady była ta o utworzeniu 6 lipca 1920 r. Generalnego Inspektoratu Armii Ochotniczej, ze stojącym na czele gen. Józefem Hallerem.
„Tylko w jej [ROP] ramach można było osiągnąć niezbędną jedność celów, której zwykłe mechanizmy władzy w Polsce nie byłyby w stanie wytworzyć” – ocenia Norman Davies w książce „Orzeł Biały, Czerwona Gwiazda. Wojna polsko-bolszewicka 1919–1920”. Bowiem, jak zauważa historyk, w łonie Rady „gładko przebiegała poważna konfrontacja polityczna Piłsudskiego z Narodową Demokracją”.
Piłsudski na posiedzeniu 19 lipca zagroził rezygnacją ze wszystkich sprawowanych przez siebie funkcji. Otrzymał jednak wotum zaufania, co postawiło w przymusowej sytuacji jego krytyków. Roman Dmowski zrezygnował z członkostwa w Radzie, i nigdy już nie powrócił na eksponowane stanowisko. Władysław Grabski został na stanowisku premiera tylko po to, aby móc dokończyć trwające negocjacje z Anglią i Francją, ale 24 lipca także on złożył rezygnację.
„Otworzyło to drogę do utworzenia rządu koalicyjnego, który w porozumieniu z Piłsudskim rozegrał wojnę do końca. Ostatecznie kryzys przyczynił się do powstrzymania odśrodkowych tendencji w polityce polskiej i do zaistnienia na pewien czas systemu, w ramach którego różnice międzypartyjne zostały zapomniane” – pisze Norman Davies.
Rada Obrony Państwa podjęła decyzję o utworzeniu Rządu Obrony Narodowej, który złożony był z przedstawicieli wszystkich partii politycznych. Rząd został powołany 24 lipca 1920 r., a na jego czele stanął premier Wincenty Witos z Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicepremierem został natomiast Ignacy Daszyński z Polskiej Partii Socjalistycznej.
Rada została rozwiązana 1 października 1920 r. W ciągu trzech miesięcy zebrała się na dwadzieścia cztery posiedzenia oraz wydała kilkadziesiąt rozporządzeń.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/ skp /