Zbrodnia Wawerska, której dokonano w nocy z 26 na 27 grudnia 1939 roku, pokazała prawdziwe oblicze niemieckiego okupanta. Była to pierwsza masowa egzekucja cywilów w Warszawie i jedna z pierwszych w Polsce. Podczas tegorocznych obchodów odsłonięto tablicę pamiątkową.
Coroczne uroczystości upamiętniające Zbrodnię Wawerską odbywają się na Cmentarzu-Pomniku Zbrodni Wawerskiej przy ul. 27 Grudnia. Dokładnie w na tym placu 83 lata temu dokonano egzekucji, dziś jest to miejsce pamięci 107 ofiar, chłopców i mężczyzn, w wieku od 15 do 70 lat.
„Zawsze, gdy się tu spotykamy, w ten jeszcze świąteczny czas, który lubimy nazywać magicznym i rodzinnym, myślę o tych, którzy tu zostali rozstrzelani. Oni też chwilę wcześniej świętowali ze swoimi najbliższymi przy bożonarodzeniowych stołach, cieszyli się tą magią, aż nagle zostali wywleczeni z domów i zamordowani. Niewinne ofiary nienawiści i wojny. Pamięć o nich jest ważna szczególnie dziś, gdy za naszą wschodnią granicą dochodzi do podobnych, równie strasznych zbrodni” – mówił podczas obchodów rocznicowych Burmistrz Dzielnicy Wawer Norbert Szczepański.
O wydarzeniach sprzed 83 lat przypomniał wiceprzewodniczący Rady Miasta Warszawy Sławomir Potapowicz. „To miejsce jest świadectwem i przykładem ogromnego bestialstwa, ale też patriotyzmu i oddania ojczyźnie. Zginęli tu ludzie różnych narodowości: Polacy, Żydzi, jeden Rosjanin, dwóch obywateli amerykańskich a nawet Polak pochodzenia niemieckiego, któremu proponowano oszczędzenie życia. Daniel Gering odpowiedział jednak jednoznacznie – jestem Polakiem. I został rozstrzelany. Niech ich losy przypominają nam, jak okrutna i bestialska jest wojna” – podkreślał Potapowicz.
Wśród uczestników wydarzenia byli obecni nie tylko przedstawiciele warszawskiego samorządu, ale też młodzież z wawerskich szkół i poczty sztandarowe, reprezentanci wojska i organizacji kombatanckich oraz rodziny ofiar. Pod pomnikiem złożono wieńce, odśpiewano hymn i zmówiono modlitwę za zmarłych. Następnie uroczystości przeniosły się o kilkaset metrów, na ul. Widoczną 85, gdzie odsłonięto tablicę pamiątkową na budynku dawnej karczmy Bartoszka. To tam wszystko się zaczęło. Właśnie w tej karczmie zginęli dwaj niemieccy żołnierze, za co odwetem były aresztowania i egzekucja.
„1 września komunikat w Polskim Radio zaczynał się od słów +A więc wojna! Od dziś wszyscy jesteśmy żołnierzami+. Miał na myśli to, że cały naród musi się zmobilizować, by obronić swoją ojczyznę. Nikt nie spodziewał się tego, jakie ta wojna będzie miała oblicze, jak będzie wyglądała okupacja. Okazało się, że nie żołnierzami, ale ofiarami mają być wszyscy obywatele rzeczpospolitej. Że będą mordowani bez względu na wiek, płeć czy domniemane przewiny. Tu w Wawrze mieliśmy do czynienia z całkowicie nieuzasadnioną zbrodnią na bezbronnej i niewinnej ludności cywilnej. Wspominamy to wydarzenie jako symboliczny początek tej okupacyjnej nocy, która zaległa nad Polską na kilka długich lat. Musimy pamiętać o ofiarach a ta pamięć jest łatwiejsza, gdy mamy te materialne znaki pamięci, przy których możemy się spotkać, które przywołają nam dawne wydarzenia, okoliczności, nazwiska ofiar. Tę tablicę przekazujemy lokalnej społeczności i wszystkim Polakom, którzy zechcą tu przyjść, wspomnieć ofiary Zbrodni Wawerskiej i oddać im należną cześć” – mówił podczas odsłonięcia tablicy Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa IPN.
Po południu Fundacja na rzecz Wielkich Historii zaprosiła chętnych na dwa spacery historyczne pt. „Wawer, pamiętamy”, które wyruszały ze stacji PKP Wawer szlakiem wydarzeń z okresu II wojny światowej.
Zbrodnia Wawerska była jedną z pierwszych masowych egzekucji na ziemiach polskich podczas II wojny światowej. Stała się odwetem za zabicie dwóch podoficerów z niemieckiego batalionu budowlanego numer 538. Doszło do tego w karczmie Bartoszka przy ulicy Widocznej. Jej właściciela pobito i powieszono przed wejściem, bez wyroku. Pozostałych skazano w fikcyjnym, ekspresowym procesie i skazano na śmierć. Przed plutonem egzekucyjnym stanęło 114 cywilów, przede wszystkim mieszkańców Wawra i Anina, ale też przybyłych na święta gości. Zginęło 107 osób, pozostałym mimo ran udało się przeżyć. (PAP)
autor: Przemek Skoczek
aszw/