Relacje ludzi, którzy doświadczyli jarzma wojny, pozwalają zrozumieć przeszłość, ale i teraźniejszość; uświadamiają, że to może wydarzyć się ponownie. Postanowiłem twórczością wołać o pokój – powiedział PAP skrzypek i kompozytor Adam Bałdych o płycie „Portrety”.
„Od paru lat szukam źródeł inspiracji, choćby w muzyce dawnej, odczytywaniu XV-wiecznych rękopisów czy interpretując dzieła dawnych twórców. To oczywiście konteksty muzyczne, ale wydaje mi się, że przeszukując przeszłość, można dotrzeć do niezwykle interesujących wypowiedzi, które paradoksalnie pomagają zrozumieć czasy, w jakich żyjemy” – powiedział skrzypek w rozmowie z PAP.
Bałdycha do udziału w projekcie zaprosił Instytut Pileckiego, instytucja badająca i gromadząca materiały archiwalne dotyczące niemieckiego i sowieckiego totalitaryzmu. Kompozycje z „Portretów” zespół, prowadzony przez Bałdycha zaprezentował 21 września podczas koncertu w stołecznym Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, zorganizowanego w ramach akcji „Nigdy więcej!”, upamiętniającej 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
„Gdy wczytałem się w relacje ludzi, którzy doświadczyli jarzma II wojny światowej (...) zacząłem pisać muzykę – o człowieku: do czego jest zdolny, z jakimi dylematami moralnymi musi się mierzyć. Ten projekt jest więc o każdym z nas.”
„Kiedy Instytut Pileckiego zgłosił się do mnie z propozycją, by stworzyć muzykę zainspirowaną materiałami historycznymi z ich zbiorów, nie wahałem się. Gdy wczytałem się w relacje ludzi, którzy doświadczyli jarzma II wojny światowej, relacje bardzo osobiste i poruszające, zrozumiałem, że przeżywam nie tylko to, co stało się w przeszłości, ale daję sobie szansę na przeżycie i lepsze zrozumienie świata współczesnego. Wtedy zacząłem pisać muzykę – o człowieku: do czego jest zdolny, z jakimi dylematami moralnymi musi się mierzyć. Ten projekt jest więc o każdym z nas” – zaznaczył.
Jak podkreślił, „Portrety” to w większości muzyka instrumentalna. „Jako skrzypek i kompozytor starałem się wydobyć na wierzch emocje, które towarzyszą przeżywaniu tych historii, ale też mojemu przeżywaniu świata i siebie samego. Powstała muzyka uniwersalna, w której każdy może się przejrzeć. Muzyka to abstrakcyjna forma wyrazu, ale być może za pomocą dźwięków da się powiedzieć o rzeczach, które trudno wyrazić słowami”.
Instytut Pileckiego udostępnił muzykowi nagrania filmowe, skany zeznań ze strony Zapisy Terroru, materiały dotyczące projektów badawczych, takich jak „Paszporty życia”. Relacje dotyczyły m.in. pacyfikacji w Michniowie, ukrywania Żydów przez Polaków, rzezi Woli czy roli orkiestry obozowej w KL Auschwitz. Wybrane notacje "Świadków epoki" dotyczyły natomiast deportacji Polaków na Syberię, do obozu Auschwitz-Birkenau, niemieckiego obozu dla dzieci w Łodzi oraz pacyfikacji Dąbrowy Dolnej. Bałdych dotarł również m.in. do opublikowanych w 1967 r. zeznań kompozytora Szymona Laksa, który prowadził orkiestrę obozową w obozie koncentracyjnym.
„To jazzowy album, choć czerpię także z muzyki poważnej, sięgam po ciekawe instrumentarium: w dużej mierze gram na historycznych skrzypcach renesansowych, instrumencie o rzadkim i unikalnym brzmieniu. Dużo czerpię z muzyki współczesnej - jej bogactwa sonorystycznego. W muzyce są także słyszalne elementy polskiej muzyki tradycyjnej - która stanowiła źródło moich inspiracji. Mimo że >>Portrety<< są dość mocno skomponowane, wiele jest w nich improwizacji. Uważam, że jazz to nie konkretna estetyka, ale nastawienie do twórczego, osobistego i improwizatorskiego podejścia do muzyki” – tłumaczył skrzypek, laureat Grand Prix i nagrody indywidualnej festiwalu Jazz nad Odrą (2006), ECHO Jazz (2012) oraz Preis der Deutschen Schallplattenkritik 2024, nagrody niemieckiego przemysłu muzycznego, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, odznaką honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej” oraz medalem Gloria Artis.
Do „Portretów” Bałdych zaprosił pianistę Sebastiana Zawadzkiego, saksofonistę Marka Konarskiego, kontrabasistę Andrzeja Święsa i perkusistę Dawida Fortunę - muzyków, z którymi współpracował już przy albumach „Sacrum Profanum”, „Legend” czy „Poetry”. W projekcie wzięli też udział wokaliści Kari Sál i Piotr Odoszewski, którzy wykonując utwór „Niebo złote ci otworzę” do słów wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, składają hołd poecie i powstańcom Warszawy.
„Pamiętam opowieści o przeżyciach wojennych moich dziadków. Słuchałem ich jako dziecko, które patrzy na świat w beztroski sposób, nie rozumiejąc ich wagi. W moim pokoleniu trudno zrozumieć te doświadczenia dziadków czy rodziców. Dziś odczytywanie ich w kontekście konfliktów, choćby tych, które dzieją się tuż za granicami naszego kraju, uświadamia, że to może się wydarzyć ponownie. Dlatego postanowiłem swoją twórczością wołać o pokój i poszukiwać jak najwięcej piękna w muzyce, która jest szczególnie ważna w trudnych i rozedrganych czasach” – dodał artysta. (PAP)
pj/ miś/ ktl/