Nauka historii, ale też upamiętnienie ofiar sowieckich represji z II wojny światowej - to główne cele rowerowego "Peletonu Pamięci", który w niedzielę po południu przejechał ulicami Białegostoku. Po raz ósmy zorganizowało go Muzeum Pamięci Sybiru.
"Peleton" odbywa się co roku w nawiązaniu do daty 23 sierpnia 1939 r., kiedy Niemcy i Rosja podpisały pakt Ribbentrop-Mołotow, tzw. pakt o nieagresji, w którym podzieliły kraje Europy Środkowo-Wschodniej na strefy wpływów obu okupantów.
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku prof. Wojciech Śleszyński podkreślił, że data tego paktu jest symboliczna, bo tak naprawdę od niej rozpoczęła się tragedia II wojny światowej, represje wobec obywateli wielu państw i to także przypomina peleton.
Tegoroczna trasa białostockiego peletonu liczyła 8 km. Jego uczestnicy zatrzymywali się po drodze w różnych historycznych miejscach, aby posłuchać opowieści o wydarzeniach w mieście z okresu II wojny światowej.
"Peleton Pamięci" od dwóch lat jest imprezą międzynarodową. Razem z Muzeum Pamięci Sybiru organizują go u siebie współpracujące z tą placówką muzea na Litwie, Łotwie, w Mołdawii. Peletony w Wilnie i w Rydze odbyły się w ostatnich dniach, a w Mołdawii zaplanowano taką akcję na 8 września. Goście z tych krajów również brali udział w peletonie w Białymstoku. Na przystankach peletonu była też mowa o sowieckich represjach w tamtych krajach.
"Peleton Pamięci" rozpoczął się na placu przed Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki. Obecny teatr był kiedyś Domem Ludowym. Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru wyjaśnił, że to w tym miejscu w październiku 1939 r. odbyło się Zgromadzenie Ludowe Zachodniej Białorusi, które zdecydowało o wystąpieniu do Rady Najwyższej Związku Sowieckiego o przyłączenie ziem północno-wschodnich II Rzeczypospolitej do Związku Sowieckiego.
Dr Piotr Popławski z Muzeum Pamięci Sybiru powiedział PAP, że na trasie przejazdu był w tym roku także cmentarz wojskowy przy ul. 11 listopada, gdzie przypomniane zostały wydarzenie z listopada 1939 r., gdy mieszkańcy miasta chcieli uczcić na patriotycznej manifestacji - nielegalne wtedy - święto niepodległości Polski. Miasto było wtedy pod okupacją sowiecką. "Chcemy upamiętnić ten opór nie wojskowy, ale właśnie cywilny. To jest bardzo ważne, bo to jest opór mieszkańców miasta, a nie tylko żołnierzy" - dodał Popławski. Na tym cmentarzu spoczywają także obrońcy Białegostoku z 1939 r.
Uczestnicy poznali także historię deportowanej rodziny Stanisława Mielnika z ul. Jagiellońskiej rozstrzelanego przez sowietów w 1939 r. oraz (na rogu ulic Pałacowej i Warszawskiej) historię pierwszego prezydenta Białegostoku w latach 1919-1928 Bolesława Szymańskiego (ofiary sowieckich represji) oraz ostatniego przedwojennego prezydenta miasta Seweryna Nowakowskiego, który był aresztowany w październiku 1939 r., a jego dalsze losy nie są znane.
"Peleton Pamięci" od dwóch lat jest imprezą międzynarodową. Razem z Muzeum Pamięci Sybiru organizują go u siebie współpracujące z tą placówką muzea na Litwie, Łotwie, w Mołdawii. Peletony w Wilnie i w Rydze odbyły się w ostatnich dniach, a w Mołdawii zaplanowano taką akcję na 8 września. Goście z tych krajów również brali udział w peletonie w Białymstoku. Na przystankach peletonu była też mowa o sowieckich represjach w tamtych krajach.
Niewykluczone, że w przyszłym roku - jeśli będzie taka możliwość - do inicjatywy dołączy Kijów - zapowiedział prof. Śleszyński.
"Muzeum z Kijowa już czeka na możliwość organizacji peletonu także w Kijowie. Liczymy na to, że już w przyszłym roku także tam będziemy mogli uczestniczyć w +Peletonie Pamięci+, bo historia, doświadczenie zbrodni sowieckich lat 1939-41, ale także tych powojennych, to jest doświadczenie naszej części Europy" - powiedział rozpoczynając peleton Śleszyński. Już wcześniej podkreślał, że od czasu obecnej agresji Rosji na Ukrainę kraje, które doznały sowieckich represji ponad 80 lat temu, muszą mówić dziś wspólnie o historii, zwłaszcza o sowieckich zbrodniach, jednym głosem, bo obecna wojna w Ukrainie wpisuje się w tamte doświadczenia.(PAP)
kow/ jann/