Dla nas to bolesna rocznica, historia, która – mimo wszystko – powinna zmierzać ku temu, by już nigdy się nie powtórzyć – powiedział w Bielsku-Białej prezydent miasta Jarosław Klimaszewski podczas niedzielnych obchodów 78. rocznicy „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu.
Niedzielne uroczystości z udziałem pochodzących z Kresów bielszczan, prezydenta Klimaszewskiego i radnych, a także żołnierzy z bielskiego batalionu desantowo-szturmowego, odbyły się przy pomniku poświęconym ofiarom ukraińskich nacjonalistów na cmentarzu wojskowym.
Stanisław Ferensowicz, prezes stowarzyszenia Miłośników Złoczowa i Kresów Południowo-Wschodnich, przypomniał, że w czasie, gdy odchodzą już ostatni świadkowie tragicznych wydarzeń na Wschodzie, kresowiacy chcą przekazać depozyt pamięci kolejnym pokoleniom.
Stanisław Ferensowicz, który jest prezesem stowarzyszenia Miłośników Złoczowa i Kresów Południowo-Wschodnich, przypomniał, że w czasie, gdy odchodzą już ostatni świadkowie tragicznych wydarzeń na Wschodzie, kresowiacy chcą przekazać depozyt pamięci kolejnym pokoleniom.
"Chcemy przekazać naszą tragedię. Ubolewamy, że stosunki z Ukraińcami nie układają się najlepiej. Tak to odczuwamy. Gdy nasz prezydent składał wizytę na Wołyniu i musiał kłaść wieniec na polu pszenicy, to nam się serce krajało. Ubolewamy nad tym" – mówił.
Zdaniem prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego, należy dbać o pamięć o zamordowanych Polakach na Wołyniu, ale też powinno nam zależeć na dobrych relacjach z Ukrainą.
Zdaniem prezydenta Bielska-Białej Jarosława Klimaszewskiego, należy dbać o pamięć o zamordowanych Polakach na Wołyniu, ale też powinno nam zależeć na dobrych relacjach z Ukrainą.
"Myślę, że to możliwe. Trudna historia dzieli, ale może też łączyć. W Bielsku-Białej o to dbamy. (…) W naszym mieście i okolicy mieszka już ok. 10 tys. Ukraińców, którzy pracują w naszych firmach i bardzo dobrze się asymilują, czego dowodem jest planowana budowa cerkwi w Bielsku-Białej" – powiedział.
Mjr Artur Pracki, zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Bielsku-Białej, przypomniał, że rok temu pandemia spowodowała, iż uroczystości nie odbyły się.
"Dziś wychodzimy z pandemii i jesteśmy tu, by zamanifestować pamięć. Każde spotkanie ze świadkami wydarzeń z przeszłości jest dla naszych żołnierzy żywą lekcją historii. Otrzymują dawkę historii, by móc ją przekazywać" – dodał.
Monument upamiętniający ofiary ludobójstwa na Wołyniu został odsłonięty w 2018 r., w 75. rocznicę "Krwawej Niedzieli". Historycy szacują, iż tylko tego dnia w ponad stu miejscowościach Ukraińcy zamordowali w bestialski sposób 30 do 60 tys. Polaków.
Granitowy pomnik ma kształt prostopadłościanu. W zagłębieniu w formie krzyża umieszczona została figura Chrystusa, która wygląda jakby zniszczył ją pożar. Inskrypcja na monumencie głosi: "W hołdzie Polakom - ofiarom ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, zamordowanym przez OUN, UPA i inne formacje zbrojne ukraińskich nacjonalistów w latach 1943-1945 oraz Ukraińcom ratującym Polaków przed straszliwą śmiercią, często za cenę własnego życia".
Granitowy pomnik ma kształt prostopadłościanu. W zagłębieniu w formie krzyża umieszczona została figura Chrystusa, która wygląda jakby zniszczył ją pożar. Inskrypcja na monumencie głosi: "W hołdzie Polakom - ofiarom ludobójstwa na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, zamordowanym przez OUN, UPA i inne formacje zbrojne ukraińskich nacjonalistów w latach 1943-1945 oraz Ukraińcom ratującym Polaków przed straszliwą śmiercią, często za cenę własnego życia".
Zbrodnia wołyńska była antypolską czystką etniczną, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich, mającą charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie i część województw lubelskiego oraz poleskiego. Zbrodni dokonano w latach 1943-1945. Jej sprawcy - Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem "akcji antypolskiej".
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. Jak podaje IPN, wskutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10-12 tys. Ukraińców.(PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ ozk/