Zburzenie Warszawy przez Niemców w 1944 r. nie miało żadnego sensu militarnego, a wręcz utrudniało im obronę. Zniszczenie ponad 80 proc. zabudowy stolicy miało podłoże ideologiczne i emocjonalne – mówi PAP historyk z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie, dr Konrad Rokicki.
W kryminalistyce panuje przekonanie, że zbrodniarz powraca na miejsce zbrodni. W przypadku zdjęć wykonanych we wrześniu 1944 r. przez Niemca Alfreda Mensebacha, uczestnika wyburzania Warszawy w 1944 r., mamy do czynienia z sytuacją, gdy zbrodniarz dokumentuje dokonane przez siebie zbrodnie na fotograficznej kliszy. Fotograf burzyciel udokumentował m.in. przygotowania saperów z grupy Technische Nothilfe do wysadzenia uszkodzonego już we wrześniu 1939 r. Zamku Królewskiego oraz płonących budynków przy ul. Płockiej oraz w innych lokalizacjach na terenie Warszawy.
W albumie Mensebacha znajdziemy zdjęcia, policyjne stopnie, a nawet informacje o pochodzeniu Niemców uczestniczących w planowym wyburzaniu Warszawy: major Schutzpolizei Gerhard Sarnow (dowódca burzycieli), członek Technische Nothilfe z Lissa (ob. Leszno), Hoffmann, strzałowy (Sprengmeister) Sedlag z Kosten (ob. Kościan), strzałowy Krause, członkowie TN: Mann Thomas Schmidt i Alfred Mensebach z Lissa - to konkretne, znane z nazwiska i służbowego stopnia osoby, a nie anonimowi i abstrakcyjni naziści znikąd.
Prócz setek tysięcy zamordowanych cywilnych mieszkańców Warszawy Niemcy próbowali zniweczyć zabudowę polskiej stolicy i dokonali tego w 80 proc. Tę destrukcję dokumentowali. Wcześniej, przez pięć lat okupacji, Warszawa miała być zdegradowana do roli prowincjonalnego miasta i węzła komunikacyjnego na front wschodni.
Prócz setek tysięcy zamordowanych cywilnych mieszkańców Warszawy Niemcy próbowali zniweczyć zabudowę polskiej stolicy i dokonali tego w 80 proc. Tę destrukcję dokumentowali. Wcześniej, przez pięć lat okupacji, Warszawa miała być zdegradowana do roli prowincjonalnego miasta i węzła komunikacyjnego na front wschodni.
26 października 1939 r. stolicą Generalnego Gubernatorstwa na okupowanych ziemiach polskich uczyniono Kraków. Dzień później Niemcy aresztowali prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, demonstrując swoje zamiary wobec podbitego, lecz nieujarzmionego miasta. Mianowali je tylko i wyłącznie siedzibą jednego z dystryktów GG - tzw. Distrikt Warschau.
6 lutego 1940 r. zaprezentowano tzw. plan Pabsta – projekt urbanistyczny dla Warszawy. Swoją nazwę wziął on od niemieckiego inżyniera i architekta Friedricha Pabsta, który od października 1939 r. był naczelnym architektem polskiej stolicy.
Zgodnie z planem Pabsta powierzchnia „niemieckiej Warszawy” miała być ograniczona do blisko siedmiu kilometrów kwadratowych, w tym - do sześciu na lewym brzegu Wisły. Miasto "stworzone" przez hitlerowskiego architekta miało zamieszkiwać 130 tys. Niemców. Dla polskich niewolników obsługujących "rasę panów" (Herrenvolk) przewidziano miejsce na Pradze, w okolicy ul. Targowej.
"Warszawa musi zostać zniszczona, kiedy tylko nadarzy się sposobność" - zdecydował Hitler cztery lata później, 6 lutego 1944 r.
1 sierpnia 1944 r. wybuchło Powstanie Warszawskie. "W ciągu pięciu-sześciu tygodni pokonamy ich. Ale wtedy Warszawa – stolica, głowa, inteligencja tego niegdyś szesnasto-, siedemnastomilionowego narodu Polaków, będzie starta. Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od pierwszej bitwy pod Tannenbergiem [bitwy pod Grunwaldem w 1410 r. - przyp. M.R.] ciągle nam staje na drodze” – powiedział do Hitlera w Berlinie po wybuchu Powstania reichsführer SS Heinrich Himmler.
W skład niemieckich sił tłumiących Powstanie weszła m.in. jedna z licznych formacji policyjnych podległych Himmlerowi - Technische Nothilfe (TN lub TeNo). Organizacja ta, pełniąca w III Rzeszy rolę obrony cywilnej podczas klęsk żywiołowych, nalotów i katastrof przemysłowych, powstała w 1919 r. z inicjatywy porucznika saperów Otto Lummitscha (1886-1962). Podczas II wojny światowej saperzy TN m.in. naprawiali uszkodzone w trakcie alianckich nalotów obiekty przemysłowe i wyburzali zagrażające zawaleniem uszkodzone obiekty, wspierając Feuerschutzpolizei (straż pożarną) i Luftschutzpolizei. Od 20 kwietnia 1943 r. TN stało się częścią owianej zbrodniczą sławą policji ochronnej Schutzpolizei. Doświadczenie członków TN w wyburzeniach obiektów wykorzystano w Warszawie już 31 maja 1940 r. Tego dnia saperzy TN wysadzili w powietrze i pocięli na mniejsze fragmenty pomnik Fryderyka Chopina w Łazienkach. Z kolei według tzw. raportu Stroopa w akcji wysadzania w powietrze zabudowy getta w Warszawie w kwietniu i maju 1943 r. uczestniczyło siedmiu członków Technische Nothilfe.
„Warszawa musi zostać zniszczona, kiedy tylko nadarzy się sposobność” – zdecydował Hitler 6 lutego 1944 r.
Na początku września (prawdopodobnie 3 09) 1944 r. aż kilkunastoosobowy oddział TN wraz z policyjnym batalionem "odgradzającym" (Abschirmungsgruppe Sarnow) majora Gerharda Sarnowa, wchodzącym w skład "Korpsgruppe v. d. Bach" (grupa korpuśna gen. SS i policji Ericha von dem Bacha), dotarł do Warszawy.
Między 3 września a 7 października 1944 r. na terenie Warszawy członkowie TN brali udział w zniszczeniu dziesiątków obiektów. Zakładali ładunki wybuchowe i detonowali je m.in. na Zamku Królewskim, w zabudowaniach Państwowych Zakładów Inżynieryjnych (PZinż) URSUS przy ul. Skierniewickiej 27/29 (obiekt nie istnieje) oraz Hal Mirowskich.
Jednym z saperów w beżowych kombinezonach roboczych TN był dyplomowany architekt Alfred Mensebach z Lissa. Na terenie III Rzeszy projektował budynki, w okupowanej Polsce jego główne zadanie polegało na ich wyburzaniu w grupie tzw. Sprengkommando.
Kim był człowiek, który na 137 zdjęciach udokumentował zbrodnię popełnioną przez Niemców na ponadmilionowym mieście?
Według ustaleń pracowników Instytutu Zachodniego Mensebach urodził się w 1905 r. w Bütow (ob. Bytów). W latach trzydziestych pracował w Turcji i ZSRS jako architekt. W 1944 r. był doradcą architekta miejskiego w Lissa, skąd już w uniformie TN trafił do Warszawy.
Na tekturowych kartach, pod każdą z fotografii, Mensebach opisał miejsca, w których jego formacja dokonywała planowych zniszczeń: ul. Wolska (wówczas niem. Litzmannstadterstrasse), Płocka, Skierniewicka, Hale Mirowskie. Na początku Powstania podkomendni gen. SS i policji Heinza Reinefartha wymordowali kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Woli, a miesiąc później Technische Nothilfe wyburzało ich domy, zabudowania przemysłowe i inne obiekty.
"Wykonanie serii zdjęć burzonej Warszawy była zapewne oddolną inicjatywą Mensebacha. Możliwe, że wynikało to z jego potrzeby uwieczniania pewnych sytuacji. Prowadził katalog wykonanych przez siebie zdjęć. Burzona Warszawa była dla niego tylko epizodem. Znamy zdjęcia Mensebacha wykonane w Lesznie z wiecu Volksturmu - niemieckiego pospolitego ruszenia. Dużo zdjęć wykonał także w Krotoszynie, gdzie na zlecenie niemieckich władz brał udział w konkursach architektonicznych w 1942 i 1943 r." - wyjaśnia dr Bogumił Rudawski z poznańskiego Instytutu Zachodniego, w którym obecnie są przechowywane zdjęcia Mensebacha.
W burzonej Warszawie tylko raz Mensebach skierował obiektyw aparatu na zabitych Polaków: 23 września 1944 r. gdzieś na Woli wykonał zdjęcie, które podpisał: "Erschossene Partisanen" (rozstrzelani partyzanci), choć trudno stwierdzić, czy faktycznie zabici byli powstańcami, czy też cywilami.
Warto wspomnieć, że w dziele zniszczenia Warszawy, prócz TN, miał swój udział "rycerski" - bo w opinii wielu Niemców niepopełniający zbrodni wojennych - Wehrmacht. 13 września 1944 r. o godz. 23.30 saperzy z 2. kompanii 654 Batalionu Pionierów Wehrmachtu (Pioniere-Bataillon 654) pod dowództwem oberleutnanta (porucznika) Karla Eymera wysadzili w powietrze most Kierbedzia. Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, 160 żołnierzy tej samej jednostki zdetonowało ładunki wybuchowe pod mostem Poniatowskiego, mostem średnicowym i mostem przy Cytadeli. Według historyków saperzy Eymera współpracowali z TN, gdyż na jednym ze zdjęć z albumu Mensebacha, wykonanym na początku września 1944 r., widoczny jest most Kierbedzia z podpisem "Most na Wiśle przed wysadzeniem".
"Warszawa był burzona przez Niemców +na raty+, w czterech etapach: we wrześniu 1939 r., po powstaniu w getcie (1943) i w trakcie Powstania Warszawskiego. Ostatni, czwarty etap, nastąpił po upadku zrywu. Tydzień po kapitulacji Powstania, wbrew ustaleniom z rozmów ze stroną polską, Niemcy po rozkazie Himmlera z 9 października 1944 r. przystąpili do całkowitego zburzenia miasta, tak by nie pozostał kamień na kamieniu. Zburzenie Warszawy nie miało żadnego sensu militarnego, a wręcz utrudniało Niemcom ewentualną obronę. Łatwiej bronić budynków niż gruzów. Zniszczenie ponad 80 proc. zabudowy miasta miało głównie podłoże ideologiczne i emocjonalne" - mówi PAP historyk z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie, dr Konrad Rokicki. Podczas niszczenia polskiej stolicy i palenia bibliotecznych zbiorów sprawcy używali hektolitrów benzyny, której coraz bardziej brakowało frontowym jednostkom pancernym i zmotoryzowanym oraz lotnictwu. Warto przypomnieć, że 100 proc. niemieckich czołgów czy dział samobieżnych było napędzanych silnikami benzynowymi. Nienawiść do "Stadt Warschau" była jednak silniejsza od racjonalnych względów.
7 października 1944 r., już po upadku Powstania, członkowie TN burzący Warszawę za ten właśnie "wyczyn" zostali odznaczeni Krzyżami Zasługi Wojennej z Mieczami II klasy. Także tę uroczystość Mensebach uwiecznił na czarno-białej kliszy swojego aparatu.
W końcu 1944 r. Mensebach powrócił do Leszna, gdzie wywołał zdjęcia i utworzył z nich kartotekę. Dalsze losy Mensebacha nie są znane. Prawdopodobnie zginął pod koniec stycznia 1945 r., gdy sowieckie oddziały zaatakowały miasto i wkroczyły do niego. Tam też Polacy odnaleźli wstrząsający album, który trafił do Instytutu Zachodniego.
Po wojnie żaden z członków Technische Nothilfe nie poniósł konsekwencji za wyburzenie setek budynków na terenie Warszawy. Major Gerhard Sarnow po zburzeniu polskiej stolicy dowodził batalionem Schutzpolizei w 2. Pułku SS i policji (SS-Polizei Regiment 2) podczas walk z Amerykanami w rejonie alzackiego Herrlisheim, i trafił do francuskiej niewoli, którą opuścił w 1947 r.
Na początku lat pięćdziesiątych powstała nowa formacja - Bundesanstalt Technisches Hilfswerk (w skrócie THW - Federalnego Urzędu Służby Ratownictwa Technicznego). Jednym z jej organizatorów był Otto Lummitsch, który w 1919 r. tworzył Technische Nothilfe. Swastykę w logotypie zastąpiły trzy stylizowane litery. W trakcie kataklizmów, katastrof i klęsk żywiołowych, m.in. powodzi w 1997 i 2021 r., ochotnicy THW ratowali życie i dobytek tysięcy Niemców. Niemieckie społeczeństwo nie ma jakiejkolwiek świadomości, że 78 lat temu uwiecznieni na zdjęciach Mensebacha, znani z nazwisk członkowie TN uczestniczyli w zbrodni dokonanej na polskiej stolicy.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ skp/