
6 kwietnia 1990 r. rząd Tadeusza Mazowieckiego przeprowadził w Sejmie kontraktowym pakiet ustaw znoszących Milicję Obywatelską i Służbę Bezpieczeństwa. W ich miejsce powołano Policję i Urząd Ochrony Państwa. Wyzwaniem było uświadomienie policjantom, że od teraz służą obywatelom, a nie jednej partii.
Proces przekształcania Milicji w Policję, który rozpoczął się ustawą z 6 kwietnia 1990 r., był jednym z trudniejszych w początkowym okresie transformacji politycznej w Polsce. Oprócz kwestii formalnych związanych z organizacją, dokumentami, umundurowaniem, oznaczeniami, terminologią dużym wyzwaniem były zmiany mentalne – uświadomienie policjantom, że od teraz służą narodowi i obywatelom, a nie jednej partii. Dodatkowym utrudnieniem w tym procesie przemiany był duży wzrost przestępczości na przełomie lat 80. i 90.
Na prezentowanej fotografii, wykonanej w maju 1990 r. przez Witolda Rozmysłowicza, widać malowanie nowego oznaczenia na służbowym radiowozie.
W ostatnich miesiącach II wojny światowej Rosjanie opanowywali władzę w kolejnych państwach za pomocą rodzimych komunistów wspieranych przez władze sowieckie. Aby skutecznie realizować te zadania, potrzebny był sprawny, zdeterminowany i lojalny aparat władzy, który choć oficjalnie powołany do zwalczania przestępczości i zagwarantowania bezpieczeństwa obywatelom, praktycznie miał pełnić funkcje ideologiczne i polityczne.
Rozwiązanie Policji Państwowej w Polsce nastąpiło 15 sierpnia 1944 r. Kilka miesięcy wcześniej rozpoczęto już przygotowania nowej formacji porządkowej nazwanej Milicją Obywatelską, którą formalnie powołano do życia dekretem z 7 października 1944 r. W 1945 r. liczba funkcjonariuszy MO wynosiła 62 tys. Byli to głównie: partyzanci Armii Ludowej, żołnierze oddelegowani z ludowego Wojska Polskiego, członkowie Polskiej Partii Robotniczej, Polskiej Partii Socjalistycznej i Stronnictwa Ludowego.
Do Milicji przyjmowano najczęściej młodych mężczyzn bez wykształcenia, przesiąkniętych wojennym stylem życia i w dużym stopniu zdemoralizowanych. Dla nich służba w MO była szansą na szybki awans społeczny. Większość pochodziła ze środowisk wiejskich i robotniczych. Było to powodem wielu dowcipów powtarzanych w całym kraju. W serialu "Dom" (1980-2000), którego scenariusz wiernie oddawał realia powojennych lat, jeden z bohaterów (Heniek Lermaszewski) opowiadał żart: "Dlaczego milicjanci chodzą parami? Bo jeden potrafi czytać, a drugi pisać".
Pod względem terytorialnym organizacja MO dostosowana była do podziału administracyjnego kraju. Na poziomie centralnym funkcjonowała Komenda Główna, a w terenie - komendy wojewódzkie, powiatowe, miejskie i dzielnicowe. Na najniższym szczeblu działały posterunki.
W ramach Milicji Obywatelskich funkcjonowały również inne, powszechnie niezbyt lubiane formacje: Ochotnicza Rezerwa Milicji Obywatelskiej (utworzona w 1946 r.) i Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (utworzone w 1956 r.), przeznczone głównie do pacyfikacji dużych rozruchów ulicznych. Po raz ostatni ZOMO zostało użyte 3 lipca 1989 r., kiedy rozpędziło demonstrację przeciw zaproponowaniu kandydatury generała Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta Polski.
Na początku 1990 r. liczba funkcjonariuszy MO wynosiła ok. 80 tys. Po decyzji o przemianowaniu Milicji na Policję rozpoczęto wewnętrzny proces wersyfikacji, w ramach którego ze służby odeszło 3027 milicjantów. Od przebiegu posiedzenia komisji weryfikacyjnej rozpoczyna się film "Psy" (1992). Pokazuje on pierwsze miesiące przemiany MO w Policję oraz Służby Bezpieczeństwa w Urząd Ochrony Państwa. Filmowcy opowiadali historię, która rozegrała się kilka miesięcy wcześniej.
Według stanu na 31 grudnia 2021 r. w polskiej Policji służyło 100 557 policjantów, a liczba przyjęć w 2021 r. była wyższa o 2631 od liczby odejść. "W ramach Programu Modernizacji Służb Mundurowych Podległych MSWiA na lata 2022-2025 liczba etatów w Policji zwiększy się do niemal 110 tys." – napisano na stronie Policja.pl.
"Stan zatrudnienia na 1 marca 2025 r. wynosi 96 237 funkcjonariuszy, a aktualny wakat w Policji to 13,07 procent (14 472, w tym 1800 stanowią nowe etaty)" – czytamy na koncie Polska Policja w portalu X.
"Obecnie policjanci pełnią służbę zgodnie z przyświecającym Policji mottem »Pomagamy i chronimy«. Każdego dnia funkcjonariusze dbają o bezpieczeństwo wszystkich obywateli, nawet z narażeniem życia" – powiedział PAP kom. Mariusz Kurczyk, naczelnik Wydziału Prasowo-Informacyjnego Biura Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji.
Archiwum fotograficzne Polskiej Agencji Prasowej liczy kilkadziesiąt milionów zdjęć i wciąż wzbogaca się o nowe kolekcje. Swymi zasobami sięga lat 20. XX w. Stanowi ważną część dziedzictwa narodowego. Zatrzymane w kadrach obrazy rejestrują każdy aspekt życia społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego i religijnego na przestrzeni ostatnich 100 lat.
Profesjonalna digitalizacja zasobów fotograficznych PAP umożliwia szeroki do nich dostęp przez stronę PAP (https://fotobaza.pap.pl/). Nad prawidłową identyfikacją oraz szczegółowym opisem zdjęć pracuje zespół specjalistów, przeglądając materiały źródłowe w czytelniach i archiwach. Klienci są na bieżąco informowani o nowych zdjęciach w Bazie Fotograficznej PAP.
Tomasz Szczerbicki (PAP)
szt/ miś/ amac/