Na nowo podjęte zostało śledztwo w sprawie okoliczności śmierci Wojciecha Cieślewicza – poinformował w czwartek w Poznaniu prezes IPN Karol Nawrocki. 29-letni dziennikarz, pierwsza ofiara stanu wojennego w Poznaniu, zmarł 2 marca 1982 roku po pobiciu przez ZOMO.
13 lutego 1982 r. rozpoczynający pracę w "Głosie Wielkopolskim" Wojciech Cieślewicz uczestniczył w manifestacji pod Poznańskimi Krzyżami. Wkrótce potem w okolicach przystanku tramwajowego na moście Teatralnym został ciężko pobity. Zmarł w szpitalu 2 marca na skutek obrażeń czaszkowo-mózgowych.
Wszczęte po śmierci 29-latka śledztwo umorzono w czerwcu 1982 roku wobec niewykrycia sprawców. Zeznania naocznych świadków jednoznacznie wskazywały, że Cieślewicza pobili funkcjonariusze ZOMO.
Prezes IPN dr. Karol Nawrocki poinformował w czwartek na konferencji prasowej w Poznaniu, że decyzję w sprawie podjęcia na nowo śledztwa byłej Prokuratury Wojewódzkiej w Poznaniu podjął dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca prokuratora generalnego prok. Andrzej Pozorski. Postępowaniem od lutego zajmuje się prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie.
Co skandaliczne, nie znaleziono sprawców tej zbrodni w czasach komunistycznych. Istnieją przesłanki, że postępowanie komunistycznej wojskowej prokuratury było nakierowane na to, żeby tych sprawców nie wykryć. Co przerażające, nie udało się znaleźć sprawców śmierci Wojciecha Cieślewicza po transformacji ustrojowej w 1989 r. - powiedział szef IPN.
"Wojciech Cieślewicz nie dożył swojego 30 roku życia. Inwigilowany już w połowie lat 70. przez SB w związku z tym, że kolportował, czytał prasę bezdebitową, prasę niezależną. 13 lutego 1982 roku wziął udział w kolejnej miesięcznicy związanej z wprowadzeniem stanu wojennego. Wyszedł, aby pokojowo manifestować bezprawie stanu wojennego i podczas powrotu z tej manifestacji został pobity przez funkcjonariuszy ZOMO" – powiedział Karol Nawrocki.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, Wojciech Cieślewicz upadł na chodnik, a gdy się podnosił otrzymał kolejne ciosy w głowę. Funkcjonariusze ZOMO pozostawili go leżącego na chodniku. Pobitemu pomogły osoby postronne. W domu stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Przewieziono go do szpitala. Tam zmarł 2 marca.
"Co skandaliczne, nie znaleziono sprawców tej zbrodni w czasach komunistycznych. Istnieją przesłanki, że postępowanie komunistycznej wojskowej prokuratury było nakierowane na to, żeby tych sprawców nie wykryć. Co przerażające, nie udało się znaleźć sprawców śmierci Wojciecha Cieślewicza po transformacji ustrojowej w 1989 r. Powracamy do tej sprawy. Wierzymy, że dzisiaj, w wolnej, demokratycznej, suwerennej Polsce, przy dobrej woli prokuratorów IPN, przy nowych dokumentach, zeznaniach uda się w końcu odnaleźć sprawców tej zbrodni" - powiedział Karol Nawrocki.
W 1990 roku Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW wniosła o podjęcie na nowo śledztwa; sprawę podjęła Prokuratura Wojewódzka w Poznaniu. W wyniku dochodzenia ustalono, że pobicia dokonali funkcjonariusze kompanii V ZOMO. W stan oskarżenia postawiono b. funkcjonariusza ZOMO; w 1993 roku poznański sąd uniewinnił mężczyznę, podając jako powód brak dostatecznych dowodów winy. 21 czerwca 1991 roku Prokuratura Wojewódzka w Poznaniu wyłączyła ze sprawy i podjęła osobne postępowanie przeciwko pięciu nieustalonym funkcjonariuszom ZOMO, uczestniczącym w pobiciu Cieślewicza. Trzy dni później śledztwo zostało umorzone.
Prok. Andrzej Pozorski poinformował podczas konferencji w czwartek, że postępowanie swoim zakresem obejmie nie tylko okoliczności spowodowania śmierci Wojciecha Cieślewicza, ale także utrudniania postępowania karnego w tej sprawie, nierzetelnego prowadzenia postępowania przygotowawczego w celu zatajenia prawdziwego przebiegu pobicia pokrzywdzonego, stosowania wobec osób zatrzymanych w ramach akcji pacyfikacyjnej ZOMO tzw. ścieżek zdrowia oraz odpowiedzialności osób nadzorujących funkcjonariuszy ZOMO, biorących udział w bezprawnych działaniach 13 lutego 1982 roku w Poznaniu i wydających im rozkazy.
"Zdajemy sobie sprawę, że przed nami bardzo trudne i skomplikowane śledztwo. Zrobiono wiele, aby ta sprawa nigdy nie została wyjaśniona. Zacierano dowody - chociażby niszczono dokumenty, które zostały wytworzone przez funkcjonariuszy ZOMO operujących tego dnia na terenie Poznania. Prokuratura Wojsk Lotniczych w Poznaniu przeprowadziła to postępowanie dla formalności. Mamy dokumenty świadczące o tym, że w tamtym postępowaniu należało ograniczyć inicjatywę dowodową tak, aby nigdy nie odtworzono prawdziwego przebiegu zdarzenia" – powiedział prok. Pozorski.
Prokurator ujawnił, że w ostatnich tygodniach na terenie Poznania przeprowadzono już pierwsze czynności związane z postępowaniem. "Śledztwo zostało podjęte w lutym; chcieliśmy wykonać czynności procesowe na terenie Poznania w warunkach odpowiadających czasowi z lutego 1982 roku" - powiedział.
Zaapelował do wszystkich osób, które mają jakąkolwiek wiedzę odnośnie okoliczności śmierci Cieślewicza o pomoc w wyjaśnieniu sprawy. "Obiecujemy, że żadna informacja nie zostanie pominięta" – zapewnił.
We wrześniu ubiegłego roku w Poznaniu prezes IPN poinformował o wznowieniu śledztwa w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. 19-letni Majchrzak zmarł 18 maja 1982 r., najpewniej pobity przez ZOMO, był najmłodszą poznańską ofiarą stanu wojennego.
Śledztwo zostało podjęte w ramach przedsięwzięcia realizowanego w Instytucie Pamięci Narodowej określanego mianem #Archiwum Zbrodni, zainicjowanego przez prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w 2022 roku w Kwidzynie. Jego celem jest podjęcie na nowo, względnie wszczęcie śledztw w sprawach niewyjaśnionych dotąd zbrodni komunistycznych lat 80. XX wieku.
Od tego czasu prokuratorzy Oddziałowych Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zainicjowali łącznie 16 postępowań karnych, przedmiotem których są zabójstwa Antoniego Jerza w Radomiu oraz trzech uczestników pokojowej manifestacji w Lubinie, pobicia przez funkcjonariuszy MO w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Częstochowie, Lublinie i Płocku osób protestujących przeciwko bezprawnemu wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego oraz pobicia osób internowanych w Ośrodkach Internowania w Kwidzynie i w Suwałkach.
We wrześniu ubiegłego roku w Poznaniu prezes IPN poinformował o wznowieniu śledztwa w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. 19-letni Majchrzak zmarł 18 maja 1982 r., najpewniej pobity przez ZOMO, był najmłodszą poznańską ofiarą stanu wojennego. (PAP)
autorzy: Szymon Kiepel, Rafał Pogrzebny
rpo/ szk/ pat/