„+Żołnierze wyklęci+ to hasło przebrzmiałe. Lansowane było przekornie, wbrew komunistycznej propagandzie. Wyklętymi byli dla Sowietów i Peerelu, a tych w roli źródeł opiniodawczych dawno nie ma; same przeklęte” – pisze Zbigniew Gluza, prezes Ośrodka KARTA.
19 stycznia 1945 r. rozwiązana została Armia Krajowa. „Szybkie przejście frontu przez pozostałe polskie ziemie oznaczało dla całej już Polski zmianę okupacji z niemieckiej na sowiecką. Struktury Polskiego Państwa Podziemnego w większości załamały się, co potęgowało akcje pacyfikacyjne Sowietów” – czytamy. Władze podziemne przeszły do jeszcze głębszej konspiracji, a kontakt z Rządem Polskim w Londynie znacząco osłabł. Decyzje konferencji zwycięskich mocarstw w Jałcie odebrały Polakom resztki nadziei na niepodległość kraju.
„(…) nie jest dziś czas na walkę zbrojną, że rząd Rzeczpospolitej wyraźnie nakazał rozwiązanie AK, że walki zbrojnej przeciw obecnej okupacji nie zarządził i nie zalecił, oceniając ją jako szkodliwą, a do regulowania innych spraw wojskowych ustanowił Delegata Sił Zbrojnych na Kraj. (…) Więc, jak przystało najlepszemu i najkarniejszemu żołnierzowi, wykonujcie trudny rozkaz Prezydenta Rzeczpospolitej i Naczelnego Wodza – wracajcie do pracy nad odbudową Kraju, zachowując ostrożności potrzebne, by nie narazić się na zdradzieckie prześladowania” – apelował płk Jan Rzepecki w „Odezwie do żołnierzy podziemia” z 27 maja 1945 r.
Wojciech Rodak opracował niepublikowane dotąd wspomnienia Jana Rzepeckiego, który uważał, że kontynuowanie oporu w tej postaci nie miało sensu, a dalsza walka wymagała innej strategii i środków. Relacja Rzepeckiego to zatem zapis dziewięciu miesięcy prób przekonania „leśnych” do złożenia broni.
Numer zawiera też wybór tekstów opracowany przez Justynę Avci poświęcony życiu polskich robotników we Francji w latach 1919–1939. W 1919 r. Polska i Francja podpisały konwencję, która miała rozwiązać problem braku rąk do pracy we Francji i wysokiego bezrobocia w Polsce. „Życie we Francji nie było jednak łatwe. Jak wspominał jeden z górników, „baraki dla wychodźców i traktowanie ich tam są takie, że robotnicy uważają je za piekło (…). Warunki mieszkaniowe, odżywianie i tak dalej urągają wszelkim wymaganiom higieny i humanitaryzmu, a trzymanie obu płci razem naraża kobiety na udręki moralne”.
Czytelnik odnajdzie także materiał dotyczący traktatu ryskiego, który kończył wojnę polsko-bolszewicką – Aleksiej Rogozin wybrał źródła ukazujące kuluary konferencji w Rydze. Jednym z opublikowanych źródeł jest przemówienie Jana Dąbskiego po podpisaniu traktatu, w którym Dąbski mówił: „Po przeszło wiekowym zmaganiu się narodu polskiego o niepodległość, po dwóch latach ciężkiej i krwawej wojny, następuje okres pokoju i wzajemnej współpracy. Targana wojną i zamieszkami wschodnia połowa Europy wróci do normalnych warunków. Krocie tysięcy ludzi po jednej i po drugiej stronie, które musiały walczyć lub zostać pod bronią, wrócą do swych warsztatów pracy i znów, jak dawniej, szeroka ziemia, zroszona krwią, będzie mogła stać się karmicielką znękanych mas Europy”.
W numerze opublikowano wspomnienia przedwojennej polskiej komunistki Stanisławy Sowińskiej, która jesienią 1939 r. trafiła do ZSRS oraz relację Felicji Konarskiej o życiu w sowieckim sierocińcu. Na czytelnika czeka również materiał „Oleśnica 1945”. Z wybranych przez Annę Lewińską i Ewę Mielcarek źródeł wyłania się obraz niemieckiego dotychczas miasta Oels z perspektywy nowych władz i mieszkańców. Numer zawiera również wstrząsający zapis Zigmasa Stankusa – Litwina, szeregowego żołnierza Armii Radzieckiej – z piekła wojny w Afganistanie.
Kwartalnik zamyka materiał „Przechodzień. Reżyseria Andrzej Titkow” poświęcony gwałtownej reakcji władz na film dokumentalny z 1984 r. o Tadeuszu Konwickim. „Po tym pokazie dla państwa Konwickich udało mi się zorganizować jeszcze dwie projekcje na terenie WFD. Odbyły się 17 i 18 grudnia. Za każdym razem atmosfera była gorąca, a sala trzeszczała w szwach, bo hyr już poszedł po mieście, że film nieprawomyślny. I wtedy zaczęły się poważne kłopoty. Próba zorganizowania kolejnego pokazu nie powiodła się, a kopia robocza filmu zniknęła w tajemniczych okolicznościach z montażowni. Zapadło głębokie milczenie. Nie wiedziałem zupełnie, co jest grane, choć mogłem się oczywiście domyślać” – wspominał reżyser.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/