Kremlowi nie jest znany projekt ustawy, w którym proponuje się anulowanie uchwały z 1989 roku, potępiającej pakt Ribbentrop-Mołotow - zapewnił w środę rzecznik prezydenta Władimira Putina, Dmitrij Pieskow. Projekt taki został wniesiony do parlamentu Rosji.
Pytany o tę inicjatywę Pieskow oświadczył, że nic mu o tym projekcie nie wiadomo i nic na jego temat nie wie. "Nie mogę więc (tego) skomentować" - dodał.
Projekt wniósł pod koniec maja do niższej izby parlamentu, Dumy Państwowej, deputowany niewielkiej partii Rodina (Ojczyzna) Aleksiej Żurawlow. Proponuje on uznanie za nieważne postanowienia przyjętego jeszcze w czasach ZSRR - 24 grudnia 1989 roku. Radziecki parlament - Zjazd Deputowanych Ludowych - potępił wówczas podpisanie tajnego protokołu do paktu Ribbentrop-Mołotow i uznał "tajne protokoły za prawnie bezpodstawne i nieważne od chwili ich podpisania".
Według Żurawlowa uchwała Zjazdu Deputowanych Ludowych "nie jest zgodna z zasadami sprawiedliwości historycznej i przyjęta została w warunkach narastającej niestabilności politycznej, której towarzyszyła presja ze strony sił zewnętrznych".
Propozycja, by decyzję Zjazdu Deputowanych Ludowych we współczesnej Rosji uchylić, pojawiła się w zeszłym roku na łamach prasy rosyjskiej. Następnie w obronie paktu wystąpił, zaufany współpracownik prezydenta Władimira Putina - dyrektor wywiadu Rosji (SWR) i poprzedni szef Dumy Państwowej, Siergiej Naryszkin. Jest on też przewodniczącym Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego.
23 sierpnia 1939 roku przedstawiciele dwóch totalitarnych mocarstw - minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop oraz ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRR, pełniący jednocześnie funkcję przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych (premiera) Wiaczesław Mołotow - podpisali w Moskwie w obecności przywódcy ZSRR Józefa Stalina sowiecko-niemiecki pakt o nieagresji wraz z tajnym protokołem dodatkowym, mówiącym o podziale stref interesów Niemiec i ZSRR, którego konsekwencją był IV rozbiór Polski.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/