Dzisiaj otwieramy nowy rozdział w relacjach polsko-niemieckich – powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z nowym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Podkreślił, że przyszłość Europy w dużym stopniu zależy od współpracy polsko-niemieckiej.
W niedzielę w Warszawie premier Morawiecki spotkał się z nowym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Wśród tematów spotkania były m.in. sytuacja na polsko-białoruskiej granicy, na Ukrainie czy kwestie dotyczące Unii Europejskiej.
Szef polskiego rządu podczas wspólnej konferencji docenił fakt, że Polska jest jednym z pierwszych krajów, które Scholz odwiedził po objęciu urzędu. "To jest taki sygnał, znak, że będzie pan chciał jak najbliżej współpracować z nami przy realizacji naszych wspólnych projektów, ale także przy mierzeniu się z różnymi wyzwaniami, które są przed nami" - powiedział Morawiecki.
Poinformował, że przedstawił kanclerzowi zmieniającą się taktykę reżimu Alaksandra Łukaszenki wobec sztucznie wywołanego kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy i używania ludzi jako żywych tarcz.
Morawiecki zwracał uwagę, że "granica musi być szczelna po to, by UE mogła się bronić i mogła sama decydować o swoim przyszłym losie". Podkreślił, że z Scholzem omówił również "przyszłe możliwe scenariusze", kwestie potencjalnych sankcji dla Białorusi, które będą dyskutowane na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej.
Niemiecki polityk wyraził satysfakcję, że może się spotkać z premierem polskiego rządu w przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, oraz z tego, że po 40 latach od próby zdławienia „Solidarności” mógł się spotkać z przedstawicielami demokratycznego państwa. Jak zaznaczył, „jest to demokracja wywalczona przez obywateli tego kraju”.
Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie, premier zaznaczył, że jest to bezpośredni sąsiad Polski, który w wyniku otwarcia nowego połączenia gazowego Nord Stream 2 jest w trudniejszej sytuacji. "Także my jesteśmy w trudniejszej sytuacji: Polska, Słowacja, kraje wschodniej części UE mogą podlegać szantażom Rosji" - powiedział.
Morawiecki wskazał, że Polska budując gazociąg bałtycki uniezależnia się od Rosji, ale Ukraina jest w całości zależna, jeśli chodzi o gaz i inne nośniki energii.
"Bardzo byśmy nie chcieli, aby Ukraina podlegała szantażowi ze strony Rosji, bo to będzie oznaczało destabilizację na wschodniej flance NATO, wschodniej flance UE" - podkreślił. "Zwróciłem uwagę panu kanclerzowi na to, jakimi ryzykami obarczone jest otwarcie gazociągu Nord Stream 2 i jak mocno spełnia się - niestety - nasz scenariusz, przed którym przestrzegaliśmy, że ryzyka dla Ukrainy mogą się znacząco zaostrzyć" - powiedział szef rządu.
Jak relacjonował, z Scholzem omówił także kwestię energetyki w UE. "Polityka klimatyczna jest absolutnie priorytetowa dla Niemiec" - przyznał. "Jednak my wskazujemy na te elementy, które dzisiaj powodują problem dla ludzi, dla gospodarstw domowych. Dzisiaj energia dla ludzi jest coraz droższa" - zauważył Morawiecki.
"Szantaż gazowy prowadzi do wzrostu inflacji, prowadzi do podniesienia cen dla zwykłych gospodarstw domowych. Nie chcemy, żeby ludzie cierpieli na skutek takich zmian. Monopolistyczne praktyki Gazpromu to jedno, a coraz wyższe ceny uprawnień do emisji CO2 - czyli tzw. system ETS - to druga przyczyna rosnących cen energii" - wskazał premier.
Według Scholza Polska i Niemcy są „powiązane w sposób bardzo wieloraki”. „Osobiście uważam, że to jest wielkie szczęście, że jako przyjaciele stoimy obok siebie – w obliczu tych straszliwych rozdziałów w historii, w obliczu straszliwych zbrodni, jakie Niemcy ściągnęli na Polskę. I dlatego tym bardziej cieszę się, że możemy dzisiaj jako przyjaciele współtworzyć naszą wspólną przyszłość” – powiedział.
Zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej zaproponuje, by tylko "te podmioty, które muszą otrzymywać uprawnienia do emisji CO2, były podmiotami handlu na tym rynku".
Morawiecki podkreślił też, że Polska i Niemcy "to jedni z najaktywniejszych graczy w ramach UE" i dlatego znaczna część spotkania była poświęcona kwestiom związanym z Unią. "I chcielibyśmy razem wyrazić pragnienie, by kwestie sporne były jak najszybciej zażegnane. My mamy pewien spór z KE, starałem się przedstawić panu kanclerzowi z naszej inicjatywy pewne rozwiązania. Zobaczymy, jak ta kwestia się potoczy" - powiedział.
Dodał, że rozmowy dotyczyły także równoprawnego traktowania, jeśli chodzi o naukę języka polskiego w Niemczech i języka niemieckiego w Polsce, a także kwestii - jak określił - "niezabliźnionych ran z przeszłości". Według premiera jest to sprawa omawiana często w Polsce i zarazem temat "bardzo żywy", wiążący się z relacjami polsko-niemieckimi.
"Dzisiaj otwieramy nowy rozdział relacji polsko-niemieckich, ponieważ mamy zmianę rządu po stronie niemieckiej, to taki symboliczny moment" - zaznaczył Morawiecki.
Premier wspomniał też rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. "Polacy wiedzą i czują, jakie zło sprowadził stan wojenny na Polskę. To była stracona dekada, stracone marzenia Polaków, zniszczona +Solidarność+ i to, że musieliśmy kolejne osiem lat czekać na jutrzenkę wolności, która do nas zawitała w 1989 r. - także wtedy doszło do zjednoczenia Niemiec" - przypomniał.
W tym kontekście stwierdził, że spotkanie z nowym kanclerzem Niemiec, w przededniu tej rocznicy jest symboliczne. "To symboliczny dzień, bardzo ważna data i nasze pierwsze spotkanie" - powiedział.
Morawiecki wyraził też przekonanie, że "kolejne rozdziały relacji polsko-niemieckich zapiszemy pozytywnymi słowami", a także, że będzie to "dobra współpraca dla całej UE".
"Chcemy, żeby Europa była silna, żeby Europa mogła sprostać wyzwaniom, które są przed nami, mogła być konkurencyjna wobec innych regionów świata, tj. Stany Zjednoczone, Chiny, Indie. Chcemy, żeby przed Europą była wielka przyszłość i w dużym stopniu zależy to od współpracy polsko-niemieckiej" - podkreślił premier.
Olaf Scholz odniósł się do sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej i informacji o koncentracji wojsk rosyjskich w tym regionie.
"To jasne, że Europa musi wspólnie dać do zrozumienia, że nie będziemy tego akceptować, że nie zgadzamy się na to, co tam się aktualnie dzieje. Nienaruszalność granic w Europie to jest coś, co podkreślamy wspólnie - jako Unia Europejska, jako Niemcy, jako Polacy. Podważanie integralności terytorialnej to jest coś, czego nie będziemy akceptować" - oświadczył kanclerz Niemiec.
Zwrócił uwagę, że do rozwiązania tej sytuacji warto wykorzystać takie instrumenty dyplomatyczne jak Format Normandzki (grupa złożona z Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji, powołana w celu dyplomatycznego rozstrzygnięcia wojny w Donbasie i kwestii przynależności Krymu - PAP). "Musimy wykorzystać te instrumenty jako pole do wspólnego dialogu. Szkoda, że rozwój w tym zakresie w ostatnich latach nie podążał w tę stronę, w którą byśmy chcieli, ale musimy zadbać o to, by w przyszłości ten format reaktywować" - dodał Scholz.
Kanclerz poinformował, że obaj politycy rozmawiali m.in. na różne tematy dotyczące zbliżającej się Rady Europejskiej "zwłaszcza postępowania w sprawie pandemii" COVID-19. "Zajmowaliśmy się kwestią taką, jak możemy reagować, jeśli chodzi o rosnące ceny energii, ceny surowców oraz inne wyzwania, przed którymi stoimy" - powiedział.
Scholz wskazał, że Europa jest wspólnotą prawa i wartości. "Praworządność i demokracja są podstawowymi wartościami i dlatego dobrze będzie, jeżeli dyskusja i rozmowa między Unią Europejską, Komisją Europejską i Polską doprowadzi do pragmatycznego rozwiązania" - zaznaczył. "My byśmy przyjęli z satysfakcją, gdyby istniało wspólne rozumienie Komisji i strony polskiej i będziemy dalej połączeni w Unii Europejskiej wartościami demokracji i praworządności" - dodał.
Niemiecki polityk wyraził satysfakcję, że może spotkać się z premierem polskiego rządu w przeddzień 40. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego oraz z tego, że po 40 latach od próby zdławienia "Solidarności" mógł spotkać się z przedstawicielami demokratycznego państwa. Jak zaznaczył, "jest to demokracja wywalczona przez obywateli tego kraju".
Za równie ważne uznał to, że mógł w pierwszym tygodniu po objęciu urzędu kanclerza złożyć wizytę w Polsce i spotkać się z premierem Morawieckim.
Możemy położyć fundament dla dobrej współpracy, której chcemy też w przyszłości. Polacy i Niemcy są przyjaciółmi, partnerami w Unii Europejskiej i sojusznikami w NATO" - oświadczył.
Według niego Polska i Niemcy są "powiązane w sposób bardzo wieloraki". "Osobiście uważam, że to jest wielkie szczęście, że jako przyjaciele stoimy obok siebie - w obliczu tych straszliwych rozdziałów w historii, w obliczu straszliwych zbrodni, jakie Niemcy ściągnęli na Polskę. I dlatego tym bardziej cieszę się, że możemy dzisiaj jako przyjaciele współtworzyć naszą wspólną przyszłość" - powiedział.
Scholz podkreślił, że stosunki polsko-niemieckie zyskały "nową jakość" w związku z traktatem o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 roku. "Niedawno świętowaliśmy 30-lecie tego traktatu i musimy dzisiaj zrobić wszystko, żeby przyjąć odpowiedzialność za dobrą przyszłość w Europie. To jest naszym wielkim wyzwaniem i naszą odpowiedzialnością, ponieważ świat w jakim żyjemy, się zmienia" - powiedział.
W tym kontekście Scholz ocenił, że jest to tym bardziej ważne, "abyśmy to, co nas wiąże w ramach Europy, rozbudowywali, pilnowali i żebyśmy wspólnie budowali tę siłę". "Oznacza to, że musimy reagować na wyzwania. I jednym z wielkich wyzwań, przed którymi wszyscy stoimy, jest polityka reżimu w Mińsku. Ponieważ to rządzący, mocodawcy, Łukaszenka instrumentalizuje emigrantów i uchodźców, żeby ugruntować swoją politykę. To jest godzące w ludzką godność. I wspólnym naszym zadaniem jest to, żeby to zakończyć" - podkreślił.
Kanclerz wyraził zadowolenie, że w tej sprawie działa wiele krajów, a wspólna reakcja państw Unii Europejskiej doprowadziła do tego, że "zakończyły się loty, dzięki którym uchodźcy przybywali na Białoruś i byli wykorzystywani dla potrzeb reżimu". "Te działania hybrydowe muszą zostać zakończone i będziemy Polskę wspierać w tych wyzwaniach, w tych działaniach. Nie powinniśmy pozwolić siebie szantażować" - oświadczył.
Przed wjazdem do KPRM grupa demonstrantów trzymała transparent w języku niemieckim, który dotyczył tamtejszego wymiaru sprawiedliwości - odpowiednika polskiej Krajowej Rady Sądownictwa, która wybierana jest przez polityków i na którym umieszczono powiązania sędziów z politykami i zadano pytanie: "Możecie więcej... Dlaczego?". (PAP)
autorzy: Grzegorz Bruszewski, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Aleksandra Rebelińska, Wiktoria Nicałek, Krzysztof Kowalczyk, Mikołaje Małecki, Danuta Starzyńska-Rosiecka, Mieczysław Rudy
gb/ sdd/ reb/ wni/ krz/ mml/ dsr/ rud/ mmu/