
Nowo powstałe w Augustowie (Podlaskie) muzeum Dom Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej szuka pamiątek związanych z tą największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną do końca zbrodnią dokonaną na Polakach.
12 lipca 1945 r. oddziały NKWD i Smiersz rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Nie wiadomo do dziś, gdzie są ich groby. Mówi się, że ofiar mogło być więcej - ok. 2 tys. na terenie obecnej Polski Wschodniej, Litwy i Białorusi. Sowiecka operacja jest też nazywana „małym Katyniem”.
12 lipca 2025 r., w 80. rocznicę obławy, muzeum w Augustowie zostanie oficjalnie otwarte - poinformowała PAP Aleksandra Czerobska, pełnomocniczka dyrektora Instytutu Pileckiego ds. upamiętnienia obławy augustowskiej. Muzeum jest prowadzone przez Instytut Pileckiego.
Mimo że muzeum już powstało, a wystawa stała jest gotowa, Instytut Pileckiego nadal apeluje do osób, które mają pamiątki czy materiały związane z obławą, aby zechciały je przekazać do muzeum, a także zdać relacje.
"Wciąż szukamy pamiątek po ofiarach obławy augustowskiej. Poszukujemy świadków i rodzin, z którymi moglibyśmy przeprowadzić rozmowy. Zależy nam na każdej informacji, która pomoże zidentyfikować kolejne ofiary, dowiedzieć się więcej o nich, ale też o samej obławie (...)" - poinformowała Czerobska.
Instytut Pileckiego prowadzi także ogólnopolską akcję poszukiwania rodzin ofiar i świadków obławy pod nazwą "O nich nie można było mówić. Lipcowi'45".
"Wystawa stała w muzeum jest gotowa, ale jej tworzenie jest procesem ciągłym, ponieważ wciąż docieramy do nowych dokumentów oraz rodzin" - dodała Czerobska.
Białostocki oddział IPN od wielu lat prowadzi śledztwo ws. obławy. Dotyczy ono zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r. w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło około 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Wciąż nie wiadomo, gdzie są groby ofiar obławy. W ramach śledztwa IPN biegli z zakresu kartografii, którzy analizowali powojenne zdjęcia lotnicze, wskazali ponad 60 miejsc na Białorusi - większość w okolicach miejscowości Kalety - które mogą być jamami grobowymi. Białoruś odmówiła pomocy prawnej w tej sprawie. Przeprowadzone w minionych latach prace we wskazanych miejscach po polskiej stronie granicy nie przyniosły jednoznacznej odpowiedzi. Znaleziono pojedyncze szczątki ludzkie, ale nie wiadomo, czy mają związek z obławą.
Muzeum powstało w zabytkowym Domu Turka w Augustowie, w budynku, w którym od początku 1940 r. do czerwca 1941 r. znajdowała się siedziba NKWD i NKGB. W latach 1945-56 w budynku mieściło się UB. Na przełomie 1944 i 1945 r. byli tu także przetrzymywani żołnierze podziemia zatrzymani w trakcie obławy augustowskiej.
W lipcu 2023 r. przy Domu Turka powstał Mur Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Widnieją na nim znane i ustalone dotąd 592 nazwiska i imiona osób zaginionych w obławie.
Czerobska poinformowała, że budowa muzeum razem z budynkiem biurowo-edukacyjnym kosztowała blisko 69 mln zł, wystawa - ponad 8,6 mln zł. (PAP)
kow/ miś/