Niemiecka Żydówka, która przeżyła obóz koncentracyjny, mówi dziennikowi „Bild”: „Żydzi znów są atakowani na ulicach. Tak jak wtedy. Zaczynamy wszystko od nowa. Widzę podobieństwa do epoki nazistowskiej. A Niemcy milczą. Tak jak wtedy”.
Esther Bejarano ma 96 lat, ale "jej głos jest pełen mocy". Ocalała z Holokaustu mówi dziennikowi "Bild": Nigdy nie męczy mnie opowiadanie mojej historii. Żeby nikt o niej nie zapomniał".
"To historia pełna upokorzeń, głodu, żalu i strachu przed śmiercią, które musiała znosić - tylko dlatego, że jest Żydówką" - pisze "Bild". Esther Bejarano przeżyła Holokaust. "Obóz koncentracyjny, marsz śmierci, ból, ślepą nienawiść. Już w wieku dziesięciu lat rodowita Saarlandka wyczuła, jak zmienia się nastrój w Niemczech".
"My, Żydzi, byliśmy znieważani i atakowani na ulicach" - wspomina lata 30. ubiegłego wieku, kiedy władzę przejęli naziści. Rodzice Bejarano zostali zamordowani przez hitlerowców w listopadzie 1941 r. W wieku 18 lat sama została wywieziona w wagonie bydlęcym do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
"Byliśmy stłoczeni razem, wielu z nas już tego nie przeżyło". W Auschwitz wytatuowano jej numer. Była więźniem 41948. "Pozbyli się nazwisk" - mówi Esther.
Życie uratuje jej fakt, że pochodziła z rodziny muzyków i grała w orkiestrze dla nazistów w obozie koncentracyjnym.
"Musieliśmy stać przy bramie i grać muzykę, kiedy przywożono nowe ofiary do komór gazowych. To było prawie nie do zniesienia" - wspomina.
Tuż przed końcem wojny Esther Bejarano została wysłana na marsz śmierci wraz z tysiącami innych Żydów. "Tych, którzy byli słabi i starzy, po prostu rozstrzeliwano. Musieliśmy chodzić po trupach".
Po wyzwoleniu wyemigrowała do Palestyny. W 1960 roku wróciła do Niemiec i od tego czasu mieszka w Hamburgu. "Dziś nie boję się o swoje życie" - mówi.
"Ale boję się, że historia się powtórzy. To zawsze może się powtórzyć i zawsze się powtarza. Nienawiść do Żydów nigdy nie zniknęła. I jest z tym coraz gorzej" - ostrzega Esther Bejarano.
Jest zaniepokojona tym, że ludzie wychodzą na ulice i nadal szerzą nienawiść wobec Żydów i imigrantów.
"To jest głupota ludzi. Niczego się nie nauczyli. Nie wyciągnęli żadnych wniosków z ówczesnych zbrodni. W Holokauście zamordowano miliony ludzi. Oni tego po prostu nie rozumieją".
Czuje się pozostawiona sama sobie przez polityków. "To wina rządu, że tak wielu nazistów wciąż może chodzić po ulicach i salutować Hitlerowi. Muszą to zmienić".
Społeczeństwo zaś "musi się przeciwko temu zbuntować i wreszcie przestać milczeć!" - apeluje Esther Bejarano na łamach dziennika "Bild".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/