Praca prokuratorów IPN to m.in. realizacja prawie 22 tys. postępowań i przesłuchanie ponad 120 tys. świadków - podał szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski, odnosząc się w Sejmie do petycji dawnych działaczy opozycji PRL, w której skrytykowali pracę prokuratorów IPN.
W czwartek sejmowa komisja ds. petycji zajęła się wnioskiem byłych działaczy opozycji antykomunistycznej o przeniesienie pionu śledczego IPN do prokuratury powszechnej. Po dyskusji komisja zdecydowała o skierowaniu petycji w tej sprawie do sejmowej komisji sprawiedliwości.
"Myślę, że to jest jedna z najważniejszych petycji, jaka trafiła do naszej komisji w czasie jej istnienia" - ocenił poseł PiS Jacek Świat, który przedstawiał wniosek byłych opozycjonistów w PRL. Dodał, że ich petycja dotyczy "reformy jednej z najważniejszych instytucji polskiego życia publicznego, czyli Instytutu Pamięci Narodowej". Przedstawiając krytyczne opinie byłych opozycjonistów w PRL nt. pionu śledczego IPN przypomniał też historię powstania Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zwrócił uwagę, że jej szef nie podlega prezesowi IPN, ale prokuratorowi generalnemu.
"Sprawa przedstawiona w petycji jest jednak zbyt poważna, oczywiście jej nie rozwiążemy i nie będziemy zapewne w stanie podjąć inicjatywy ustawodawczej, natomiast zadaniem naszej komisji jest również debata nad stanem prawa polskiego i myślę, że możemy dać bardzo ważny impuls do refleksji" - dodał poseł PiS.
"Myślę, że to jest jedna z najważniejszych petycji, jaka trafiła do naszej komisji w czasie jej istnienia" - ocenił poseł PiS Jacek Świat, który przedstawiał wniosek byłych opozycjonistów w PRL. Dodał, że ich petycja dotyczy "reformy jednej z najważniejszych instytucji polskiego życia publicznego, czyli Instytutu Pamięci Narodowej". Przedstawiając krytyczne opinie byłych opozycjonistów w PRL nt. pionu śledczego IPN przypomniał też historię powstania Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zwrócił uwagę, że jej szef nie podlega prezesowi IPN, ale prokuratorowi generalnemu.
Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zastępca prokuratora generalnego prok. Andrzej Pozorski podkreślił, że prokuratorzy IPN - po dokładnym zapoznaniu się z efektami ich pracy, a także z obowiązującymi regulacjami prawnymi - zasługują na pozytywną ocenę.
W Instytucie Pamięci Narodowej - jak podał Pozorski - pracuje 81 prokuratorów. "Taki jest stan etatowy, a 74 prowadzi postępowania, tylko siedmiu prokuratorów sprawuje nadzór. Ci prokuratorzy przeprowadzili prawie 22 tysiące postępowań, przesłuchali ponad 120 tysięcy osób, skierowali kilkadziesiąt wniosków do sądów o uchylenie immunitetów w stosunku do sędziów i prokuratorów" - powiedział szef pionu śledczego IPN, przypominając, że pion śledczy IPN od 2016 r. doprowadził do bardzo wielu unieważnień wyroków, które w PRL zapadały wobec represjonowanych działaczy podziemia niepodległościowego.
Przypomniał też, że w takich sprawach jak - krytykowane przez byłych działaczy opozycji w PRL - postępowanie w sprawie zbrodni katyńskiej konieczne jest np. uzyskanie pomocy prawnej od Rosji i Białorusi, co w obecnych warunkach politycznych nie jest możliwe. "Jedynie Prokuratura Generalna Ukrainy zrealizowała jeden wniosek, na podstawie czego mogliśmy ustalić dane bez mała 3,5 tysiąca osób, które znajdowały się na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej" - wyjaśnił Pozorski. Dodał, że podobnie jest np. ze sprawą wyjaśnienia obławy augustowskiej czy zbrodni popełnionych przez ukraińskich nacjonalistów.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego prok. Pozorski przypomniał, że po ekshumacji w 2020 r. zwłok duchownego trwają obecnie badania biegłych sądowych m.in. z zakresu toksykologii. Zwrócił też uwagę, że przepisy prawa pozwalają prokuratorom łatwiej przeprowadzać procedurę ekshumacji w sprawach dotyczących poszukiwań tajnych miejsc pochówków ofiar zbrodni nazistowskich czy komunistycznych.
"Od 2016 roku przeprowadzili prokuratorzy 122 ekshumacje - z wyłączeniem 2020 roku, bo zdajemy sobie sprawę z czego to wynikało - w wyniku czego myśmy zabezpieczyli kilkadziesiąt tysięcy szczątków ludzkich, chodzi o elementy kostne. Dzięki pracy prokuratorów doszło do identyfikacji 81 osób" - tłumaczył prok. Pozorski, podkreślając też, że ogłaszane przez IPN identyfikacje "w zasadzie są prowadzone w toku postępowań karnych".
"Od 2016 roku przeprowadzili prokuratorzy 122 ekshumacje - z wyłączeniem 2020 roku, bo zdajemy sobie sprawę z czego to wynikało - w wyniku czego myśmy zabezpieczyli kilkadziesiąt tysięcy szczątków ludzkich, chodzi o elementy kostne. Dzięki pracy prokuratorów doszło do identyfikacji 81 osób" - tłumaczył prok. Pozorski, podkreślając też, że ogłaszane przez IPN identyfikacje "w zasadzie są prowadzone w toku postępowań karnych".
W petycji byli działacze opozycji w PRL oświadczyli, że ich postulat wynika "ze skrajnie negatywnej oceny pracy pionu śledczego IPN na przestrzeni ostatnich lat". "Idea stworzenia odrębnego pionu śledczego w strukturze IPN, która miała doprowadzić do skutecznego ścigania zbrodni komunistycznych przeciwko Narodowi Polskiemu nie sprawdziła się, wręcz okazała się fatalną w swoich skutkach pomyłką" - głosi petycja, w której zwrócono uwagę, że najważniejsze śledztwa IPN "prowadzone od wielu lat, na które przeznaczono znaczne nakłady finansowe nie przyniosły oczekiwanych przez opinię publiczną rezultatów".
"Pion śledczy IPN okazał się skrajnie niewydolną strukturą" - napisali w petycji byli opozycjoniści, a do ich stanowiska przekonywali posłów Krzysztof Wyszkowski - jeden z założycieli Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, obecnie zasiadający w Kolegium IPN; Michał Mirecki - były działacz Grupy Oporu "Solidarni" i Piotr Woyciechowski, publicysta, m.in. były wiceszef komisji likwidacyjnej WSI, także były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
"Pion śledczy IPN okazał się skrajnie niewydolną strukturą" - napisali w petycji byli opozycjoniści, a do ich stanowiska przekonywali posłów Krzysztof Wyszkowski - jeden z założycieli Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, obecnie zasiadający w Kolegium IPN; Michał Mirecki - były działacz Grupy Oporu "Solidarni" i Piotr Woyciechowski, publicysta, m.in. były wiceszef komisji likwidacyjnej WSI, także były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.
Działacze przypomnieli m.in., że sprawę przeniesienia pionu śledczego IPN do prokuratury powszechnej podniosło w ubiegłym roku Kolegium IPN, które zwróciło się do ustawodawców o podjęcie kroków w tej sprawie - zadeklarowało też pomoc w pracach nad przepisami. Oświadczenie w tej sprawie Kolegium IPN podjęło ze względu na "całokształt oceny działań pionu ścigania Instytutu Pamięci Narodowej". W ostatnim czasie część członków Kolegium IPN opowiedziało się jednak za utrzymaniem dotychczasowych przepisów ustawy o IPN dotyczących pionu śledczego, podkreślając przy tym potrzebę dyskusji nad jego efektywnością. (PAP)
nno/ pat/