
To był czas smutku, radości i niepewności, ale i radości z odzyskanej wolności, także tej w zakładach pracy – powiedział PAP w sobotę w Kielcach podczas obchodów 45. rocznicy Porozumień Sierpniowych przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
- Do pewnego momentu był to czas smutku, później wielkiej radości, ale i niepewności, jak to wszystko dalej będzie wyglądało. 17 września 1980 roku dostaliśmy sygnał z Gdańska, że powstał NSZZ „Solidarność”. Potem czekaliśmy na listopadową rejestrację związku – wspominał w rozmowie z PAP wydarzenia sprzed 45 lat Piotr Duda.
Dodał, że już wtedy „chodziliśmy dumni z tego, że mamy wreszcie tę wolność, wolność w zakładzie pracy”.
- Byliśmy dumni, że nie musimy zapisywać się obligatoryjnie do takiego związku zawodowego, który wtedy się nazywał CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych – PAP), że możemy być samorządni i zakładać swoje struktury związkowe. Wybierać sobie władze związku jakie my uważamy za słuszne, a nie jakie uważa za słuszne pierwszy sekretarz – podkreślił przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
Zaznaczył, że największym sukcesem 45 lat działalności związku jest to, że przetrwał, cały czas walcząc „o polski przemysł”, jak również przywrócenie wieku emerytalnego i liczne porozumienia pracownicze.
- Każde porozumienie podpisane, czy to na szczeblu zakładowym, regionalnym, branżowym czy krajowym jest dla nas wielkim sukcesem i zwycięstwem. Nie z racji tego, że po drugiej stronie jest pracodawca i on przegrał. Dla niektórych moich starszych kolegów, którzy podpisywali porozumienia w 80. roku, to nie było zwycięstwo, tylko ciężko wypracowany kompromis. Każda ze stron musiała trochę odpuścić – mówił szef NSZZ „Solidarność”.
Dodał, że w ten sam sposób stara się postępować, zrozumieć argumenty drugiej strony i dążyć do kompromisu, mimo że często był za to krytykowany. - Tych sukcesów było bardzo dużo, mimo to, że klimat w Polsce na związki zawodowe, a szczególnie na „Solidarność” jest, mówiąc delikatnie, zły. A niektórzy rządzący nam tego nigdy nie zapomną, że wiek emerytalny został cofnięty sprzed reformy – powiedział Duda.
Zaznaczył, że obecnie „Solidarność” mierzy się z wyzwaniami takimi jak Zielony Ład i związane z nim podwyżki kosztów energii, które uważa za politycznie motywowane, a nie środowiskowe.
- Jesteśmy za zieloną energią, za tym, aby żyć w zielonym środowisku. Tylko dajcie nam czas, a Europa nam nie chce dać na to czasu. Dlaczego? Bo „Zielony Ład” nie ma nic wspólnego z zielonym ładem. To jest biznes i polityka. Chodzi o to, żeby osłabić naszą gospodarkę, żebyśmy byli mniej konkurencyjni wobec takich gospodarek jak niemiecka czy francuska – podkreślił Duda.
Dodał, że związek dąży również do „profesjonalizacji i zmiany pokoleniowej”, aby móc skutecznie działać przez kolejne lata. – Staramy się jak najlepiej przygotować młodych działaczy związkowych. To bardzo trudne, bo pamiętam swoje początki. Jako tokarz musiałem oderwać się od swojej profesji i nauczyć się wielu nowych rzeczy. To nie jest łatwe, ale łatwo nigdy nie było i nie będzie – mówił związkowiec.
Dodał, że należy „przygotować taką zmianę pokoleniową, żebyśmy przez kolejne 45 lat bez żadnych tąpnięć szli do przodu”.
45 lat temu w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie między Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, reprezentującym ponad 700 zakładów z całej Polski; delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury; przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie; uroczystość podpisania porozumienia transmitowała TVP.
Porozumienie, które podpisali przewodniczący MKS Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski, w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ „Solidarność” - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej. (PAP)
maj/ mow/