Fakt, że na Zachodzie jest potrzeba powrotu opisu historycznego przyczyn II wojny światowej świadczy o tym, że jeszcze wiele jest do przepracowania – ocenia premier Mateusz Morawiecki w swoim cyklicznym podcaście. Wskazuje, że historia dostarcza wiedzy o mechanizmach, które często są powtarzalne.
Premier w najnowszym podcaście nawiązał do rocznicy inwazji ZSRR na Polskę. "17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła do Polski dopełniając dzieła zniszczenia, jakie rozpoczęły hitlerowskie Niemcy" - przypomniał.
Dodał, że w ten sposób "dokonał się IV rozbiór Polski, który był bezpośrednią konsekwencją paktu Ribbentrop-Mołotow, zawartego kilka tygodni wcześniej". "Paktu, który, jak się okazało, przypieczętował losy naszego kraju na następne 50 lat i w dużej mierze zadecydował o kształcie powojennej Polski, a także Europy" - zaznaczył.
"17 września 1939 r. Armia Czerwona wkroczyła do Polski dopełniając dzieła zniszczenia, jakie rozpoczęły hitlerowskie Niemcy" - przypomniał. Dodał, że w ten sposób "dokonał się IV rozbiór Polski, który był bezpośrednią konsekwencją paktu Ribbentrop-Mołotow, zawartego kilka tygodni wcześniej".
Szef rządu stwierdził, że pakt ten nie powinien być respektowany, "a jednak, można powiedzieć, że w dużej mierze został usankcjonowany w ramach porządku zimnowojennego". "Choć został zerwany przez III Rzeszę, która najechała ZSRR w 1941 r., to ostatecznym efektem wojny, była realizacja jego założeń po stronie radzieckiej i ustanowienie strefy wpływów, która była niemal zgodna z oczekiwaniami Stalina" - powiedział.
W opinii Mateusza Morawieckiego, "to tylko jeszcze jedno potwierdzenie, jak często w historii brutalna siła dominuje nad sprawiedliwością". "Fakty, o których mówię, są dobrze znane wszystkim Polakom, a jednak całkowicie wyparte w Rosji i ciągle nie dość dobrze rozpoznane na Zachodzie" - stwierdził.
Premier wskazał, że chciał wrócić do tego tematu "w związku z lekturą książki +Diabelski pakt. Współpraca niemiecko-radziecka i przyczyny wybuchu II wojny światowej+.
Ocenił, że "sam fakt, że na Zachodzie jest potrzeba powrotu opisu historycznego tych wydarzeń świadczy o tym, że jeszcze wiele jest do przepracowania". "Nie wiem, czy takie książki muszą +trafić pod strzechy+, ale warto, żeby trafiły do przywódców politycznych, nie dlatego, że politycy jakoś szczególnie powinni się interesować historią, ale dlatego, że historia dostarcza wiedzy o mechanizmach, które często są powtarzalne" - wskazał Morawiecki.
Dodał, że "często skłonni jesteśmy traktować pakt Ribbentrop-Mołotow jako pojedyncze i dość zaskakujące wydarzenie". "Wydarzenia przełomowe, nieoczekiwane mogą mieć w historii fundamentalne znaczenie, ale w polityce międzynarodowej zazwyczaj jest inaczej: tutaj decydują efekty długotrwałych procesów".
Wskazał, że "w przededniu II wojny światowej Rosja radziecka i nazistowskie Niemcy pozostały we wrogich narracjach i wszystkim wydawało się, że prędzej dojdzie do konfliktu dwóch totalitaryzmów, niż do porozumienia, a jednak stało się inaczej, mimo szczerej niechęci, jaką darzyli się komuniści i naziści".
Podkreślił, że "kiedy sprawy dotyczą geopolityki, emocje schodzą na dalszy plan". "Zniszczone po wojnie Niemcy i izolowana Rosja po prostu były sobie potrzebne nawzajem, dlatego przez całe 20-lecie międzywojenne współpracowały i to pomimo oficjalnych deklaracji niechęci. To, co nie zgadzało się na poziomie ideowym czy politycznym, świetnie sprawdzało się na poziomie współpracy wojskowej czy gospodarczej. Pakt Ribbentrop-Mołotow nie spadł, więc z nieba" - zaznaczył. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska, Magdalena Jarco
ksi/ maja/ amac/