Mam nadzieję, że do końca mojej kadencji znikną z przestrzeni publicznej wszystkie „pomniki wdzięczności”. Według naszych szacunków, zostało ich jeszcze trzydzieści - mówił w środę prezes IPN dr Karol Nawrocki w Studiu PAP.
Karol Nawrocki podkreślił, że "Instytut Pamięci Narodowej w temacie dekomunizacji odgrywa kluczową rolę". "Zgodnie z polskim prawodawstwem, z ustawą z 2016 r., jest to właściwie obowiązek usuwania elementów w przestrzeni publicznej, które odnoszą się do systemów totalitarnych" - przypomniał.
"Niestety w tej ustawie nie zapisano sankcji, stąd też część samorządów przez wiele lat nie upierała się przy usuwaniu tego typów obiektów propagandowych. Instytut Pamięci Narodowej już za mojej kadencji znalazł wewnętrzny mechanizm, który pozwala nam w sposób nadal prawny, ale jednak bardziej konstruktywny i efektywny, wchodzić w dialog z samorządami, oferować im rozwiązania" - powiedział.
Przypomniał, że "przez ostatni rok udało się usunąć trzydzieści takich obiektów propagandowych". "Te trzydzieści z sześćdziesięciu z jednej strony jest dużą liczbą, ale z drugiej strony to wciąż budzi poczucie, że w XXI wieku musimy się zajmować jeszcze obiektami propagandowymi. Zakładamy, że niedługo nie będzie ich w ogóle" - podkreślił.
Prezes IPN odniósł się także do pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińskiej i Mazurskiej w Olsztynie. Wskazał, że problem z usunięciem tego obiektu "polega na uporze prezydenta Olsztyna, który poprowadzi ekwilibrystyczną logikę postrzegania tego pomnika, odnoszenia się do jego walorów artystycznych i autorstwa". "Muszę przyznać, że jest to opór, który trudno mi zrozumieć" - powiedział. "Pan prezydent robi wszystko, żeby ten pomnik w pięknym polskim Olsztynie został utrzymany, a Warmia i Mazury doświadczyły naprawdę przerażające skali represji po 1945 roku – kobiety były gwałcone, mordowane kobiety, niszczone i palone miasta przez Armię Czerwoną" - przypomniał. "Natomiast nadal będziemy konsekwentnie się domagać usunięcia tego pomnika i uczczenia ofiar, a nie gloryfikowania sprawców" – zapewnił.
"Od jakiegoś czasu prowadzona jest w Olsztynie akcja informacyjna +Straszy w mieście+. Pokazujemy mieszankom miasta jak upór prezydenta wpływa na ich postrzeganie histerii i aranżację przestrzeni publicznej. Przypominamy także wspomnienia tych, którzy byli represjonowani przez system komunistyczny" - wyjaśnił prezes IPN.
Podał, że główny punkt akcji informacyjnej zaplanowano na 22 lipca. "Dyrektorzy oddziałów IPN, profesorowie i naukowcy przyjadą z całej Polski do Olsztyna, aby pokazać, jak wyglądał rok 1945 i system komunistyczny oraz wyjaśnią, dlaczego tego pomnika nie powinno być w przestrzeni publicznej" - powiedział.
"Tego dnia podzielimy się także badaniami opinii publicznej, społecznej, a wiec dotyczących reakcji mieszkańców Olsztyna na ten niesamotny upór pana prezydenta w utrzymaniu tego pomnika. Olszyn - co smutne - staje się stolicą myślenia postkomunistycznego na skutek walki o pomnik, którego nie powinno być" - podkreślił Nawrocki.
"Marzę, że sprawę dekomunizacji przestrzeni publicznej uda się załatwić w czasie mojej kadencji jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, i z tych trzydziestu obiektów, które jeszcze zostały, za trzy lata nie będziemy mieli już żadnego" – podkreślił. Zastrzegł, że "oczywiście są jeszcze obeliski, kamienie odnoszące się do Gwardii Ludowej, partyzantów komunistycznych, którzy nie służyli dobrej sprawie". "Są one często w lasach i innych wielu miejscach w całej Polsce. To może być proces, który potrwa co najmniej jeszcze kilka lat" - dodał.
Karol Nawrocki podkreślił, że "najważniejsze dla Instytutu Pamięci Narodowej jest to, aby prawo z 2016 roku zostało wykonane i w przestrzeni miejskiej, publicznej, nie było już takich pomników".
Instytut Pamięci Narodowej od wielu lat stoi na stanowisku, że pomnik wdzięczności Armii Czerwonej, jako element sowietyzowania Polski i Polaków, nie powinien funkcjonować w przestrzeni publicznej niepodległego kraju. Na początku marca 2022 r. prezes IPN dr Karol Nawrocki wystosował oświadczenie, w którym apelował do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej nazw i symboli upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm.
IPN podkreślił, że "olsztyńska przestrzeń publiczna powinna być wolna od symboli komunistycznych, a +szubienice+ należy w imię zasad sprawiedliwości społecznej zdemontować, rozliczając totalitarną przeszłość".
Wojewoda Artur Chojecki, na podstawie m.in. opinii wydanej przez Instytut Pamięci Narodowej, wydał decyzję administracyjną, w której nakazuje usunięcie tego obiektu propagandowego. Wykonanie tej decyzji spoczywa na prezydencie Olsztyna, który uchyla się od jej wykonania.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński mówił w czerwcu w Olsztynie, że pamiątki komunizmu zgodnie z polskim prawem powinny zniknąć z przestrzeni publicznej. Oczekujemy od prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza jasnych decyzji w sprawie "szubienic" - mówił wówczas minister.
Gliński zaznaczył, że komunizm jest największym złem w dziejach ludzkości, pochłonął ponad 100 mln ofiar, a "pamiątki" po tym systemie powinny raz na zawsze zniknąć z przestrzeni publicznej. "To jest rzecz niezrozumiała, że właściciel tego pomnika, prezydent Olsztyna (Piotr Grzymowicz) wciąż unika odpowiedzialności i kluczy, szuka bardzo dziwnych, różnych prawnych kruczków, żeby nie zrealizować czegoś, co jest jego obowiązkiem" - stwierdził szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz w maju br. poinformował PAP, że otrzymał z MKiDN decyzję, która utrzymuje w mocy wcześniejszą decyzję wojewody warmińsko-mazurskiego (z 26 stycznia 2023 r.) dotyczącą pomnika obecnie nazywanego pomnikiem Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej, a wcześniej nazywanego Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej. Wojewoda nakazał usunięcie monumentu z przestrzeni publicznej i wydał swojej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności. Od tej decyzji odwołało się miasto Olsztyn (7 lutego 2023).
Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej stoi w centrum Olsztyna i składa się z dwóch wysokich na 13 metrów pylonów - z tego powodu określa się go mianem "szubienic". Jeden z pylonów przedstawia m.in. postać czerwonoarmisty, który na hełmie miał sierp i młot. Symbole te zostały skute z hełmu jesienią ubiegłego roku, ponieważ wojewoda podkreślał, że w ten sposób propagowany był ustrój komunistyczny. Na drugim pomniku widnieją m.in. samolot i czołg.
Władze Olsztyna nie chcą się zgodzić na usunięcie pomnika, ponieważ jego twórcą był wybitny polski rzeźbiarz, więzień hitlerowskich obozów Xawery Dunikowski (osobiście Dunikowski wykuł twarz czerwonoarmisty). W ocenie władz miasta wokół pomnika powinno powstać muzeum przestrzegające przez totalitaryzmami.
Minister kultury w sporze wojewoda - prezydent Olsztyna przyznał rację wojewodzie i przypomniał, że wojewoda, wydając swoją decyzję, oparł się na opinii IPN. (PAP)
Cała rozmowa pod adresami: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1598866%2Cprezes-ipn-wierze-ze-do-konca-mojej-kadencji-znikna-pomnik-wdziecznosci oraz https://wideo.pap.pl/videos/68763/
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ pat/