Powiedziałbym, że ten podręcznik i jego wejście do programu nauczania jest ogromnym sukcesem niemieckiej polityki pamięci - powiedział we wtorek w TV Republika prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki o podręczniku „Europa. Nasza historia”.
Ministerstwo Edukacji Narodowej dopuściło do użytku przygotowany przez badaczy z Polski i Niemiec ostatni tom podręcznika „Europa. Nasza historia”.
„Sam czwarty tom podręcznika do historii, który niebawem wejdzie do polskich szkół, był kwestionowany przez choćby prof. Grzegorza Kucharczyka, najlepszego fachowca od relacji polsko-niemieckich. To jest też tom, który powstał cztery lata temu. W nim jest wiele treści, które pozwalają nam wierzyć, że ten podręcznik oddaje jednak niemiecką politykę pamięci” - mówił prezes IPN.
W jego ocenie jest tam „rodzaj uniwersalizacji zła”. „Oczywiście bombardowania alianckie niemieckich miast były elementem i powinny być elementem wiedzy historycznej, ale gdzieś jest przyczyna tych bombardowań. Nią jest wybuch II wojny światowej, porozumienia Hitlera ze Stalinem, którego także nie znalazłem we wprowadzeniu do części o II wojnie światowej” – zaznaczył.
„Powiedziałbym, że ten podręcznik i jego wejście do programu nauczania jest ogromnym sukcesem niemieckiej polityki pamięci” - podkreślił Nawrocki.
Pytany czy wyobraża sobie, że polskie dzieci będą się uczyć z tego podręcznika wskazał, że znajdujące się tam „ćwiczenia wokół tekstów źródłowych są szczególnie niepokojące w obliczu wojny”. „W ciągu czterech lat, gdy ten podręcznik był planowany bardzo mocno zmieniła się sytuacja geopolityczna i my stawiamy nastolatków przed tego typu rozstrzygnięciami w odniesieniu do państwa Vichy i różnych kolaboracyjnych rządów w Europie” - mówił.
Jak dodał „wyobraża sobie”, że ten podręcznik trafi do szkół, ale „wierzy w rozsądek polskich nauczycieli”. „My w IPN współpracujemy z wieloma nauczycielami, którzy wiedzą jak wyglądała historia Polski w XX w. i myślę, że oni nie sięgną po ten podręcznik” - zaakcentował prezes IPN.
Współautorem podręcznika jest prof. Robert Traba, historyk w Instytucie Studiów Politycznych PAN. W latach 2006-2018 dyrektor Centrum Badań Historycznych w Berlinie, a do 2020 r. współprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej i wspólnie z prof. Michaelem Muellerem współkierujący projektem bilateralnego podręcznika do nauki historii. Na początku lipca za wkład w badania dziejów polsko-niemieckich otrzymał Krzyż Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Jak wskazał w lipcowej rozmowie z PAP, z pomysłem stworzenia wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika wystąpili kilkanaście lat temu ministrowie spraw zagranicznych obu krajów – Radosław Sikorski i Frank-Walter Steinmeier - a koordynacją projektu zajęła się powołana pół wieku temu na fali pierwszego odprężenia w stosunkach Wschód - Zachód polsko-niemiecka komisja podręcznikowa.
„Przez 13 lat miałem zaszczyt tej komisji współprzewodniczyć. Pierwsza część podręcznika, przeznaczona dla klasy piątej, została dopuszczona przez Ministerstwo Edukacji do szkolnego użytku już w 2016 r. Zaraz potem tę procedurę przeszły też kolejne części – dla klas szóstej i siódmej. Poszczególne części podręcznika zostały też dopuszczone do użytku w prawie wszystkich niemieckich landach. W prawie wszystkich, bo w Bawarii uznano, że jest tam za mało treści na temat ich historii” - mówił prof. Traba.
Pytany, dlaczego nauczyciele i uczniowie powinni sięgnąć po ten podręcznik, zaznaczył, że to nie jest, jak „potocznie bywa nazywany, podręcznik polsko-niemiecki, ale podręcznik oceniany jako bardzo dobry”.
„Nieprzypadkowo był chwalony i wyróżniany m.in. w czerwcu 2024 r. cały czterotomowy cykl dostał prestiżową nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności. Wcześniej czwarty tom dostał nagrodę jako najlepszy podręcznik na największych w Europie targach edukacyjnych Didacta. Powinniśmy być dumni, że udało się wypracować wspólne i możliwe do zaakceptowania po jednej i drugiej stronie granicy dzieło o historii tak mocno z sobą skonfliktowanych niegdyś narodów. To może być dobra podstawa do dialogu przy respektowaniu argumentów drugiej strony” - zauważył.
Jego zdaniem dobry podręcznik ma uczyć myślenia historycznego. „Nie może być przeładowany faktami, ale musi pomóc w ich zrozumieniu. Ucząc się polskiej historii, warto każde zdarzenie, każdą postać pokazać w kontekście historii powszechnej, bo przecież nic nie istnieje w oderwaniu od reszty. Od tego, czy młody człowiek nauczy się samodzielnie analizować przeszłość, w dużym stopniu zależy, czy stanie się odpowiedzialnym, odpornym na manipulacje obywatelem” - dodał prof. Traba. (PAP)
akn/ dki/