Bardzo doświadczony pracownik. Diagnozował agentów trzeciego szeregu tajnych współpracowników SB. Stąd budzi pewne kontrowersje, bo zajmował się sprawami, które wymagały odwagi – powiedział na antenie Radia Gdańsk prezes IPN Karol Nawrocki o nowym dyrektorze oddziału IPN w Gdańsku Pawle Warocie.
"Paweł Warot to bardzo doświadczony pracownik IPN. Przeszedł całą ścieżkę administracyjną. (…) To naprawdę dobry dyrektor, doświadczony zarządca, człowiek, który napisał kilka zasadniczych pozycji książkowych. Jest zdecydowany w swoich poglądach, zajmuje się także badaniem infiltracji służb specjalnych w różnych środowiskach w latach 80. Diagnozował agentów trzeciego szeregu, tajnych współpracowników SB. Stąd budzi pewne kontrowersje, bo zajmował się sprawami, które wymagały odwagi, zdecydowania, determinacji. Nie dziwi mnie krytyka części środowisk lewicowych, które mają swój rodowód w poprzednim systemie" - powiedział w Radiu Gdańsk Karol Nawrocki.
Nawrocki podkreślił, że Paweł Warot to zdecydowany, dobry naukowiec, który jest potrzebny dzisiaj w Gdańsku. "Nie zgodzę się ze słowami Janusza Marszalca, który jest stałym recenzentem moich działań, a jego komentarze zawsze idą w kierunku agresywnym i radykalnym. Ja wybieram dyrektorów w różnych oddziałów z wyczuciem terenu i potrzeb terenu. W Warszawie dyrektorem jest prof. Jerzy Eisler, który prezentuje zupełnie inne podejście do historii, czy badań, niż nowy dyrektor gdańskiego oddziału. IPN jest instytucją pluralistyczną. Różni dyrektorzy z różnym doświadczeniem i różnymi poglądami sprawują funkcje w całej Polsce" - wyjaśnił prezes IPN, odnosząc się do piątkowej wypowiedzi historyka dr. Marszalca.
"Zatrudnienie bardzo kontrowersyjnego urzędnika w Gdańsku ma na celu zradykalizowanie kursu. Widać, że pan Golon, profesor, znany akademik, który był skądinąd bardzo potulnym dyrektorem, nie daje gwarancji realizacji tego kursu" - powiedział, cytowany przez portal Zawsze Pomorze, dr Janusz Marszalec. "Karol Nawrocki buduje sobie silne zaplecze złożone z ludzi, którzy będą się zajmowali de facto propagandą" - ocenił.
Dopytywany o specyfikę regionu gdańskiego oraz potrzeby tutejszego oddziału IPN, dr Nawrocki wyjaśnił, że powinien on skupić się przede wszystkim na II wojnie światowej oraz początkach "Solidarności".
"Działania powinny ogniskować badania nad II wojną światową i "Solidarnością". To też teren, w którym z niewiadomych przyczyn władze samorządowe i niektórzy historycy mają głęboki sentyment do Wolnego Miasta Gdańska i czasów, które były laboratorium niemieckiego nazizmu. Z tym spotykaliśmy się regularnie, stąd Paweł Warot zastanawia się, jak to możliwe, że w XXI wieku dochodzi w Gdańsku do takich rzeczy, z jakimi mieliśmy do czynienia jakiś czas temu, czyli +zaśmietnikowania+ Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku, czy znany tramwaj. I wiele innych takich sygnałów pokazujących właśnie ten sentyment za czasami, które słusznie minęły i dla Polaków były czasami bardzo ciężkimi" - podkreślił prezes IPN.
Nawrocki odniósł się również do przekazania Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL pod zarząd Instytutu Pamięci Narodowej – ustawa w tej sprawie czeka obecnie na podpis prezydenta. „Decyzja polskiego parlamentu oznacza dla IPN ogromne wyzwanie. Bowiem to miejsce, w którym przez tyle lat nie udało się rozpocząć nawet inwestycji, to miejsce szczególne, które symbolizuje cierpienie i śmierć wielu Polaków. […] Jeśli uda się je wybudować, będzie z pewnością jednym z najważniejszych w Polsce” – powiedział.
Nawrocki odniósł się również do przekazania Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL pod zarząd Instytutu Pamięci Narodowej - ustawa w tej sprawie czeka obecnie na podpis prezydenta. "Decyzja polskiego parlamentu oznacza dla IPN ogromne wyzwanie. Bowiem to miejsce, w którym przez tyle lat nie udało się rozpocząć nawet inwestycji, to miejsce szczególne, które symbolizuje cierpienie i śmierć wielu Polaków. (…) Jeśli uda się je wybudować, będzie z pewnością jednym z najważniejszych w Polsce" - powiedział.
Ocenił, że w sprawie terminów nie może złożyć żadnych deklaracji. "W momencie, gdy zostaniemy właścicielami, pracownicy IPN dokonają głębokiego audytu tego, jaki jest dzisiejszy stan tego muzeum, jakie są możliwości inwestycyjne. Będziemy też czekać na przyznanie środków finansowych. Musimy zorientować się w całej materii tej inwestycji, możliwości prawnych i finansowych" - wyjaśnił Nawrocki, dopytywany o szczegółowe plany wobec muzeum.
Mówił także o wnioskach w sprawie uchylenia immunitetu prokuratorom i sędziom, którzy orzekali podczas stanu wojennego. "Trwa analiza kolejnych spraw z lat osiemdziesiątych, więc będą one postępować z każdym miesiącem. Wnioski są niezbędne, aby postawić zarzuty sędziom i prokuratorom z lat osiemdziesiątych za bezprawne pozbawianie wolności Polaków, którzy postanowili upominać się o wolną i niepodległą Polskę. To często bardzo wzruszające przypadki, a dotykające młodzieży, która napisała napis na murze i dostała za to dwa lata pozbawienia wolności" - powiedział prezes IPN.
Dodał, że Instytut Pamięci Narodowej nie ma jeszcze przeglądu wszystkich tych spraw i nie zna wszystkich pokrzywdzonych. "Stąd zwracam się do wszystkich, którzy mogli być skazani, aby odzywać się do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu" - zaapelował na antenie Radia Gdańsk prezes IPN. (PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ pat/