Uchwała Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego w sprawie sędziów wojskowych stanu wojennego jest decyzją przełomową. Ci bezkarni dotychczas ludzie stają się równi wobec prawa i poniosą konsekwencje za swoje bezprawne działania - powiedział PAP prezes IPN dr Karol Nawrocki.
Brak odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej sędziego za wydane orzeczenie nie obejmuje sytuacji wyjątkowych, np. zbrodni sądowej - to jedna z konkluzji uchwały podjętej we wtorek wieczorem przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.
Jednocześnie - w kontekście takich zbrodni sądowych odnoszących się do lat PRL - SN w uchwale rozstrzygnął, że pojęcie zbrodni przeciwko ludzkości może obejmować także "jednokrotne zachowanie sędziego, nawet związane z jego orzekaniem, [...] jeżeli zostało popełnione jako element rozległego i świadomego prześladowania z powodu przynależności osób prześladowanych do określonej grupy narodowościowej, politycznej, społecznej, rasowej lub religijnej, a sędzia ten co najmniej aprobował taki sposób realizacji polityki władz państwa i brał tym samym świadomie czynny udział w prześladowaniach".
Jak ocenił w rozmowie z PAP prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki, "uchwała Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego w sprawie sędziów wojskowych stanu wojennego jest decyzją przełomową". "Ci bezkarni dotychczas ludzie stają się równi wobec prawa i poniosą konsekwencje za swoje bezprawne działania" - zaznaczył, wskazując, że "zbrodnie komunistyczne nie ulegają przedawnieniu, a decyzja Izby zdecydowanie ułatwi ich ściganie".
Prezes IPN zwrócił także uwagę na to, że "uchwała odpowiada również na oczekiwania ofiar systemu komunistycznego sądownictwa, mających dotychczas świadomość, że ich oprawcy pozostawali bezkarni". "O jej wydanie walczyliśmy przez ostatnie lata. Nasi prokuratorzy, na podstawie tysięcy przejrzanych akt spraw, przygotowali argumentacje, którą podzielił Sąd Najwyższy" - mówił. Podkreślił także osobiste zaangażowanie prok. Andrzeja Pozorskiego, zastępcy prokuratora generalnego i dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w realizację tej sprawy.
"Jestem przekonany, że ta zasada prawna ułatwi działanie Instytutu Pamięci Narodowej, który w ramach działań ustawowych ściga zbrodnie komunistyczne" - powiedział dr Nawrocki.
Izba Odpowiedzialności Zawodowej rozpatrywała we wtorek po południu zagadnienia prawne sformułowane w grudniu zeszłego roku przez skład SN zajmujący się sprawą dotyczącą uchylenia immunitetu byłego sędziego SN w związku z wnioskiem IPN dotyczącym orzeczeń wydanych przez tego sędziego w okresie stanu wojennego, gdy był on sędzią wojskowym w jednym z okręgów wojskowych. Pytania te - ze względu na ich doniosłość - trafiły ostatecznie na posiedzenie Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN w pełnym składzie.
Kwestia podniesiona w pytaniach nabrała znaczenia po jednej z nowelizacji ustaw sądowych - dokonanych w zeszłym roku zmianach w ustawach o SN i Prawie o ustroju sądów powszechnych. Wówczas w przepisach sprecyzowano, że "nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego okoliczność, że orzeczenie sądowe wydane z udziałem danego sędziego obarczone jest błędem w zakresie wykładni i stosowania przepisów prawa krajowego lub prawa Unii Europejskiej lub w zakresie ustalenia stanu faktycznego lub oceny dowodów". Powstało więc pytanie, jak ten przepis należy odnosić do postępowań dotyczących orzeczeń wydawanych przez sędziów w PRL - na przykład podczas stanu wojennego.
We wtorkowej uchwale SN stwierdził, że zgodnie z ogólną zasadą takie błędy, o których mowa w przepisie, nie stanowią przewinienia dyscyplinarnego i jednocześnie nie mogą stanowić przestępstwa. Jednak, jak wskazano w tej uchwale, są wyjątki od tej zasady - jednym z nich są sytuacje zbrodni sądowych.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ skp/