Prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu – Aleksandra Dulkiewicz, Wojciech Szczurek i Jacek Karnowski we wspólnym liście zaprosili prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys do przyjazdu do Polski. Zadeklarowali jednocześnie wszelkie wsparcie.
Treść listu datowanego na 30 czerwca, przekazała w piątek mediom rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Sopocie Izabela Heidrich.
Według informacji dyrektorki Biełsatu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, w związku z pogorszeniem stanu zdrowia Andżelika Borys jest gotowa zgodzić się na wyjazd do Polski, lecz teraz utrudniają to białoruskie władze, bo wykorzystują sytuację Borys, by nakłonić do opuszczenia Białorusi Andrzeja Poczobuta.
"W związku z informacją o konieczności opuszczenia przez Panią Białorusi oraz niepokojącymi doniesieniami na temat Pani stanu zdrowia, gorąco zapraszamy Panią do przyjazdu do Kraju. Tak jak wszyscy Polacy, wspólnota samorządów Obszaru Metropolitalnego Gdańsk - Gdynia - Sopot niezmiennie podziwia i wspiera wolny naród białoruski, w tym Polaków na Białorusi, walczący o prawo do demokracji" - napisali prezydenci.
"Wyrazem naszej solidarności jest pomoc uchodźcom przybywającymi do nas w wyniku prześladowań i rażących naruszeń praw człowieka" - podkreślili.
"Za Pani pośrednictwem chcemy również zaprosić rodziny polskie mieszkające na Białorusi, dla których dalszy pobyt w kraju, gdzie stali się celem ataków ze strony wymiaru sprawiedliwości i władz, nie jest możliwy. Aresztowania przedstawicieli organizacji polskich oraz zamykanie polskich placówek edukacyjnych niepokoi, dlatego chcielibyśmy, aby nasi rodacy mieli możliwość przyjazdu do Polski. My ze swojej strony dołożymy starań, aby decyzja o zmianie miejsca zamieszkania była tą najlepszą. Przyjeżdżajcie, czekamy na Was!" - czytamy w liście.
"Zapraszamy Panią do przyjazdu do Polski - gwarantujemy mieszkanie, opiekę zdrowotną oraz wszelkie wsparcie mając nadzieję, że powróci Pani do pełni zdrowia i sił. Będziemy spokojni wiedząc, że jest Pani u nas bezpieczna" - zadeklarowali Dulkiewicz, Karnowski i Szczurek.
"Za Pani pośrednictwem chcemy również zaprosić rodziny polskie mieszkające na Białorusi, dla których dalszy pobyt w kraju, gdzie stali się celem ataków ze strony wymiaru sprawiedliwości i władz, nie jest możliwy. Aresztowania przedstawicieli organizacji polskich oraz zamykanie polskich placówek edukacyjnych niepokoi, dlatego chcielibyśmy, aby nasi rodacy mieli możliwość przyjazdu do Polski. My ze swojej strony dołożymy starań, aby decyzja o zmianie miejsca zamieszkania była tą najlepszą. Przyjeżdżajcie, czekamy na Was!" - czytamy w liście.
Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca, najpierw za organizację imprezy kulturalnej, Jarmarku Kaziuki, który władze uznały za „nielegalny”. Nie wyszła już jednak z aresztu, bo wszczęto wobec niej i innych działaczy sprawę karną o rzekome „podżeganie do nienawiści”. Prokuratura twierdzi, że doszło do „rehabilitacji nazizmu”.
W areszcie od marca przebywa również dziennikarz i aktywista Andrzej Poczobut – za kratami zachorował na Covid-19.
Andżelika Borys została zatrzymana 23 marca, najpierw za organizację imprezy kulturalnej, Jarmarku Kaziuki, który władze uznały za „nielegalny”. Nie wyszła już jednak z aresztu, bo wszczęto wobec niej i innych działaczy sprawę karną o rzekome „podżeganie do nienawiści”. Prokuratura twierdzi, że doszło do „rehabilitacji nazizmu”.
Według informacji dyrektorki Biełsatu Agnieszki Romaszewskiej-Guzy, w związku z pogorszeniem stanu zdrowia Andżelika Borys jest gotowa zgodzić się na wyjazd do Polski, lecz teraz utrudniają to białoruskie władze, bo wykorzystują sytuację Borys, by nakłonić do opuszczenia Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Według jej informacji, stan zdrowia Borys pogorszył się po przewiezieniu do aresztu w Żodzino pod Mińskiem. Chodzi o nawrót leczonej wcześniej choroby kobiecej i problemy z zębami.
Wcześniej Romaszewska pisała, również powołując się na nieoficjalne informacje, że polska działaczka ma problemy z sercem z powodu ciężkich upałów, zaostrzonych jeszcze przez przebywanie w dusznych i przepełnionych celach.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ par/