Nie ma wolności i niepodległości dla Ukraińców, Białorusinów i Litwinów bez wolnej i niepodległej Polski. To nie jest nowa myśl, ale to jest podstawa – podkreślił Główny Historyk Muzeum Historii Polski, badacz dziejów Polski w XVIII w. Richard Butterwick-Pawlikowski podczas XII Kongresu Polska Wielki Projekt.
Sesja pt. "Rzeczpospolita Wielu Wolnych Narodów" z udziałem kompozytora, historyka sztuki i muzykologa Tarasa Kompaniczenki, brytyjskiego historyka, profesora historii polskiej i litewskiej na Uniwersytecie Londyńskim Richarda Butterwicka-Pawlikowskiego, dyrektora Centrum Religii Świata, Dyplomacji i Rozwiązywania Konfliktów Marca Gopina, a także historyka sztuki Andrzeja Szczerskiego odbyła się w niedzielę, podczas XII Kongresu Polska Wielki Projekt, zorganizowanego w Arkadach Kubickiego w Warszawie.
Według Kompaniczenki, "wielką rolę w legitymizacji imperialnych pretensji Moskwy miała ekspansywna rosyjska kultura, przedstawiana na całym świecie".
Jak podkreślił Szczerski, wyobraźnia i idea imperialna są źródłem rosyjskiej agresji na Ukrainę. "One odnoszą się do głębokich pokładów historycznej świadomości, do ciągłości kulturowej, tradycji, które są zawarte w sztuce, literaturze. Tylko że one są dzisiaj manipulowane w sposób przypominający to, jak dzisiaj funkcjonują media, czyli przez kreowanie podziałów, antagonizmów. Ale bez wątpienia to jest tylko współczesne użycie bardzo głęboko zakorzenionego w mentalności kulturowej Rosjan przekonania o ich dominującej roli w Europie Wschodniej. Paradoksalnie ono spotyka się z dziwnym imperializmem na zachodzie, z przekonaniem, że ten projekt imperialny oczywiście się zmienił, ale są pewne narody, które potrafią ze sobą rozmawiać, ponieważ kiedyś stworzyły imperia. To jest pewien paradoks, że hasło imperium działa nie tylko wewnątrz Rosji, ale też ma być w jakimś sensie wytłumaczeniem tego, że niektóre państwa Zachodu, które tworzyły kiedyś imperia, będą się w stanie z nią porozumieć" - stwierdził.
Według Kompaniczenki, "wielką rolę w legitymizacji imperialnych pretensji Moskwy miała ekspansywna rosyjska kultura, przedstawiana na całym świecie". "Wielkie pieniądze włożono w to, żeby ją reklamować i narzucać wielki styl rosyjskiej kultury. Romantyzacja Imperium Romanowów była prowadzona przez kulturę ekspansji. Nie pokazywano na Zachodzie – w Niemczech, Francji albo nawet w Wielkiej Brytanii - brutalnej albo wulgarnej rosyjskiej kultury. Nie pokazywano tego, z czym my się spotykamy codziennie, kiedy widzimy, jak prowadzą ekspansję na Ukrainie. U nas to była kultura popularna, bardzo wulgarna i na niskim poziomie dla demoralizacji, żeby zniszczyć duchowy potencjał. Natomiast w zachodnim świecie przedstawiano rosyjską kulturę jako kulturę Rachmaninowa, Czajkowskiego, wielkiego teatru, baletu, wspaniałego kina" - przypomniał.
Butterwick-Pawlikowski: Tym, co łączy i zarazem dzieli narody tej części Europy są trauma i cierpienie. Trzeba mieć coś wspólnego, co jest pozytywne. Pytanie, czy dawna RP to może być coś pozytywnego, co może łączyć?
Butterwick-Pawlikowski wskazał, że tym, co "łączy i zarazem dzieli narody tej części Europy" są trauma i cierpienie. "Trzeba mieć coś wspólnego, co jest pozytywne. Pytanie, czy dawna RP (...) to może być coś pozytywnego, co może łączyć? Do pewnego stopnia tak, tylko odradzałbym nagłe wywieszanie emblematów w oczekiwaniu, że Ukraińcy, Białorusini i Litwini będą tłumnie kroczyć pod polskim sztandarem. Nie o to chodzi. Trzeba odstawić pewne fantazje jagiellońskie (...). Jak Ukraina, Białoruś, Litwa będą wolne i niepodległe, Polska będzie wolna i niepodległa. Nie ma wolności i niepodległości dla Ukraińców, Białorusinów i Litwinów bez wolnej i niepodległej Polski. To nie jest nowa myśl, ale to jest podstawa" - powiedział.
Również Gopin zwrócił uwagę, że "każdy, kto mieszka w Polsce i pamięta, jak jego rodzina przechodziła przez dramatyczne wydarzenia II wojny światowej jest straumatyzowany". W jego ocenie by przezwyciężyć rosyjską inwazję nie można "jednoczyć się wyłącznie wokół nienawiści do Putina", ale "trzeba wyrażać solidarność i miłość wobec wszystkich bez względu na ich pochodzenie, a jedynie ze względu na fakt, że są oni stworzeni na obraz i podobieństwo boże". "Mamy Mozarta, Rachmaninowa i muzykę Tatarów z drugiej strony. Można kochać Mozarta i Rachmaninowa, ale jeśli nie pokochamy muzyki małego narodu, nie zrozumiemy tego piękna, które jest zawarte w obrazie Boga w nich. To trzeba przenieść do demokracji. Demokracja tonie jako dwa okopy – lewica i prawica. Tutaj utracono wspólnotę wartości, a pan Putin w sposób genialny wykorzystuje ten głęboki podział. Dzieli Amerykę wewnątrz, dzieli Zachód wewnątrz. Musimy być bardziej inteligentni, ale także posługiwać się naszymi wspólnymi wartościami współczucia i troski" - podsumował.
Kongres - debaty nad strategicznymi wyzwaniami rozwojowymi stojącymi przed Polską w najbliższych dekadach - zakończy się w niedzielę. Jego organizatorem jest Fundacja Polska Wielki Projekt, która ma na celu promocję i popularyzację polskich osiągnięć gospodarczych, społecznych, naukowych, kulturalnych, technicznych i technologicznych. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ aszw/