
Nie ma państwa polskiego bez pamięci o swojej tożsamości. Nie ma wspólnoty Polaków bez pamięci o tych, którzy oddali życie za to, że my możemy w wolnej Polsce żyć - podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony rozpoczął w czwartek w Muzeum Katyńskim w Warszawie obchody 85. rocznicy zbrodni katyńskiej otwarciem wystawy pt. "Świadectwa zbrodni - dokumenty wydobyte z masowych mogił w Miednoje, Charkowie i Katyniu". Oddał również hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej w jej 15. rocznicę.
„85 lat temu w te wiosenne dni w Moskwie zapadła jedna z najokrutniejszych decyzji wymierzonych w egzystencjalne fundamenty państwa polskiego, wymierzonych w najcenniejszy zasób, jakim każdy naród może się poszczycić – w synów, córki, największych i najlepszych, w oficerów wojska polskiego niestrudzenie broniących swojej ojczyzny (…), oficerów służb mundurowych, policji (…) pograniczników, którzy zostali zatrzymani w 1939 r.” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Przypomniał, że „jednogłośną decyzją zbrodniarze Stalin, Beria (…) wydaną bez sądu, aktu oskarżenia, wbrew prawu międzynarodowemu, wbrew zasadom, wbrew jakiejkolwiek cywilizacji, wydali wyrok śmierci na Polskę, wydali wyrok śmierci na najlepszych z nas”.
„A później (…) wywieźli do lasu w Katyniu, Charkowie, Bykowni, Miednoje i każdego po kolei mordowali strzałem w tył głowy, a następnie wrzucali do dołu, bo to nie był grób. To jest obraz męczeństwa Polski, to jest obraz, który zmienił oblicze naszego kraju” – oznajmił wicepremier.
„Straciliśmy ich, ale oni nie umarli. Nie umarli w naszej pamięci i nie oddali życia bezzasadnie, bo Polska się odrodziła, a dziś, po 85 latach, Polska znów mówi: jesteśmy przy was” – zaznaczył.
Podkreślił, że w tym dniu wspominamy również tych, „którzy 15 lat temu lecieli do Smoleńska, do Lasu Katyńskiego, lecieli upamiętnić naszych najwybitniejszych rodaków”. „Oni tam nie lecieli przez przypadek, nie lecieli na wycieczkę, lecieli w misji państwa polskiego, w 70. rocznicę upamiętnić ofiary zbrodni katyńskiej. Dzisiaj, pamiętając o naszych bliskich, którzy zginęli w tej tragedii, musimy pamiętać, po co tam byli” – zaznaczył.
„To nie jest tak, że obchody 15. rocznicy (katastrofy smoleńskiej - PAP) mają być oddzielone od tej misji. (…) Ważne jest podkreślenie – szczególnie dla młodego pokolenia – że ich misja miała głęboki sens, zakończyła się tragedią, ale była przykładem tego, że państwo polskie o swoich bohaterach pamięta (…), że pamięć nie jest dla minionych pokoleń, pamięć jest dla nas i dla przyszłości. Nie ma państwa polskiego, bez pamięci o swojej tożsamości (…). Nie ma wspólnoty Polaków bez pamięci o tych, którzy oddali życie za to, że my możemy w wolnej Polsce żyć” – podkreślił szef MON.
Wicepremier otworzył w Muzeum Katyńskim wystawę pt. "Świadectwa zbrodni - dokumenty wydobyte z masowych mogił w Miednoje, Charkowie i Katyniu". Wyjaśnił, że choć centralne obchody 85. rocznicy zbrodni katyńskiej odbędą się w Muzeum Katyńskim 13 kwietnia, to jednak kilka dni wcześniej zaplanowano uroczyste otwarcie wystawy, na której zostały zaprezentowane pamiątki wydobyte z dołów śmierci, „relikwie heroizmu i męczeństwa”.
W masowych mogiłach w Charkowie i Miednoje znaleziono dokumenty dotyczące codziennych spraw. Są to m.in. dokumenty poświadczające zameldowanie, uiszczenie należnych opłat. Przypominają o życiu, jakie jeńcy sowieckich obozów prowadzili przed wojną, a także służbie wojskowej, jak np. książeczka wojskowa, karta mobilizacyjna.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.
10 kwietnia w 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz przedstawiciele najważniejszych instytucji i urzędów, w tym dowódcy Wojska Polskiego. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. (PAP)
wnk/ miś/ mow/