76 lat temu, 24 kwietnia 1944 roku, Niemcy dokonali egzekucji dziesięciu Polaków w Gnaszynie – dziś dzielnicy Częstochowy. Skazano ich na śmierć, bo nikt nie ujawnił nazwisk tych, którzy udzielali pomocy partyzantom. W piątek upamiętniono ofiary tego mordu.
W imieniu władz Częstochowy, przewodniczący rady miasta Zbigniew Niesmaczny i wiceprezydent Ryszard Stefaniak złożyli kwiaty i zapalili znicze w miejscu egzekucji – na wzgórzu, gdzie w 1944 r. niemieccy żandarmi ustawili szubienicę, wokół której zgromadzili mieszkańców Gnaszyna i okolicznych wsi. To od nich żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego niejednokrotnie otrzymywali wsparcie.
"Gestapowcy byli niezwykle perfidni, zmuszali osoby wybrane z tłumu do zakładania skazańcom pętli na szyję. Nikt z Polaków obecnych przy egzekucji nie znał tych mężczyzn, byli mieszkańcami innego regionu. Ich ciała wywieziono w nieznane miejsce" – przypomniał w piątek Urząd Miasta Częstochowy.
Mieszkańcy Gnaszyna zapamiętali to tragiczne wydarzenie i 10 zakładników, którzy stracili tam życie. W miejscu kaźni stanął krzyż z pamiątkową tablicą, a w 2002 r. uliczkę odbiegającą od krzyża nazwano ulicą 10 Zakładników.
W poprzednich latach w rocznicowych obchodach uczestniczyli przedstawiciele miejscowej społeczności, m.in. młodzież z okolicznych szkół. W tym roku, ze względu na zagrożenie epidemiczne, uroczystości ograniczono do symbolicznego złożenia kwiatów i zapalenia zniczy w miejscu kaźni.
Wiceprezydent Częstochowy Ryszard Stefaniak złożył także w piątek wiązankę kwiatów przy tablicy upamiętniającej Weronikę Plucińską, nauczycielkę w latach 1933-1943 w Publicznej Szkole Powszechnej w Kawodrzy Górnej, aresztowaną przez gestapo i zamordowaną w KL Auschwitz w 1943 r. Tablica poświęcona bohaterce znajduje się przy częstochowskiej szkole podstawowej nr 47.(PAP)
Autor: Marek Błoński
mab/ joz/