W Ankonie, przy XIX-wiecznej bramie św. Stefana, delegacje z Polski i Włoch uczciły w poniedziałek zwycięskie wkroczenie do miasta przed 78 laty Pułku Ułanów Karpackich. Odsłonięto także pomnik upamiętniający „Karpatczyków”.
18 lipca 1944 r. dowodzony przez gen. Władysława Andersa 2. Korpus Polski wyzwolił portowe miasto Ankona nad Morzem Adriatyckim. Zdobycie Ankony i całej nadadriatyckiej Marchii, które było samodzielną operacją polskiego wojska, przyczyniło się do skrócenia czasu walk aliantów z Niemcami we Włoszech.
Od niedzieli we Włoszech przebywa polska delegacja, na czele z blisko 100-letnimi weteranami Armii Andersa, która bierze udział w obchodach 78. rocznicy wyzwolenia Ankony przez żołnierzy 2. Korpusu Polskiego oraz 225. rocznicy powstania Mazurka Dąbrowskiego.
Organizatorami obchodów są Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ambasada RP w Rzymie oraz Konsulat Generalny RP w Mediolanie.
Polska delegacja spotkała się w poniedziałek w Ankonie z władzami i mieszkańcami miasta przy XIX-wiecznej bramie św. Stefana, by wspólnie upamiętnić przełamanie niemieckich pozycji przez żołnierzy Pułku Ułanów Karpackich oraz ich zwycięskie wkroczenie do miasta przez tę właśnie bramę w dniu 18 lipca 1944 roku.
Podczas uroczystości poświęcono i odsłonięto pomnik upamiętniający żołnierzy Pułku Ułanów Karpackich. Napis na pomniku głosi: "W hołdzie polskim żołnierzom Pułku Ułanów Karpackich - oddziału rozpoznawczego 2 Korpusu Polskiego, którzy 18 lipca 1944 roku zdobyli i wyzwolili Ankonę. Cześć ich pamięci".
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk powiedział, że "każdy kraj i każde miasto, każda ludzka wspólnota przechowuje w kronice dziejów przełomowe i ważne daty". "Dla mieszkańców Ankony to 18 lipca 1944 roku, dzień wyzwolenia z niemieckiej niewoli. To również data droga sercu każdego Polaka i polskich weteranów, którzy na ziemi włoskiej przelewali krew" - przypomniał.
Jak mówił, "przywiódł ich tutaj wojenny los, kierujący polskich zesłańców w głąb Związku Sowieckiego, a potem przez Azję i Afrykę do włoskiej ziemi, gdzie przyszło im walczyć o wolność narodów". "Cieszymy się niezmiernie, że obok Bramy Świętego Stefana, niemego świadka wydarzeń z lipca 1944 roku pojawił się dziś nowy znak pamięci – monument upamiętniający ułanów karpackich" - dodał.
Minister Kasprzyk wskazał, że "jedna z najpopularniejszych polskich piosenek wojskowych rozpoczyna się od słów: +Przybyli ułani pod okienko+". "To piosenka lekka w formie i treści, ale oddająca +ułański+ charakter kawalerzystów, srogich w boju, ale na co dzień niezwykle pogodnych, cieszących się życiem, chwytających chwile. Tak, jak obecny wśród nas kapitan Władysław Dąbrowski ułan 15. Pułku Ułanów. Siedemdziesiąt osiem lat temu polscy ułani zawitali w Ankonie, nie dosiadając już koni, lecz pojazdów pancernych. Duch i fantazja ułańska pozostały niezmienne" - podkreślił szef UdSKiOR.
Przekazał, że "pierwszym ułanem, przekraczającym bramę świętego Stefana był nieodżałowanej pamięci Tomasz Skrzyński, którego rodzinę gościmy dzisiaj". "Wspominał kiedyś, że za bramą wahał się przez chwilę, którą ulicą powinien podążyć. Wybrał drogę na wprost, w stronę morza, wszak aliantom chodziło o zajęcie kluczowego adriatyckiego portu. Świętowaniu zwycięstwa towarzyszyło przeświadczenie, że zadanie trzeba wykonać do końca" - zaznaczył.
Jak mówił, "otwartość polskich żołnierzy spotykała się z serdecznym przyjęciem włoskich gospodarzy". "Tę gościnność i serdeczność okazywano im na każdym kroku, a na domach pojawiały się napisy: +niech żyją Polacy+. Potrafimy tę wdzięczność odwzajemnić, pamiętamy, że walczyliśmy ramię w ramię z sojusznikami z Włoskiego Korpusu Wyzwolenia generała Umberto Utili i partyzanckiej Brygady Maiella dowodzonej przez Ettore Troilo. Przywołaliśmy tym samym tradycję walki +za naszą i waszą wolność+, szczególnie żywą w XIX wieku, gdy polscy ochotnicy wstępowali w szeregi wojska Garibaldiego, a włoscy bohaterowie z Francesco Nullo na czele wspierali nasze zmagania z Rosją, w powstaniu styczniowym" - przypomniał minister Kasprzyk.
Podkreślił, że "ta tradycja nigdy nie umarła, nieśmiertelne pozostają więzy przyjaźni łączące nasze narody". "Italia, jak żaden kraj na świecie przechowała pamięć minionych wieków w postaci okazałych zabytków wzniesionych w czasach antycznych, w średniowieczu, epoce renesansu i później. Mam nadzieję, że żołnierski heroizm z niedalekiej przeszłości również utrwali się w ludzkiej pamięci jako trwały element historycznego dziedzictwa" - dodał.
Na uroczystościach obecna była także m.in. ambasador Polski we Włoszech, córka gen. Andersa - Anna Maria Anders. "W duchu polsko-włoskiego braterstwa broni, odnowionego w okresie kampanii włoskiej, jesteśmy tutaj, by oddać hołd poległym i walczącym o wyzwolenie Włoch, żołnierzom polskim i włoskim, żołnierzom sił sprzymierzonych. Nie zapominajmy o ich poświeceniu" - powiedziała Anders.
Jak mówiła, "w tym niezwykle bolesnym okresie, gdy bliskiej naszym sercom Ukrainie trwa wojna wywołana przez Rosję, trudno nie szukać analogii do sytuacji, w jakiej Polska znalazła się w 1939 roku".
"Żywię głęboką nadzieję na szybkie zakończenie działań wojennych i odbudowę pokoju" - podkreśliła.
Burmistrz Ankony Valeria Mancinelli wskazała, że są dwie niezmienne wartości - wolność i pokój - które nie są dane raz na zawsze. Odnosząc się do sytuacji na Ukrainie powiedziała: "Mamy na to dowody od kilku miesięcy. Brutalna wojna wróciła na ten niewielki skrawek naszego świata. Ta, która zabija i która zabiera nadzieję".
W poniedziałkowych uroczystościach uczestniczyli także m.in. wiceprezes IPN dr hab. Karol Polejowski, prefekt Ankony Darco Pellos, przedstawiciel Stowarzyszenia Ułanów Karpackich Andrzej Furman, przedstawiciel rodziny żołnierza 2. Korpusu Polskiego Paweł Skrzyński.
Delegacje polska i włoska złożyły kwiaty przy tablicy w hołdzie polskim żołnierzom usytuowanej na bramie św. Stefana oraz przy pomniku upamiętniającym włoski ruch oporu w Parco del Pincio.
Po zdobyciu Monte Cassino i Rzymu głównym celem tzw. kampanii włoskiej było zdobycie portów Livorno i Ankony. Ze względu na silny opór Niemców natarcie przebiegało powoli. W pierwszych dniach czerwca 2. Korpus Polski, walczący u boku aliantów, otrzymał zadanie jak najszybszego opanowania portu morskiego Ankona. Żołnierze polscy rozpoczęli natarcie 17 czerwca 1944 r. Cztery dni później dotarli nad rzekę Chienti, za którą znajdowały się niemieckie pozycje obronne. Próba sforsowania rzeki z marszu zakończyła się niepowodzeniem. Dalsze działania ofensywne zostały podjęte 30 czerwca, gdy Niemcy rozpoczęli odwrót.
Na początku lipca korpus stoczył bitwę pod Loreto. Stąd po przegrupowaniu sił, ruszył na Ankonę. Natarcie rozpoczęło się 17 lipca. Po przygotowaniu artyleryjskim i lotniczym 5. Kresowa Dywizja Piechoty zdobyła wzgórze Monte della Crescia, zaś 2. Brygada Pancerna Monte Torto. W rezultacie walk przełamana została obrona niemiecka. Opanowanie przez Polaków wzgórz w okolicy miasta przesądziło o wyniku bitwy o Ankonę.
Następnego dnia, 18 lipca 1944 r. jednostki 5. Kresowej Dywizji Piechoty i 2. Brygady Pancernej ponownie zaatakowały pozycje niemieckie. Równocześnie, bez większego oporu, 3. Dywizja Strzelców Karpackich opanowała miasto i port.
Z Ankony Katarzyna Krzykowska (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/