Postać płk. Ryszarda Kuklińskiego wpisuje się historię odzyskania przez Polskę pełnej suwerenności – mówił w czwartek wojewoda lubelski Lech Sprawka podczas uroczystości upamiętnienia płk. Kuklińskiego w 17. rocznicę jego śmierci.
Wojewoda podkreślił, że kiedy cały świat i cała Europa cieszyła się z zakończenia II wojny światowej, dla Polski była to „połowiczna radość” ponieważ było to „zwycięstwo nad jednym z dwóch totalitaryzmów, ten drugi pozostał”.
„Postać Kuklińskiego wpisuje się historię wielu różnych działań, podejmowanych przez różnych Polaków, z różnych pozycji, zmierzających do odzyskania pełnej suwerenności i niepodległości” – powiedział Sprawka.
Według Sprawki Kukliński był jedną z osób, które miały znaczący wpływ na to, co wydarzyło się w latach 80. w Polsce, a szczególnie w 1989 r. „Warto do tych spraw wracać, przypominać ich historię, dlatego że w takim położeniu, w jakim była Polska, nie był żaden kraj zachodniej Europy. Warto to też im przypominać, dlatego, że nie rozumieją niejednokrotnie naszych postaw, bo po prostu tego nie doświadczyli” – dodał wojewoda.
Wojewoda a także wicemarszałek woj. lubelskiego Zbigniew Wojciechowski złożyli wieniec pod tablicą poświęconą płk. Ryszardowi Kuklińskiemu, umieszczoną na gmachu Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Na tablicy obok wizerunku Kuklińskiego widnieje napis mówiący, że to wielki patriota i bohater, „Wallenrod” XX wieku, który „ostrzegł USA i NATO o planie napaści ZSRR na Europę zachodnią, uchronił Polskę przed nuklearną zagładą a Europę przed nową wojną i zniszczeniem”.
Ryszard Kukliński od 1947 roku służył w Ludowym Wojsku Polskim. Awansował na najwyższe stanowiska wojskowe, był oficerem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na początku lat 70. nawiązał współpracę z wywiadem amerykańskim. Pod pseudonimem „Jack Strong” przekazywał Amerykanom strategiczne plany Układu Warszawskiego, najważniejsze dokumenty operacyjne LWP. Uprzedził ich o zamiarze wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego Kukliński został przerzucony do USA w 1981 r. W Stanach Zjednoczonych żył pod zmienionym nazwiskiem.
W 1984 r. sąd w PRL wydał na niego wyrok śmierci, uznając go za winnego trwałego uchylania się od służby wojskowej oraz zdrady ojczyzny. Wyrok ten uchylono w 1995 r.
Kukliński zmarł 11 lutego 2004 r. w Tampie na Florydzie. Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i złożone w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. (PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ dki/