W Brzegu od odsłonięcia tablicy pamiątkowej Jana Sabina "Wiewiórki" rozpoczęły się obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w woj. opolskim. Kwiaty złożono także pod pomnikiem zamordowanych żołnierzy NSZ w Starym Grodkowie.
W woj. opolskim w niedzielę odbyły się uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W Brzegu odsłonięto tablicę upamiętniającą Jana Sabina – żołnierza antykomunistycznego podziemia. W Starym Grodkowie, z udziałem władz samorządu województwa, upamiętniono zamordowanych tam we wrześniu 1946 r. żołnierzy NSZ z oddziału Bartka.
Jak przypomniał Marcin Żukowski z opolskiego oddziału IPN, Jan Sabin był żołnierzem powojennego podziemia walczącego z komunistami. Został aresztowany w 1952 r. i skazany na karę śmierci, którą zamieniono na wieloletnie więzienie. Część kary odbył w zakładzie karnym w Brzegu, gdzie osiadł po wyjściu na wolność w 1967 r. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
W Starym Grodkowie pod pomnikiem zamordowanych tam przez żołnierzy sowieckich i funkcjonariuszy UB żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Bartka złożono kwiaty. W Nysie wieczorem odbędzie się msza święta w bazylice oraz zaplanowano złożenie kwiatów i zapalenie zniczy pod tablicą pamiątkową.
"To prawda, że żołnierze niezłomni, których pamięć dzisiaj czcimy, nie pochodzili stąd. Jednak są częścią historii tej ziemi, którą stopniowo odkrywamy i przechowujemy dla kolejnych pokoleń" – powiedział Żukowski.
Jednym z miejsc, gdzie komuniści po wojnie dopuścili się zbrodni na obywatelach własnego państwa jest Stary Grodków, w którym zamordowano kilkudziesięciu żołnierzy NSZ. Według ustaleń IPN jesienią 1946 r. służby specjalne przygotowały akcję, której celem był działający na Podbeskidziu oddział NSZ kpt. Flamego, "Bartka".
"To prawda, że żołnierze niezłomni, których pamięć dzisiaj czcimy, nie pochodzili stąd. Jednak są częścią historii tej ziemi, którą stopniowo odkrywamy i przechowujemy dla kolejnych pokoleń" – powiedział Maciej Żukowski z opolskiego oddziału IPN.
Podstawieni agenci przekonali żołnierzy NSZ, że istnieje możliwość przerzucenia ich poza granice Polski. W tym celu około 150 członków oddziału, w trzech transportach wyjechało na teren obecnego woj. opolskiego, skąd mieli udać się w dalszą podróż. Według ustaleń IPN w przypadku dwóch grup, które udały się w okolice wsi Baruty oraz Starego Grodkowa zastosowano podobny scenariusz. Żołnierzy ulokowano w znajdujących się na odludziu, zaminowanych wcześniej budynkach. Gdy częstowane wódką ofiary zasnęły, budynki wysadzono w powietrze. Otaczający obiekty funkcjonariusze sowieckich i polskich służb bezpieczeństwa dobili pozostałych przy życiu, a następnie wszystkie ofiary pochowali w bezimiennych mogiłach.
Instytut Pamięci Narodowej wielokrotnie prowadził badania w miejscach, co do których zachodziło podejrzenie, że mogą tam znajdować się szczątki zamordowanych żołnierzy. Podczas II etapu działań (2016) w Starym Grodkowie odkryto masowe mogiły, w których znajdowały się zarówno szczątki ludzkie, mające uszkodzenia właściwe dla eksplozji i postrzałów, jak i liczne artefakty (m.in. ryngrafy, krzyż harcerski, a także kartka z zapisaną pieśnią żołnierską). Odnaleziono też kilka indywidualnych jam grobowych i fragmenty spalonych rzeczy osobistych. W czerwcu 2019 r. w Starym Grodkowie uroczyście odsłonięto miejsce upamiętnienia ofiar mordu z 1946 r., z symbolicznymi kamieniami w miejscach, gdzie znaleziono szczątki żołnierzy NSZ z oddziału Bartka. (PAP)
Autor: Marek Szczepanik
masz/ joz/