W piątą rocznicę zamachu na synagogę w Halle w środkowych Niemczech kanclerz Olaf Scholz wezwał w środę do walki z antysemityzmem. „Nie może tak być, że żydowscy obywatele będą musieli żyć w strachu” – napisał szef rządu na platformie X.
Upamiętnienie ofiar ataku na synagogę w Halle „przypomina nam o wzięciu tej odpowiedzialności”. „To musi dotyczyć nas wszystkich: nigdy nie zaakceptujemy antysemityzmu” – podkreślił kanclerz.
Premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff (CDU) oświadczył, że Niemcy pamiętają o dwóch ofiarach śmiertelnych i wszystkich osobach rannych w ataku. Dodał, że należy przeciwdziałać antysemityzmowi i prawicowemu ekstremizmowi. „Upamiętnienie oznacza również odpowiedzialność: czy to w szkołach, mediach społecznościowych, czy w dyskursie publicznym. (…) Nie ma miejsca na antysemityzm, rasizm i prawicowy ekstremizm” – powiedział Haseloff, cytowany przez dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Podkreślił, że jest zbulwersowany wzrostem mowy nienawiści wobec Żydów w Niemczech. „Nie możemy tego tolerować. Wyznaczmy wspólnie granice, mówmy jasno i głośno” – zaapelował premier landu.
W poniedziałek po południu w Halle prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier weźmie udział w uroczystościach rocznicowych i spotka się z rodzinami ofiar zamachu.
9 października 2019 roku prawicowy ekstremista próbował przeprowadzić zamach na synagogę w Halle nad Soławą (Saksonia-Anhalt), gdzie odbywały się obchody jednego z najważniejszych świąt żydowskich - Jom Kippur. Kiedy nie udało mu się sforsować zabezpieczonych drzwi synagogi, zastrzelił przechodzącą ulicą kobietę i młodego mężczyznę w barze z przekąskami. Uciekając przed policją, sprawca zranił jeszcze kilka osób, nim w końcu został zatrzymany. Sprawcę skazano na karę dożywocia w więzieniu o zaostrzonym rygorze.
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)
ipa/ fit/