W stołecznym parku Dolina Szwajcarska upamiętniono w czwartek Henryka Sławika i Józsefa Antalla – bohaterów Polski i Węgier, którzy w czasie II wojny światowej uratowali od śmierci prawie 5 tys. Polaków narodowości żydowskiej. Uroczystości odbyły się pod pomnikiem bohaterów.
"Henryk Sławik i József Antall senior to postaci, które zapisały niezwykle piękny i poruszający rozdział w dziejach przyjaźni polsko-węgierskiej" – podkreśliła marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek w liście odczytanym przez szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską. Marszałek Sejmu przypomniała także, że Sławik i Antall wspólnie uratowali życie blisko 30 tys. uchodźców z Polski, w tym 5 tys. Żydów.
"Państwo węgierskie udzieliło im życzliwej pomocy, ale to właśnie za sprawą +śląskiego Schindlera+ i +ojczulka Polaków+, jak nazywano Sławika i Antalla, była ona znakomicie zorganizowana i nakierowana nie tylko na doraźnie wsparcie, lecz także na działania, które miały zaowocować dopiero w przyszłości, jak choćby zapewnienie rzetelnego wykształcenia dzieciom i młodzieży" – podkreśliła Witek.
Marszałek Sejmu wskazała również, że "bohaterowie trzech narodów są dla nas symbolem solidarności, ale także prawdziwej przyjaźni". "W czasach niezwykle trudnych i niebezpiecznych udowodnili, że bez względu na okoliczności i przeciwności losu zawsze warto być człowiekiem" - dodała.
Jak podkreślił Grzegorz Łubczyk, "to są rzeczy zupełnie niezwykłe, to był fenomen tego uchodźctwa, bo w 1939 r. nikt inny nie zachował się tak przyzwoicie wobec nas, jak zrobili to nasi bracia Węgrzy. Sławik i Antall stali się symbolem tego niezwykłego braterstwa z okresu wojny".
"Obaj uhonorowani już pośmiertnie tytułem +Sprawiedliwy wśród Narodów Świata+ zasługują na wyjątkowe miejsce w naszej pamięci. Jestem też głęboko przekonana, że wiedzę o bohaterach trzech narodów należy popularyzować i przekazywać następnym pokoleniom w Polsce, na Węgrzech i na świecie, aby podkreślić wzniosłość i uświadomić wagę takich wartości jak odwaga, sprawiedliwość, humanitaryzm i człowieczeństwo" – zaapelowała Elżbieta Witek.
Historia Sławika i Antalla – jak podkreślił w liście szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, odczytanym przez dyrektora Gabinetu Szefa Urzędu Wojciecha Lesiaka – "jest niezwykle budująca, pokazuje bowiem, że nawet w najgorszych czasach ludzie mogą wznieść się na wyżyny i pokonać zło".
"Z przyjaźni Henryka Sławika i Józsefa Antalla seniora zrodziło się wielkie dobro. Dwóch jakże różnych ludzi połączyło siły, by pomagać innym, także tym najbardziej potrzebującym, walczącym o życie" – zaznaczył Kasprzyk. Przypomniał, że Henryk Sławik "uratował liczne żydowskie istnienia, pomógł też wielu innym naszym rodakom". "Za swą postawę zapłacił najwyższą cenę, ale nie zdradził nazwiska przyjaciela, który wspierał go w tym działaniach" - wskazał.
"+Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich+ - czytamy w Ewangelii według św. Jana. Trudno o lepszy przykład braterskiej przyjaźni łączącej nasze narody, ale wiemy też, że podobnych przykładów znajdziemy w naszej historii więcej" – wskazał szef UdSKiOR.
"Z przyjaźni Henryka Sławika i Józsefa Antalla seniora zrodziło się wielkie dobro. Dwóch jakże różnych ludzi połączyło siły, by pomagać innym, także tym najbardziej potrzebującym, walczącym o życie" – zaznaczył szef UdSKiOR.
"Także obecnie przekonujemy się na każdym kroku, że na węgierskich przyjaciół możemy liczyć. Ze swej strony staramy się tę postawę odwzajemniać. Przyjaźń polsko-węgierska przetrwała dziejowe burze, poddawana była próbom, z których wychodziliśmy zawsze zwycięsko. Ta wartość nie zginie nigdy, będzie trwała tak długo, jak długo będzie istnieć Polska i jak długo będą istnieć Węgry" – podkreślił Jan Józef Kasprzyk.
Z kolei ambasador Węgier w Polsce Orsolya Zsuzsanna Kovács podkreśliła, że "jeżeli patrzymy na XX wiek, to dwa rozdziały są chyba najpiękniejsze w naszej wspólnej historii – z jednej strony to jest przyjmowanie polskich uchodźców na Węgry, a z drugiej strony rok 1956". "Nie zapomnijmy, że 4 listopada 65 lat temu wojska radzieckie wkroczyły na Węgry i wtedy dostaliśmy pomoc od Polski, która była słowem wdzięczności za to, co Węgrzy dali przy przyjmowaniu polskich uchodźców" – mówiła.
"4 listopada 1939 r. to 48. dzień od otwarcia węgierskiej granicy przed polskimi uchodźcami. Węgierskie władze z premierem Palem Telekim i Miklósem Horthym, których wspomagali burmistrzowie miast i miasteczek, wójtowie wsi przygotowali bezprecedensową akcję logistyczną" – wskazał podczas uroczystości były ambasador RP na Węgrzech Grzegorz Łubczyk. Przypomniał, że 100-120 tys. Polaków znalazło się wówczas się na Węgrzech, gdzie od miesiąca przebywali w 255 miejscowościach.
"Mimo że Węgrzy weszli w sojusz polityczny z Niemcami licząc na pomoc i odzyskanie części ziem, wiedzieli, że Hitler jest zbulwersowany zachowaniem Węgrów wobec Polaków, ale mimo to wielowiekowa więź przyjaźni została podtrzymana i niezłamana" - podkreślił. Łubczyk przypomniał również, że w listopadzie Sławik przy pomocy Antalla stworzył Komitet Obywatelski ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech. "MSW opiekowało się przy pomocy propolskich węgierskich organizacji społecznych uchodźcami cywilnymi, a Ministerstwo Honwedów uchodźcami wojskowymi" – mówił. Przypomniał także, że od jesieni była organizowana także akcja przerzutów polskich żołnierzy do Francji.
Jak podkreślił Grzegorz Łubczyk, "to są rzeczy zupełnie niezwykłe, to był fenomen tego uchodźctwa, bo w 1939 r. nikt inny nie zachował się tak przyzwoicie wobec nas, jak zrobili to nasi bracia Węgrzy. Sławik i Antall stali się symbolem tego niezwykłego braterstwa z okresu wojny".
Henryk Sławik (1894-1944) był działaczem społecznym, samorządowym i politycznym, nazywanym "śląskim Schindlerem". W latach 1939-44 stał na czele Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech. Pełnił też rolę delegata ministra pracy Rządu RP na Uchodźstwie. W tym okresie m.in. organizował pomoc dla internowanych wojskowych i uchodźców cywilnych, a we współpracy z delegatem węgierskiego rządu Józefem Antallem wystawiał fałszywe dokumenty polskim Żydom uciekającym z okupowanego kraju i ukrywał żydowskie dzieci w Domu Sierot Polskich Oficerów założonym na Węgrzech w 1943 r.
Sławik w 1944 r. został aresztowany i przewieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, gdzie został zamordowany 23 sierpnia. Za wybitne zasługi został pośmiertnie uhonorowany m.in. Orderem Orła Białego, Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski i medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”.
W 1944 r. został aresztowany i przewieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, gdzie został zamordowany 23 sierpnia. Za wybitne zasługi został pośmiertnie uhonorowany m.in. Orderem Orła Białego, Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski i medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata”.
József Antall (1896-1974) był węgierskim politykiem nazywanym "Ojcem Polaków". W latach 1939-44, gdy pełnił rolę pełnomocnika rządu Królestwa Węgier ds. Uchodźców Wojennych, organizował pomoc dla Polaków przybyłych na Węgry. Wraz z Henrykiem Sławikiem m.in. wyrabiał fałszywe dokumenty polskim Żydom, a żydowskie dzieci ukrywał przed wywózką do obozów. Szacuje się, że w ten sposób uratował życie około 5 tys. osób" - czytamy w informacji.
Antall był uhonorowany wieloma odznaczeniami, w tym m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a pośmiertnie też Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP oraz medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata".
Pomnik Henryka Sławika i Józsefa Antalla w Warszawie został odsłonięty pięć lat temu (8 listopada 2016 r.) z inicjatywy byłego ambasadora RP na Węgrzech i wiceprezesa "Stowarzyszenia Henryk Sławik – Pamięć i Dzieło" Grzegorza Łubczyka, przy wsparciu m.in. UdSKiOR oraz Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2017 r., bliźniaczy monument powstał także w stolicy Węgier.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ dki/