W miejscowości Damprichard we wschodniej Francji odbyły się w piątek uroczystości upamiętniające 80. rocznicę walk o wzgórza Clos du Doubs, w których brali udział polscy żołnierze 2. Dywizji Strzelców Pieszych.
Uroczystości odbyły się na miejscowym cmentarzu, przy pomniku poświęconym pamięci poległych Polaków. W uroczystościach wziął udział ambasador RP we Francji Tomasz Młynarski oraz przedstawiciele cywilnych i wojskowych władz lokalnych.
Pod pomnikiem złożono kwiaty oraz odczytano nazwiska poległych żołnierzy, których uczczono minutą ciszy.
Młynarski w swoim przemówieniu podkreślał wkład rodaków w odzyskanie niepodległości przez Francję. "Polacy walczyli za wolność naszą i waszą" – mówił dyplomata.
18 i 19 czerwca 1940 r., na kilka dni przed zawieszeniem broni, we Francji trwały zaciekłe walki. 2. Dywizja Strzelców Pieszych pod dowództwem gen. Bronisława Prugara-Ketlinga otrzymała rozkaz zorganizowania obrony na wzgórzach Clos du Doubs w pobliżu granicy francusko-szwajcarskiej. Celem było utworzenie systemu samodzielnych punktów oporu, zamykających wszystkie drogi prowadzące do Szwajcarii.
Polska jednostka wraz z 7. Pułkiem Algierskich Spahisów starła się z przeważającymi liczebnie i lepiej uzbrojonymi żołnierzami Wehrmachtu.
Opór Polaków w okolicach Cernay oraz Damprichard był krótki, ale zaciekły. Po wyczerpaniu ograniczonych zapasów amunicji żołnierze otrzymali rozkaz wycofania się i przekroczenia granicy francusko-szwajcarskiej. Polacy przekroczyli granicę w szyku bojowym z prawie całym sprzętem.
Początkowo Szwajcarzy, podobnie jak Francuzi traktowali 2. DSP jako część francuskiego 45. Korpusu Armijnego. Francja zawarła jednak z Niemcami rozejm, a Polska pozostawała w stanie wojny z tym krajem, formalnie zatem wyłączono później Polaków z armii francuskiej.
W Szwajcarii Polacy zostali internowani, ale oddaleni dala od frontu żołnierze pozostawali w stałej gotowości do walki.
Cała jednostka została włączona w plany obronne Szwajcarii na wypadek ataku Niemiec. Dzięki życzliwości władz szwajcarskich prawie 13 tys. polskich żołnierzy cieszyło się względnie dobrymi warunkami internowania. Mieli możliwość podjęcia pracy lub studiów, a z czasem nawet przemieszczania się na terytorium kraju przyjmującego.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ osk/ akl/