Wiceminister spraw zagranicznych RP Arkadiusz Mularczyk przebywał z wizytą w Berlinie, gdzie odbył spotkania z parlamentarzystami niemieckimi. Poruszono m.in. kwestię odszkodowań dla Polski. „To element dialogu, który prowadzimy ze stroną niemiecką” - oświadczył w poniedziałek na konferencji prasowej w stolicy Niemiec.
"Jest to początek tego dialogu, ale mam takie przekonanie, że dialog doprowadzi nas w przyszłości do pozytywnych rozstrzygnięć. Do podjęcia współpracy w zakresie niemieckiej odpowiedzialności za skutki II wojny światowej" - podkreślił Mularczyk. "Istnieje duże zainteresowanie wśród moich rozmówców tą problematyką" - dodał.
"Niezależnie od tego dialogu, który się toczy, będziemy dalej prowadzić działania informacyjne na terenie Niemiec. Spotykać się z mediami, ze społeczeństwem" - powiedział.
"Jest to początek tego dialogu, ale mam takie przekonanie, że dialog doprowadzi nas w przyszłości do pozytywnych rozstrzygnięć. Do podjęcia współpracy w zakresie niemieckiej odpowiedzialności za skutki II wojny światowej" - podkreślił Mularczyk. "Istnieje duże zainteresowanie wśród moich rozmówców tą problematyką" - dodał.
Wiceszef polskiej dyplomacji podkreślił aspekt edukacyjny akcji informacyjnej, rozpoczętej przez Polskę na terenie Niemiec, tak aby opinia publiczna w tym kraju "miała większą świadomość tego, co się wydarzyło w latach 1939-45 i jakie to miało konsekwencje dla Polski, dla polskiej demografii, gospodarki, dla kolejnych pokoleń Polaków".
Raport o polskich stratach wojennych został wydrukowany w języku niemieckim. Raporty będą kolportowane do wszystkich niemieckich parlamentarzystów, do Bundestagu, do Bundesratu, również do przedstawicieli rządu Niemiec, do czołowych think tanków, do mediów niemieckich, do rządów krajów związkowych.
Wiceminister Mularczyk osobiście wręczył raport kilkunastu niemieckim parlamentarzystom. "Teraz dalsza działalność informacyjna będzie spoczywała w rękach pracowników polskiej ambasady" - zauważył. To "krok po kroku, powoli będzie zmieniało perspektywę i podejście niemieckiej klasy politycznej do naszych roszczeń". Zapewnił, że "parlamentarzyści niemieccy doceniają to, że spotykamy się z nimi osobiście" i "staramy się znaleźć rozwiązanie historycznych tematów, które już dawno powinny być rozwiązane w relacjach polsko-niemieckich".
Wiceszef MSZ RP stwierdził, że podczas rozmów słyszał pytania, dlaczego młodzi Niemcy muszą płacić odszkodowania za II wojnę światową. "Argumentem, który podnoszę, jest to, że dlaczego dzisiaj młodzi Polacy muszą ponosić koszty odbudowy tego, co zniszczono w Polsce". Minister przywołał przykład odbudowy Pałacu Saskiego, która będzie kosztowała ponad 1 mld złotych.
"Jesteśmy w pewnym procesie naszych działań o charakterze dyplomatycznym, politycznym" - podkreślił Mularczyk. Zapowiedział, że dalej będziemy "bardzo intensywnie działać" w sprawie polskich roszczeń na arenie niemieckiej, ale także międzynarodowej.
"Jesteśmy w pewnym procesie naszych działań o charakterze dyplomatycznym, politycznym" - podkreślił Mularczyk. Zapowiedział, że dalej będziemy "bardzo intensywnie działać" w sprawie polskich roszczeń na arenie niemieckiej, ale także międzynarodowej.
1 września ubiegłego roku zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.
3 stycznia br. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu Niemiec, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ mal/