Prawie 1000 jednostek archiwalnych zawierających przede wszystkim relacje i wspomnienia byłych zesłańców, a także fotografie czy nagrania liczą zbiory Archiwum Sybiraków, które powstało w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego. Zasoby Archiwum mają być stopniowo digitalizowane i udostępniane także na platformie cyfrowej.
Powołanie Archiwum Sybiraków w strukturze Uniwersytetu Łódzkiego to efekt umowy między Wydziałem Filozoficzno-Historycznym a Związkiem Sybiraków w Łodzi dotyczącej przekazania materiałów archiwalnych tej organizacji. Archiwum Sybiraków rozpoczęło działalność 1 lutego 2019 r.
„Ideą koncepcji powstania Archiwum jest utrwalanie dziedzictwa Związku Sybiraków. Chcemy naukowo opracowywać materiały przekazane nam przez byłych zesłańców, ale przede wszystkim udostępniać je szerokiemu gronu odbiorców” - mówi PAP dr Wojciech Marciniak z Instytutu Historii UŁ, który objął opiekę merytoryczną i organizacyjną nad Archiwum.
Współpraca łódzkiego środowiska akademickiego ze Związkiem Sybiraków trwa już niemal 30 lat. Historyk podkreślił, że jej centralną postacią jest dr hab. Albin Głowacki, prof. UŁ, który przez wiele lat dokumentował losy obywateli polskich na Wschodzie. Pomagali mu w tym seminarzyści Katedry Historii Europy Wschodniej UŁ, którzy nagrywali i spisywali wspomnienia Sybiraków.
Prof. Głowacki jest jednym z pierwszych historyków, który tuż po rozpadzie ZSRS przestudiowali oryginalną dokumentację NKWD dotyczącą represji radzieckich wobec obywateli polskich po 17 września 1939 r. Prace nad powstaniem Archiwum Sybiraków na UŁ trwały od kilkunastu miesięcy. Organizacji Archiwum przyświecała idea kontynuowania wieloletniej działalności tegoż archiwum w ramach Związku Sybiraków w Łodzi.
„Przekazanie materiałów Komisji Historycznej Związku Sybiraków w Łodzi społeczności akademickiej odczytuję jako dowód wielkiego zaufania ze strony środowiska zesłańców. To także spora odpowiedzialność. Zrobię wszystko, by spełnić oczekiwania zarówno Sybiraków, jak i historyków czekających na możliwość skorzystania z tych zasobów” – podkreślił dr Marciniak.
Przyznał, że Sybiracy, osoby już bardzo wiekowe, nie mają możliwości, by zorganizować archiwum z prawdziwego zdarzenia. Mogą natomiast dzielić się swoimi doświadczeniami podczas spotkań z młodzieżą. „Uniwersytet ma doświadczenie i kadry, by na szeroką skalę udostępniać takie zbiory, stąd powstała koncepcja, aby te materiały zgromadzić u nas i na ich bazie sformować oddzielną jednostkę w Instytucie Historii UŁ. Chcemy połączyć możliwość wysłuchania żyjących świadków historii z udostępnianiem spisanych bądź nagranych wspomnień Sybiraków” - zapowiedział dr Marciniak.
Bogate zbiory Archiwum to przede wszystkim relacje i wspomnienia byłych zesłańców, więźniów i łagierników z pobytu w Związku Radzieckim.
„Są to relacje i wspomnienia z okresu II wojny światowej i po jej zakończeniu. Znajdują się tam opisy bardzo ciężkich, często dramatycznych przeżyć, począwszy od ataku Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 r. Znajdziemy w nich bogate fragmenty dotyczące codzienności okupacji radzieckiej, a przede wszystkim odnoszące się do tragicznych przeżyć na zsyłce, w więzieniu czy w łagrze” - opowiadał historyk.
W archiwalnych materiałach znajdują się również unikatowe opisy życia w przedwojennej Polsce – w szczególności na Kresach Wschodnich. „Losy Sybiraków zapisane na kartach wspomnień to wyjątkowe świadectwo najnowszej historii Polski. Każda represjonowana rodzina, każdy Sybirak zapamiętał swoje wojenne i powojenne losy nieco inaczej. Stąd każda relacja jest wyjątkowa, bo choć często dotyczy podobnych przeżyć, to jednak wyróżnia się bardzo istotnymi szczegółami, akcentami i specyficzną, unikatową narracją. Musimy pamiętać, że w teczce archiwalnej kryją się autentyczne przeżycia tych ludzi” – dodał dr Marciniak.
Sybiracy spisywali swoje losy jeszcze w okresie PRL, ale wówczas musieli to robić w ukryciu, ponieważ tematyka zesłańcza nie mogła być oficjalnie poruszana ze względu na cenzurę. Kiedy na przełomie lat 80. i 90. ub. wieku odradzało się środowisko sybirackie, do nowo powstałego Związku Sybiraków w Łodzi zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, które miały w swoim życiorysie sybiracką kartę. Chciały one podzielić się i utrwalić swoje przeżycia, aby w ten sposób zachować je dla potomnych. Przez wiele lat opracowywaniem wspomnień sybirackich zajmował się Ludwik Jerzy Rossowski, wyróżniony tytułem Kustosza Pamięci Narodowej.
W przyszłości zasoby Archiwum mają być stopniowo digitalizowane i udostępniane również w formie cyfrowej. „Planujemy stworzyć platformę cyfrową, na której znajdą się one w wersji tekstowej, ale także docelowo umieszczać będziemy tam nagrania i zdjęcia” - zapowiedział dr Marciniak.
Związek Sybiraków w Łodzi liczy obecnie ok. 300 osób. „Niestety coraz więcej Sybiraków odchodzi na wieczną wartę. Przeżycia tych osób są naprawdę bezcenne, i - moim zdaniem – są szczególnym dobrem narodowym. Dlatego trzeba je dokumentować, utrwalać i przekazywać kolejnym pokoleniom” – podsumował dr Wojciech Marciniak.
Historyk przypomniał, że w latach 1940–1941 Sowieci przeprowadzili cztery masowe akcje deportacyjne obywateli polskich z terenów okupowanych przez ZSRS. Pierwsza z nich rozpoczęła się nad ranem 10 lutego 1940 r. Wówczas na Wschód, w głąb Związku Radzieckiego, deportowano ok. 140 tys. obywateli II RP.
W sumie wywózki objęły ok. 320 tys. Polaków. Kolejne rzesze padły ofiarami stalinowskich represji w skutek aresztowania, internowania czy przymusowego zaciągu do Armii Czerwonej. Wywózki trwały także po II wojnie światowej. Dziesiątki tysięcy obywateli polskich było wywożonych z obszarów Polski pojałtańskiej i terenów wcielonych do ZSRS. (PAP)
Autor: Kamil Szubański
szu / skp/