W gmachu Urzędu Pocztowego nr 1 w Katowicach otwarto w piątek wystawę IPN pt. "Operacja (anty)polska NKWD". Upamiętnia ona ofiary eksterminacji Polaków w latach 1937-38 w ZSRR. Poczta Polska wyda za tydzień znaczek poświęcony tym wydarzeniom – w 30 milionach egzemplarzy.
Podczas operacji wymierzonej w Polaków mieszkających w Związku Sowieckim na karę śmierci skazano wówczas 111 tys. osób, a ok. 30 tys. wywieziono do łagrów. To wciąż mało znana karta historii. Na 14 planszach wystawy pokazano zdjęcia wybranych ofiar, rozkaz wydany przez Nikołaja Jeżowa, który dał początek akcji oraz podstawowe informacje o tych zbrodniach.
„Rozkaz wydany w sierpniu 1937 obejmował zabójstwo Polaków. Polacy byli prześladowani dlatego, że byli Polakami” - powiedział podczas otwarcia wiceprezes Poczty Polskiej Wiesław Włodek. Wiceprezes zapowiedział, że za tydzień Poczta Polska wyda znaczek upamiętniający „Operację Polską” – w liczbie aż 30 mln egzemplarzy.
„Chodzi o to, by o tym ludobójstwie dowiedzieli się nie tylko Polacy – bo nie każdy wiedział - ale też, żeby dowiedział się cały świat. Ponieważ będą to znaczki obiegowe, trafią na cały świat” - powiedział Włodek.
Dyrektor katowickiego oddziału IPN Andrzej Sznajder podkreślił, że wystawa prezentuje jeden z tych rozdziałów historii, który pozostawał do tej pory „w głębokim zapomnieniu”. „Nie chodzi o to, by w tej chwili wskazywać, kto jest winien, na to złożyło się wiele przyczyn. Wyrażam satysfakcję, że oto tę ostatnią - tak ufam - białą plamę wypełniamy konkretnymi informacjami historycznymi” - powiedział.
Operacja Polska to jedna z kart terroru ówczesnego Związku Sowieckiego. Po traktacie ryskim z 1921 r. za wschodnią granicą Rzeczypospolitej mieszkało ponad milion Polaków. Już z samej racji brzemienia nazwiska byli podejrzewani o bycie wrogami systemu komunistycznego i ZSRR. Znaleźli się na liście do aresztowań, przesłuchań, a następnie skazanych na karę śmierci lub zesłanie do łagrów.
Operację przeciwko Polakom poprzedziły czystki w aparacie państwowym ZSRR – chodziło o pozbycie się osób, które według Stalina były lub mogły być wrogami jego reżimu. Później przeprowadzono tzw. operację kułacką i akcję wymierzoną w Niemców.
Akcja antypolska miała pierwotnie trwać trzy miesiące, a prowadzono ją do końca 1938 r. Jak mówił Sznajder, ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że na karę śmierci skazano wówczas 111 tys. osób, a ok. 30 tys. wywieziono do łagrów na Wschodzie. Już po kilku tygodniach od rozpoczęcia akcji Jeżow informował Stalina, że dzięki działaniom wśród Polaków wykryto 23 tys. szpiegów.
Obecny na otwarciu wystawy wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski dziękował przedstawicielom Poczty i IPN za pomysł upamiętnienia tragicznych wydarzeń sprzed osiemdziesięciu lat. „Należy przypominać o ludobójstwie, które miało miejsce na terenach sowieckiej Rosji” - zaznaczył i dodał, że wystawa ma duże znaczenie edukacyjne i popularyzatorskie. Przekazał pozdrowienia od patrona wystawy – wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
Katowice są drugim miastem, po Warszawie, w którym prezentowana jest wystawa. Będzie prezentowana w Katowicach przez trzy tygodnie, później trafi do innych miast. Wystawa jest pokazywana w urzędach pocztowych, bo to Poczta Polska wprowadziła do sprzedaży książkę Nikołaja Iwanowa pt. „Zapomniane ludobójstwo. Polacy w państwie Stalina. Operacja Polska 1937-1938”. Poczta ma wyłączność na sprzedaż tej pozycji.
Krzysztof Konopka (PAP)
kon/ agz/