
Było koło 15. Ludzie już coś wiedzieli o powstaniu. Dorożkarze zaczęli zjeżdżać do stajni, sklepikarze zaciągali żaluzje. My zdążyliśmy jeszcze złapać tramwaj i dojechać do Zieleniaka – opowiedział PAP 95-letni Zbigniew Daab, strzelec z IV Obwodu Ochota Warszawskiego Okręgu Armii Krajowej.