Kwotę 44 tys. zł otrzyma spadkobierca Warmiaczki, dawnej właścicielki gospodarstwa rolnego, która wraz z rodziną wyjechała na stałe do RFN prawie 40 lat temu - zdecydował we wtorek Sąd Okręgowy w Olsztynie. Kwotę wypłaci Skarb Państwa; wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa dotyczy wypłaty przez Skarb Państwa odszkodowania dla dzieci państwa Sikorskich za pozostawione gospodarstwo rolne po ich wyjeździe na stałe z Polski w 1978 roku. Chodzi o liczącą 5,5 hektara nieruchomość w Gietrzwałdzie, którą po wyjeździe warmińskiej rodziny przejął Skarb Państwa.
Gietrzwałd to oddalona o 18 km od Olsztyna atrakcyjnie położona warmińska wioska. Ponad 4 hektary z pozostawionej nieruchomości kupili następnie nowi właściciele. Spadkobiercy nie mogą się w związku z tym ubiegać o zwrot ziemi, ponieważ chroni ją rękojmia księgi wieczystej. Mogą dochodzić jedynie odszkodowania od Skarbu Państwa, które jest rekompensatą za utraconą nieruchomość.
Trójka dzieci, które są spadkobiercami Sikorskich żądała od Skarbu Państwa po 66 tys. zł za ziemię w Gietrzwałdzie. Ta kwota miała wynikać z podziału spadku po rodzicach. Dwójka rodzeństwa na drodze sądowej już otrzymała żądane kwoty.
We wtorek sąd rozstrzygnął o kwocie przypadającej trzeciemu ze spadkobierców Dieterowi Pestkowskiemu. Sąd okręgowy w Olsztynie zasądził na jego rzecz kwotę 44 tys. zł, a nie żądaną 66 tysięcy złotych. Różnica w żądanej a zasądzonej kwocie wynika z tego, że Dieter Pestkowski był przyrodnim bratem dzieci Sikorskich.
Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka sądu okręgowego w Olsztynie sędzia Agnieszka Żegarska przyrodnie rodzeństwo dziedziczy w takich samych udziałach po swoich rodzicach, ale w tej sprawie Dieter Pestkowski był tylko dzieckiem Agaty Sikorskiej, a nie był dzieckiem jej męża Antoniego Sikorskiego.
Nieruchomość przejęta przez Skarb Państwa, jak uznał Sąd, wchodziła w skład majątku wspólnego Agaty i Antoniego Sikorskich, a ponieważ Pestkowski był spadkobiercą tylko Agaty Sikorskiej - swojej matki, nie mógł dziedziczyć po ojczymie. Natomiast jego rodzeństwo dziedziczyło po obydwu rodzicach stąd wyższy udział tych osób w spadku - wyjaśniła sędzia Żegarska.
W sądzie w Olsztynie toczyło się dotąd już kilkadziesiąt spraw za mienie pozostawione przez Warmiaków i Mazurów, którzy wyjeżdżali do Niemiec w czasach PRL. O zapłatę ze Skarbem Państwa sądzili się zarówno ci, którzy wyjeżdżali (najgłośniejszym i najbardziej znanym jest sprawa Agnes Trawny) oraz ich spadkobiercy. Zdecydowana większość tych osób mieszka obecnie w Niemczech. (PAP)
ali/ par/