Krakowianie uczcili w piątek uczestników nieudanego zamachu na dowódcę SS i policji w Generalnym Gubernatorstwie Wilhelma Koppe, który był jednym z głównych organizatorów terroru wobec ludności cywilnej. W 70 rocznicę tego wydarzenia zostały złożone kwiaty pod tablicą przy ul. Powiśle.
Wilhelm Koppe w listopadzie 1943 r. został członkiem tzw. rządu Generalnego Gubernatorstwa. Był wyjątkowo bezwzględny. Na przełomie stycznia i lutego 1944 roku wydał rozkaz rozstrzelania 100 więźniów osadzonych w więzieniu na Montelupich w odwecie za nieudany zamach na generalnego gubernatora Hansa Franka.
Akcję, w której bezpośrednio wzięło udział 19 żołnierzy batalionu "Parasol" i pięć łączniczek, przeprowadzono 11 lipca 1944 r. ok. g. 9.20 na trasie przejazdu Koppego z Wawelu, gdzie kwaterował, do siedziby urzędu, w którym pracował. Akcja nie byłaby możliwa bez wsparcia kilkudziesięciu osób z Kedywu Okręgu Krakowskiego AK.
Sygnałem do rozpoczęcia ataku na pojazd hitlerowskiego dygnitarza miały być strzały zespołu odpowiedzialnego za wyeliminowanie samochodu z ochroną, ale tego dnia limuzynie Koppego nie towarzyszyła obstawa. Brak auta ochrony wywołał kilkusekundowe zawahanie. W tym czasie mercedes Niemca ominął ciężarówkę próbującą zatarasować mu przejazd i rozpoczął ucieczkę. Wybuchła strzelanina, w której zginął jadący z Koppem oficer kapitan Hoheisel.
Po akcji żołnierze "Parasola" rozpoczęli odwrót z Krakowa. Grupa powracająca samochodami została zaskoczona przez Niemców pod miejscowością Udórz. W strzelaninie zginęli: Wojciech Czerwiński "Orlik" i Stanisław Huskowski "Ali".
Po akcji żołnierze "Parasola" rozpoczęli odwrót z Krakowa. Grupa powracająca samochodami została zaskoczona przez Niemców pod miejscowością Udórz na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. W strzelaninie zginęli: Wojciech Czerwiński "Orlik" i Stanisław Huskowski "Ali". Kilku żołnierzy zostało rannych, troje z nich: Halina Grabowska "Zeta", Tadeusz Ulankiewicz "Warski" i Bogusław Niepokój "Storch" zostało schwytanych przez Niemców i trafiło do więzienia w Krakowie, gdzie zostali zamordowani.
W sobotę w kościele oo. Kapucynów odprawiona zostanie uroczysta msza św. Odbędzie się też gra miejska „Śladami krakowskiego Kedywu” przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej i Małopolską Chorągiew Harcerzy ZHR, a także sesja historyczna.
Wilhelm Koppe nie został osądzony za zbrodnie dokonane podczas II wojny światowej. Zmarł w 1975 w Bonn w wieku 79 lat. (PAP)
rcz/ ls/