Białoruskie środowiska niezależne rozpoczęły obchody stulecia Białoruskiej Republiki Ludowej (BRL). W ostatnich latach, jak mówią politolodzy, swój stosunek do tamtych wydarzeń zmieniły białoruskie władze, które wcześniej zdecydowanie się od nich odcinały.
„W latach 90. XX wieku, po dojściu (prezydenta Alaksandra) Łukaszenki do władzy, sięgano do sowieckiej spuścizny i ideologii i odrzucano tradycję BRL, ale teraz trwają poszukiwania innych źródeł tożsamości białoruskiej, a od aneksji Krymu przez Rosję wręcz mówi się o miękkiej białorutenizacji. Władza sama w niej nie uczestniczy, ale nie przeszkadza innym” – twierdzi w rozmowie z PAP niezależny politolog Waler Karbalewicz. Jego zdaniem w ostatnich latach władza zmienia podejście do historii BRL „z negatywnego na neutralne”.
Co roku 25 marca, w rocznicę ogłoszenia niepodległości przez BRL, kręgi demokratyczne na Białorusi obchodzą Dzień Wolności, uznawany za nieoficjalne święto niepodległości.
W tym roku obchody mają duży rozmach i skupiają się przede wszystkim na setnej rocznicy proklamowania BRL, którą opozycja uważa za początki współczesnego państwa białoruskiego.
Mimo propozycji ze strony środowisk niezależnych, władze nie zdecydowały się na udział w obchodach, choć wydały zgodę na ich organizację.
Według Karbalewicza o zmianie w podejściu władz świadczą zarówno wypowiedzi prezydenta i innych przedstawicieli władz w ostatnich miesiącach, jak i właśnie fakt, że - choć oficjalnie nie są organizowane żadne uroczystości – opozycji pozwolono świętować.
„Widać, że władze na różnych szczeblach otrzymały polecenie, by potraktować narodowo zorientowaną część społeczeństwa bardziej przychylnie” – pisze na łamach portalu Naviny.by publicysta Alaksandr Kłaskouski, który rocznicę ogłoszenia niepodległości przez BLR nazywa „świętą datą dla opozycji”. Imprezy odbędą się w sumie w 20 miastach, poza tym w samej stolicy zorganizowano z udziałem oficjalnych struktur wiele wydarzeń poświęconych BRL, takich jak wystawy i konferencje.
Przygotowania do Dnia Wolności nie obyły się jednak bez zatrzymań. Na kary aresztu skazano kilku opozycjonistów, planujących zorganizowanie nieuzgodnionego z władzami przemarszu w Mińsku - m.in. Uładzimira Niaklajeua, Wiaczasłaua Siuczyka i Maksima Winiarskiego. „Władzom chodzi o to, żeby impreza miała dokładnie taki kształt, na jaki się zgodziły” – mówi Karbalewicz.
„Negatywny stosunek do tradycji BRL wynikał z różnych przyczyn. Po pierwsze – wedle sowieckiej wykładni – jej zwolenników pokazywano jako wściekłych nacjonalistów, niemal faszystów. Kręgi wywodzące współczesną białoruską państwowość od BRL były w opozycji, świętowanie Dnia Wolności 25 marca stało się wydarzeniem opozycyjnym. Poza tym dystansowanie się od tej tradycji było dobrze widziane przez Moskwę, najważniejszego sojusznika” – twierdzi politolog Andrej Kazakiewicz w rozmowie z PAP.
Środowiska demokratyczne i niezależne przekonują, że Białoruś powinna czerpać z historii BRL, która była pierwszym narodowym państwem białoruskim. Dlatego chcą, by Dzień Niepodległości obchodzono nie 3 lipca – na pamiątkę wyzwolenia Mińska z rąk niemieckich w czasie II wojny światowej - a właśnie 25 marca.
Karbalewicz przypomina, że właśnie 3 lipca ubiegłego roku, podczas uroczystości z okazji Dnia Niepodległości Białorusi, Łukaszenka nie tylko odniósł się do historii BRL i „śmiałych, lecz momentami utopijnych prób samostanowienia”, ale nawiązał do Wielkiego Księstwa Litewskiego, a Księstwo Połockie nazwał „historyczną kołyską Białorusi”.
W ostatnich tygodniach „ważnym krokiem w historii Białorusi” nazwał ogłoszenie niepodległości przez BRL minister informacji Alaksandr Karlukiewicz, a minister spraw wewnętrznych Ihar Szuniewicz stwierdził, że „jest to historia i trzeba ją szanować”.
Kilka dni temu Alaksandr Łukaszenka, komentując przygotowania do obchodów, powiedział jednak, że wprawdzie historii BRL „nie należy wymazywać”, ale nie jest ona powodem do dumy, ponieważ była „smutną stroną historii” i próbą przejścia „spod jednego buta pod drugi”.
Alaksandr Kłaskouski ocenił, że Łukaszenka, łagodząc swoje stanowisko wobec upamiętniania BRL, „próbuje siedzieć na dwóch stołkach, przy czym na stołku sowieckiej ideologii wyraźnie czuje się lepiej”.
Zdaniem Karbalewicza tendencja do łagodzenia stanowiska będzie się jednak utrzymywać.
„W ciągu 25 lat zmienił się elektorat, dla którego sowiecka Białoruś to już przeszłość, a nie przedmiot nostalgii. Dzisiaj trzeba odwoływać się do szerszych kręgów społeczeństwa. Po drugie – po aneksji Krymu władze Białorusi przestraszyły się i zrozumiały, że muszą szukać innych źródeł tożsamości, by zademonstrować, że wcale nie jesteśmy częścią +rosyjskiego świata+ (ros. russkij mir)” – ocenia Karbalewicz.
Niepodległą Białoruską Republikę Ludową proklamowano 25 marca 1918 r. Do proklamacji BRL doszło w warunkach okupacji niemieckiej.
BRL nie została uznana przez społeczność międzynarodową, a w 1919 r. – po wycofaniu się Niemców na jej miejscu bolszewicy utworzyli Białoruską Socjalistyczną Republikę Radziecką (BSRR), a następnie Litewsko-Białoruską Republikę Rad. Po krótkim okresie, gdy tereny te znalazły się pod kontrolą Polski, na ich części reaktywowano BSRR.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ az/ kar/